Nasza Perfumeria

03 maja 2016 21:02 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

A mnie to tam nic nie zabije :))
Tresor może być, moim zdaniem :)

Jesteś po prostu baaardzo dojrzała, jak na swój wiek oczywiście ;).
03 maja 2016 21:02
salazar

Właśnie dla mnie takie babcine i nudne są, never nie będa moje :D. Tresor to siedemdziesięcioletnia pani z pretensjami, a Chanel 5 to pani bez pretensji ;).

Dobrze to ujelas. Usmialam sie.
03 maja 2016 21:12 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

Jesteś po prostu baaardzo dojrzała, jak na swój wiek oczywiście ;).

Noo, w tym wieku to już się swoj rozum ma ;)
03 maja 2016 21:19 / 1 osobie podoba się ten post
wszystkie znamy Aliena,chodzcie napiszemy co o nim sadzimy Bedzie ciekawie ;))
A Ty Tina moglabys cos wiecej o srebrzystym fiolku napisac? Strasznie mnie ciekawi Twoja opinia,tym bardziej,ze nie znam tego zapachu;>
03 maja 2016 21:24
Mnie się Alien podoba, ale nie na tyle, żeby go kupić. Miałam kiedyś Angel i też mi się podoba, ale cieszyłam się, jak się skończył - za ciężki jednak dla mnie.
03 maja 2016 21:35 / 2 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

wszystkie znamy Aliena,chodzcie napiszemy co o nim sadzimy :-) Bedzie ciekawie ;))
A Ty Tina moglabys cos wiecej o srebrzystym fiolku napisac? Strasznie mnie ciekawi Twoja opinia,tym bardziej,ze nie znam tego zapachu;>

Kurcze, no niegotowam jeszcze. Tam jest tyle zapachów obecnych w przyrodzie, że nie chciałabym niczego przekłamać. Napisałabym, że zapach wielopoziomowy, ale tez nie taki znów uładzony. Raz się układa, raz rozmazuje. Oprócz fiołka, takiego chłodnego, swietlistego wrecz , jest tam irys, ale nie słodki, zerwany z ogrodu, tylko taki w stanie dzikim, rosnący nad brzegiem rzeki- jest pudrowy, ale nie mdlący, raczej lekko gorzki. Jest trochę cytryny, ale to nie zapach miązszu, raczej cytryna ze skórką, czuję tam też mandarynkę. Nuta bazy mi umyka- nie wiem czy to piżmo z wetiwerem czy jakiś żywiczny zapach, czy drzewny. Może coś wymyślę. Tu nie mam w poblizu żadnych naturalnych krzaczorów ,żeby się przejść i powdychac, a w domu, to bym poszła z psem na spacer i poniuchala te drewno, irysy, jasmin, bo to byłby nalepszy punkt odniesienia ,żeby te perfumy ocenić. Tu w domu to mam cytryne i madarynki, są jakieś kwiatki w doniczkach, ale się jako punkt odniesienia nie nadaja :)
A Alien owszem- zastanowię się i napiszę coś :)
03 maja 2016 21:37
tina 100%

Kurcze, no niegotowam jeszcze. Tam jest tyle zapachów obecnych w przyrodzie, że nie chciałabym niczego przekłamać. Napisałabym, że zapach wielopoziomowy, ale tez nie taki znów uładzony. Raz się układa, raz rozmazuje. Oprócz fiołka, takiego chłodnego, swietlistego wrecz , jest tam irys, ale nie słodki, zerwany z ogrodu, tylko taki w stanie dzikim, rosnący nad brzegiem rzeki- jest pudrowy, ale nie mdlący, raczej lekko gorzki. Jest trochę cytryny, ale to nie zapach miązszu, raczej cytryna ze skórką, czuję tam też mandarynkę. Nuta bazy mi umyka- nie wiem czy to piżmo z wetiwerem czy jakiś żywiczny zapach, czy drzewny. Może coś wymyślę. Tu nie mam w poblizu żadnych naturalnych krzaczorów ,żeby się przejść i powdychac, a w domu, to bym poszła z psem na spacer i poniuchala te drewno, irysy, jasmin, bo to byłby nalepszy punkt odniesienia ,żeby te perfumy ocenić. Tu w domu to mam cytryne i madarynki, są jakieś kwiatki w doniczkach, ale się jako punkt odniesienia nie nadaja :)
A Alien owszem- zastanowię się i napiszę coś :)

Strasznie korci mnie ten zapach Tina..Powiedz,na Twoj nos,bedzie mnie sie podobal? I czy dorwe go w Douglasie?
03 maja 2016 21:43
wichurra2

Mnie się Alien podoba, ale nie na tyle, żeby go kupić. Miałam kiedyś Angel i też mi się podoba, ale cieszyłam się, jak się skończył - za ciężki jednak dla mnie.

Tych Alienów jest kilka .Alien essence absolue jest taki waniliowo- jasminowy, ale ta wanilia nie jest słodka.
03 maja 2016 21:44 / 4 osobom podoba się ten post
Najpierw Was rozśmieszę: nie cierpię zapachu jaśminu w naturze. Zawsze mówiłam, że jaśmin pachnie trupem (sorry) i wywołuje mdłości ;).

