Asik1Wiecie co? Tak sobie myslę że jesli chodzi o Boże Narodzenie to są dylematy i pytania. Ale Wielkanoc na obczyźnie jakoś mniej boli, chociaz to najważniejsze świeto katolickie. Ja rozumiem...Boze Narodzenie to takie święto szczególne. Ale Wielkanoc również. Wszyscy zbieraja się przy jednym stole. Dziela sie oplatkiem albo jajkiem. I ten jeden stół. Nakryty białym obrusem...on nas jednoczy. Przynajmniej powinien. Nie lubie Bożego Narodzenia w DE ani nigdzie indziej poza domem. Ups...źle się wyraziłam. Nie lubię spędzać Bożego Narodzenia nigdzie indziej niż w domu. Boże Narodzenie jest wszędzie gdzie jesteśmy. Tylko tradycja i obchody tego święta są różne. Nawet w Polsce :) Np pochodze z Wybrzeża a Mann z południa Polski. U nas zawsze była zupa rybna na Wigilię, u Manna barszcz z uszkami. Pani Skarb w Krefeld na Wigilie jajko sobie zażyczyła na kolację, bo Wigilii jako takiej nie było, chociaż katolickie małżeństwo. Choinki tez nie było. Tylko szopka. Moje pierwsze Boze Narodzenie u pani Danke, ewangelicy, a kolacja wigilijna była. Z mięsem ale była.
Pięknie napisalas, tak w ogóle fajnie ze jestes
, w De byłam juz dwa razy na świętach, zawsze cos po mojemu, niezależnie czy katolicy jak Ulm, czy ewangelicy jak Oldenburgu miało być tak , żeby było cvos dla mnie. Obie rodziny z tradycjami, fortepian, kolędy, choinka, prezenty i mój opłatek, teraz będzie inaczej, a może Hanka się odtaja? I choć trochę będzie zadowolona?