wazne abym nie pomylil ktorej sie co podoba :lol3:
Marta wazne aby mi sie podobaly !
wazne abym nie pomylil ktorej sie co podoba :lol3:
Marta wazne aby mi sie podobaly !
Kiedyś dostałam Armani Code 20 ml.Jakoś tak na początku nie bardzo mi ten zapach pasował .Taki jakby mdlący i ciężki ,ale pózniej coraz bardziej się do niego przekonałam i lubię go.
Od kilku lat tez bardzo lubię z Avonu Passion Dance.Nie jest to jakiś oszałamiający zapach ,ale taki normalny na zwykłe dni .Nie wierzę ,że kropicie się tak drogimi perfumami tu w pracy ,chociaż kto bogatemu zabroni.
Armani Acqua di Gio mój mnie tym uwiódł i zawsze do tego wraca no i jeszcze Beckham :)
Ooo, Wichurra, przypomniał mi się jeden zapach na lato- miętowo cytrusowy z herbatą.Prosty, świeży , lekki. Zrobił na mnie pozytywne wrażenie, na lato super. To Toni Gard "Mint". Jak na lekki zapach, to trwały dość. Kilka godzin się na skórze utrzymuje.
Z Biothermu też jest seria wód toaletowych na lato, fajne, proste kompozycje. Mialam Orange, byłam zadowolona.
Kiedyś dostałam Armani Code 20 ml.Jakoś tak na początku nie bardzo mi ten zapach pasował .Taki jakby mdlący i ciężki ,ale pózniej coraz bardziej się do niego przekonałam i lubię go.
Od kilku lat tez bardzo lubię z Avonu Passion Dance.Nie jest to jakiś oszałamiający zapach ,ale taki normalny na zwykłe dni .Nie wierzę ,że kropicie się tak drogimi perfumami tu w pracy ,chociaż kto bogatemu zabroni.
Z męskich urzekł mnie kilka lat temu Azzaro Chrome - Summer chyba.
Toni Gard "Mint" - po lekturze tego topiku - sprawdziłam, bo ta mięta mnie kusila. Zapach fajny, ale nie dla mnie, po niecałej godzinie zero !
Ja mam 2, no 3 ulubione i tego się trzymam. Między innymi dlatego, że nie każdy zapach mnie się trzyma. (o jezu !)
Angel, Alien - trzymały się, ale ja nie wytrzymałam, za mocno, za ciężko dla mnie. Sisley Soir de lune - u kogoś mnie zachwycił, u mnie raczej porażka.
Versace Metal Jeans (stary zapach, fioletowy flakon, trudny do kupienia), Chanel Mademoiselle i So Lovely (Elode)- tak, tak, taniocha, ale dla mnie - super :tanczy:
Puma ma fajne, ale kurcze zapomniałam , jak się nazywają :)
Myśl, myśl ! Pisz ! Ale mało co się mnie trzyma.....tak jakaś jestem....
Gadzina :lol2:
Oooo ! I pewnie dlatego perfumy skóry się nie trzymają ! Tina, dzięki :lol3:
A wiesz, że u mnie też z tym różnie :-)
Ja w pracy w ogóle się nie kropię - tylko jak mam wychodne, czyli raz na tydzień. No bo jak idę na rower to też się nie psikam:)
A ja się psikam :). I do pracy, i na rower, i na zakupy też, o większych wyjściach nie mówię, bo to oczywiste ;). Tyle, że używam różnych zapachów, bo Alien na rower to niekoniecznie :D.