Moja ulmska:-) rodzina jadała na wigilię wędzonego łososia .
Moja ulmska:-) rodzina jadała na wigilię wędzonego łososia .
Może nabyli gdzieś tego zwyczaju? Podpytałaś może hę?
Karpia zamówiłam , kaczki części też , tylko Besuchy niepewne:-)
Ja nie przepadamza karpiem, dla mnie mułem pachnie..
Ja nie przepadamza karpiem, dla mnie mułem pachnie..
Ja uwielbiam i moczę przed smażeniem w mleku :-)nie kupuje żywego bo w życiu bym go nie zabiła i nikt inny z mojej rodziny też nie .Zresztą córka moja szczególnie wrażliwa na tym punkcie i zawsze kupuje filety .
Przed połowem musie trochę popływać w stawach tzw czystych , ale i tak lubię .
Piękne :-)
Też te robiłam, ale się rozeszły. Popakowane w małe, celofanowe torebeczki w gwiazdki,poszły dalej. Dwie koleżanki mieszkające po sąsiedzku, Fußpflegerin, Gartner, zostali obdarowani. Resztę zjadłyśmy. Jeszcze byly wanillekipferl, moje ulubione.
Nie wiem czy będzie mi się chciało raz jeszcze robić
Gusia, podrzuć przepis ☕?
Ja robiłam wg przepisu ze strony Essen&Trinken.
Rozejrzyj się czy dziadek nie ma specjalnej blachy do pieczenia tych waniliowych półksiężycow. Prawie w każdym niemieckim domu są. Od paru lat i w moim, podobnie jak taka do gwiazdek cynamonowych. Szybko i wszystkie równiutkie :piecze ciasteczka:
A ja się pochwalę upieczonymi na Weihnachten ciasteczkami - Spitzbuben. Potem przełożę je do pięknej puszki z Nurnberg ☕?