Ja dostalam od ex pdp. I nie moge sie przekonac. Ale niech sobie stoi,moze kiedys,kto wie ? :-)
Ja dostalam od ex pdp. I nie moge sie przekonac. Ale niech sobie stoi,moze kiedys,kto wie ? :-)
Tak.Jak juz stoi to moze faktycznie kiedys...kto wie.Nawet jak sie nie mozna przekonac.
Fioletowa, Tina, wąchałyście kiedyś O Lancoma sprzed reformulacji? Ciekawa jestem Waszego zdania.
Piękna, poetycka recenzja nowego zapachu też może być ;) :).
Nie przepadam za perfumami sygnowanymi marka Lancome. Nie wiem dlaczego,jakos do mnie nie pasuja. O de natomiast uzywa moja kolezanka,od wielu lat. Pachnie to na niej bardzo cytrynowo. Bardzo. Rzesko ,nawet lodowato...Taki naprawde chlodny powiew cytryny z lodem. I jakby gdzies w tle jakies ziola,taki bardzo subtelny dodatek,ledwo wyczuwalny. Zachwycilam sie i poprobowalam na sobie.Na szczescie tylko nadgarstki popsikalam. I nie,nie,nie! Woda kolonska...I to taka meska,ze hej. Nie umiem wiec byc obiektywna jesli chodzi o ten zapach...Bo na niej naprawde pieknie sie uklada,nie moge sie nawachac. Ale na mnie?...nie wiem nawet jak to ujac, po prostu ohyda..Zeby nie to na bank bym sobie kupila na lato. Niestety,taka opcja nie wchodzi w gre.
Nie przepadam za perfumami sygnowanymi marka Lancome. Nie wiem dlaczego,jakos do mnie nie pasuja. O de natomiast uzywa moja kolezanka,od wielu lat. Pachnie to na niej bardzo cytrynowo. Bardzo. Rzesko ,nawet lodowato...Taki naprawde chlodny powiew cytryny z lodem. I jakby gdzies w tle jakies ziola,taki bardzo subtelny dodatek,ledwo wyczuwalny. Zachwycilam sie i poprobowalam na sobie.Na szczescie tylko nadgarstki popsikalam. I nie,nie,nie! Woda kolonska...I to taka meska,ze hej. Nie umiem wiec byc obiektywna jesli chodzi o ten zapach...Bo na niej naprawde pieknie sie uklada,nie moge sie nawachac. Ale na mnie?...nie wiem nawet jak to ujac, po prostu ohyda..Zeby nie to na bank bym sobie kupila na lato. Niestety,taka opcja nie wchodzi w gre.
A ja ciągle nie mogę zrozumieć fenomenu Chanel 5. Może dorosnę do niego ;)?
A ja ciągle nie mogę zrozumieć fenomenu Chanel 5. Może dorosnę do niego ;)?
Ojjj, ja na pewno nie dorosne!! Nie wiem,ale ten aldehyd nie chwyta mnie za serce, A pozniej w ogonie,ktory wlecze sie i wlecze,i wlecze, to naprawde pachne jak taka pani ze starej fotografii. Taki stateczny zapach.Kojarzy mi sie z wlasna babcia,w ciemnej sukience,torebeczka w rece,jak wolnym krokiem wchodzi do kosciola.I modli sie...i modli...i modli...Takie te perfumy sa na mnie dziwne,takie nudne, takie...nie wiem...cnotliwe? :-) Oczywiscie subiektywne odczucia wyrazam...
Jak cnotliwe, to dobre na kamuflaż :)
Się uśmiałam z tego okreslenia :)))
No nie znalazlam lepszego okreslenia :-)
Ojjj, ja na pewno nie dorosne!! Nie wiem,ale ten aldehyd nie chwyta mnie za serce, A pozniej w ogonie,ktory wlecze sie i wlecze,i wlecze, to naprawde pachne jak taka pani ze starej fotografii. Taki stateczny zapach.Kojarzy mi sie z wlasna babcia,w ciemnej sukience,torebeczka w rece,jak wolnym krokiem wchodzi do kosciola.I modli sie...i modli...i modli...Takie te perfumy sa na mnie dziwne,takie nudne, takie...nie wiem...cnotliwe? :-) Oczywiscie subiektywne odczucia wyrazam...
Właśnie dla mnie takie babcine i nudne są, never nie będa moje :D. Tresor to siedemdziesięcioletnia pani z pretensjami, a Chanel 5 to pani bez pretensji ;).
Ale napisze serio, że na tej córce babci, to pachniały naprawdę oszałamiająco- u siebie nie czułam takiego efektu.