Alien Muglera to totalny odjazd. Taki hardcorowy na dodatek. Naprawde idealny tomahawk dla kogos kto chce się pozbyc, przysłowiowych bladych twarzy, ze swojego otoczenia. Nie ma litości! A jak! Blade twarze leza pokotem,Alien się smieje. Wiecie dlaczego tak napisałam,prawda? Alien może być zabojczy jak się go zaaplikuje zbyt hojna reka,ale umie tez do siebie przywiązać. Kazda jego kropelka wnika w skore,w nerwy,w krew. Będzie z Toba naprawde dluuugo. Trwaly jak cholera! Ciagnie się ten zapach jak poswiata ksiezycowa…Rozswietla,nie pozwala przejść obojętnie bez względu na to jakie budzi emocje. A budzi wiele. Od zachwytu do wstrętu ,od miłości do nienawiści,od zazdrości po nadzieje. Takie perfumeryjne pasodoble. Gama szeroka jak widac. Dla mnie jest to jeden z najukochańszych killerow! Alien! Ich Liebe dich!