Aliena poznałam w ramach moich tradycyjnych wycieczek perfumeryjnych. Wychodząc z domu i planując "wycieczkę" zawsze oszczędzam nadgarstki, mają być czyste na przyjęcie na skórę dwóch zapachów, które obwąchuję do następnego ranka i przymierzam do siebie.
Alien mnie uderzył, brutalnie walnął po nosie i trzymał, trzyyymał długo, albo jeszcze dłużej. Jak zmyłam go ze skóry, to jak nałogowiec wąchałam rękaw kurtki, która nim przesiąkła. Zakochałam się :).
Alien z czasem zmienia się, łagodnieje, robi się bardziej bliski, zaprzyjaźnia się ze skórą, ale nigdy nie traci pazura. Wibruje i niepokoi. Zaciągam się nim :D.
Na pewno nie jest to zapach dla nieśmiałej, niepewnej siebie, delikatnej kobiety. Trzeba go przyjąć, dać się zaanektować i albo go kochać, albo z nim walczyć i odrzucić. Ja go kocham, choć wiem, że to "śmierdziuch" i może być szkodliwy dla otoczenia :D.


03 maja 2016 21:45 / 1 osobie podoba się ten post
fioletowa.mysz

Strasznie korci mnie ten zapach Tina..Powiedz,na Twoj nos,bedzie mnie sie podobal? I czy dorwe go w Douglasie?

Możesz go w Douglasie dorwać- bywają tam perfumy Toma Forda, ale jak masz gdzieś w poblizu Beckersa , to dostaniesz tam na bank-tam w ogóle sporo niszowcow mają.
Na mój nos, to jak Tobie ten puder nie będzie przeszkadzał, to mogą się Tobie spodobać.
03 maja 2016 21:46 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Tych Alienów jest kilka .Alien essence absolue jest taki waniliowo- jasminowy, ale ta wanilia nie jest słodka.

To może ta wersja by mi się bardziej spodobała, bo jaśmin w perfumach uwielbiam:)
03 maja 2016 21:48 / 2 osobom podoba się ten post
salazar

Najpierw Was rozśmieszę: nie cierpię zapachu jaśminu w naturze. Zawsze mówiłam, że jaśmin pachnie trupem (sorry) i wywołuje mdłości ;).

Aliena poznałam w ramach moich tradycyjnych wycieczek perfumeryjnych. Wychodząc z domu i planując "wycieczkę" zawsze oszczędzam nadgarstki, mają być czyste na przyjęcie na skórę dwóch zapachów, które obwąchuję do następnego ranka i przymierzam do siebie.
Alien mnie uderzył, brutalnie walnął po nosie i trzymał, trzyyymał długo, albo jeszcze dłużej. Jak zmyłam go ze skóry, to jak nałogowiec wąchałam rękaw kurtki, która nim przesiąkła. Zakochałam się :).
Alien z czasem zmienia się, łagodnieje, robi się bardziej bliski, zaprzyjaźnia się ze skórą, ale nigdy nie traci pazura. Wibruje i niepokoi. Zaciągam się nim :D.
Na pewno nie jest to zapach dla nieśmiałej, niepewnej siebie, delikatnej kobiety. Trzeba go przyjąć, dać się zaanektować i albo go kochać, albo z nim walczyć i odrzucić. Ja go kocham, choć wiem, że to "śmierdziuch" i może być szkodliwy dla otoczenia :D.


Bo to trzeba z wyczuciem wąchać a nie się sztachac :))
Ten jaśmin w Alienie jest intrygujący- ma się wrazenie , jakby gdzieś w tym jasminie, faktycznie jakiś Alien się czaił :)
03 maja 2016 21:49 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra2

To może ta wersja by mi się bardziej spodobała, bo jaśmin w perfumach uwielbiam:)

W każdym Alienie jest jaśmin, ale ten jest wanilią złagodzony.
03 maja 2016 21:52 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Bo to trzeba z wyczuciem wąchać a nie się sztachac :))
Ten jaśmin w Alienie jest intrygujący- ma się wrazenie , jakby gdzieś w tym jasminie, faktycznie jakiś Alien się czaił :)

Jak miłość i namiętność, to sztachanie na zabój, a nie wyczucie i delikatność :D. Co zrobić, tak mam, nie ma letko ;) :)!
03 maja 2016 22:16 / 5 osobom podoba się ten post
Alien Muglera to totalny odjazd. Taki hardcorowy na dodatek. Naprawde idealny tomahawk dla kogos kto chce się pozbyc, przysłowiowych bladych twarzy, ze swojego otoczenia. Nie ma litości! A jak! Blade twarze leza pokotem,Alien się smieje. Wiecie dlaczego tak napisałam,prawda? Alien może być zabojczy jak się go zaaplikuje zbyt hojna reka,ale umie tez do siebie przywiązać. Kazda jego kropelka wnika w skore,w nerwy,w krew. Będzie z Toba naprawde dluuugo. Trwaly jak cholera! Ciagnie się ten zapach jak poswiata ksiezycowa…Rozswietla,nie pozwala przejść obojętnie bez względu na to jakie budzi emocje. A budzi wiele. Od zachwytu do wstrętu ,od miłości do nienawiści,od zazdrości po nadzieje. Takie perfumeryjne pasodoble. Gama szeroka jak widac. Dla mnie jest to jeden z najukochańszych killerow! Alien! Ich Liebe dich!