pakujemy do puszek:-)
pakujemy do puszek:-)
pakujemy do puszek:-)
(???)"
Gromkie owacje na stojąco!
Excellent! ??❤
Dziękuję :zawstydzony:
pakujemy do puszek:-)
Gratulacje, super :bravo:?
pakujemy do puszek:-)
Piękne ,grarulacje :serce:
Tylko że znów zazdroszczę ?
Najpierw JanowiOp,teraz Tobie, a tak w ogóle ,to chyba Wam wszystkim ☹
Taka dzisiaj ze mnie zazdrośnica ?
Ale cieszę się bardzo, że jesteście w miejscach, w których dobrze się czujecie i chociaż daleko od domu, to macie możliwość stworzenia sobie jego namiastki. Do tej pory też tak miałam. Ta Stella jest zupełnie inna od wszystkich poprzednich. I nie tylko o pracę fizyczną czy nocne wstawanie chodzi. Po prostu nie czuję się tutaj komfortowo. To,co do mnie należy, staram się wykonywać najlepiej jak potrafię. Chyba mi się to udaje, bo seniorka n i e w y o b r a ż a sobie, że mogłabym do niej nie wrócić za 6 tygodni. A ja poraz pierwszy zaglądam do Odliczajek i cieszę się, że dni ubywa. Kiedy się bliżej przyjrzeć temu, jak funkcjonuje ten dom,jak seniorka dyryguje dorosłymi (56 i 60)córkami, jak zwraca się uwagę na to,żeby przed sąsiadami wypaść jak najlepiej i perfekcyjnie,a nie zwraca się uwagi,na drobiazgi może, ale rzeczy umilające życie w jednym domu,takie co to czynią je przyjemniejszym, to chyba żadnej opiekunce nie będzie się chciało tutaj wracać. Ktoś pytał dzisiaj, czy czujemy już święta. Nie,ja je poczuję 19.12 rano,kiedy wsiadę do pociągu relacji Szczecin Główny-Olsztyn Główny. Będę miała prawie 8 godzin czasu, żeby je planować, zrobić listę zakupów i cieszyć się tym, że za parę godzin poczuję ich zapach.
Miło bardzo wspominam poprzednie Adwenty z podopiecznymi. Często demencyjne, a jak serdeczne i ciepłe, umiejące się cieszyć chwilą i dzielić radością z innymi. Ile ciasteczek napieklyśmy, ile nowych przepisów zebrałam, ile wieczorów wspólnych w ładnie udekorowanych domach czy mieszkaniach. Smutno mi trochę, że tutaj tak nie jest. I to bardziej ze względu na Seniorkę niż na mnie. Bo ja niedługo wyjadę, będę świętować radośnie,ładnie smacznie i dostatnio z moimi bliskimi ,a Ona chyba tego nie zna i już nie pozna.
A może nie powinno być mi smutno z Jej powodu, bo może dla Niej dobrze jest tak jak jest?
Jeśli tak, to nie chciałabym takiego życia
No cóż starsza pani nawet nie wie co traci.....Ja mam tu perfekcyjne warunki do gotowania , pieczenia itd....To jest wiejski dom, gospodyni tu była prawdziwa/żona/.Nie ma zmywarki i mikroweli ale to dla mnie nie stanowi.I mam PDP ciepłego, cudownego człowieka ...a jego uśmiech jak widzi ciasteczka...bezcenny:-):serce:
Piękne ,grarulacje :serce:
Tylko że znów zazdroszczę ?
Najpierw JanowiOp,teraz Tobie, a tak w ogóle ,to chyba Wam wszystkim ☹
Taka dzisiaj ze mnie zazdrośnica ?
Ale cieszę się bardzo, że jesteście w miejscach, w których dobrze się czujecie i chociaż daleko od domu, to macie możliwość stworzenia sobie jego namiastki. Do tej pory też tak miałam. Ta Stella jest zupełnie inna od wszystkich poprzednich. I nie tylko o pracę fizyczną czy nocne wstawanie chodzi. Po prostu nie czuję się tutaj komfortowo. To,co do mnie należy, staram się wykonywać najlepiej jak potrafię. Chyba mi się to udaje, bo seniorka n i e w y o b r a ż a sobie, że mogłabym do niej nie wrócić za 6 tygodni. A ja poraz pierwszy zaglądam do Odliczajek i cieszę się, że dni ubywa. Kiedy się bliżej przyjrzeć temu, jak funkcjonuje ten dom,jak seniorka dyryguje dorosłymi (56 i 60)córkami, jak zwraca się uwagę na to,żeby przed sąsiadami wypaść jak najlepiej i perfekcyjnie,a nie zwraca się uwagi,na drobiazgi może, ale rzeczy umilające życie w jednym domu,takie co to czynią je przyjemniejszym, to chyba żadnej opiekunce nie będzie się chciało tutaj wracać. Ktoś pytał dzisiaj, czy czujemy już święta. Nie,ja je poczuję 19.12 rano,kiedy wsiadę do pociągu relacji Szczecin Główny-Olsztyn Główny. Będę miała prawie 8 godzin czasu, żeby je planować, zrobić listę zakupów i cieszyć się tym, że za parę godzin poczuję ich zapach.
Miło bardzo wspominam poprzednie Adwenty z podopiecznymi. Często demencyjne, a jak serdeczne i ciepłe, umiejące się cieszyć chwilą i dzielić radością z innymi. Ile ciasteczek napieklyśmy, ile nowych przepisów zebrałam, ile wieczorów wspólnych w ładnie udekorowanych domach czy mieszkaniach. Smutno mi trochę, że tutaj tak nie jest. I to bardziej ze względu na Seniorkę niż na mnie. Bo ja niedługo wyjadę, będę świętować radośnie,ładnie smacznie i dostatnio z moimi bliskimi ,a Ona chyba tego nie zna i już nie pozna.
A może nie powinno być mi smutno z Jej powodu, bo może dla Niej dobrze jest tak jak jest?
Jeśli tak, to nie chciałabym takiego życia
Już niedługo Gusia i mykniemy z Maludą nach Pl:radosc:
Proszę się częstować :-)