Jak wygląda wasz zwykły dzień w pracy?

01 czerwca 2014 12:59 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

Dokładnie tak jest:)

tak też myślałam bo nie zawraca się kijem Wisły jeśli to nie jest konieczne a twój wpis to nie było skarżenie się na tą sytuację tylko stwierdzenie faktu skoro tobie to pasuje to innym nic do tego : )
01 czerwca 2014 13:01
greenandy

Kazda stela ma swoje plusy i minusy.Jesli plusow jest wiecej niż minusów,to sie wraca:-) 

nie musisz mi tego mówić każda z nas na siebie pracuje i dlatego nie potrzebne są rady  dla kogoś kto ich nie potrzebuje a wichura swoje odeśpi i niech tak zostanie
01 czerwca 2014 13:04 / 1 osobie podoba się ten post
Mój dzien wyglada bardzo podobnie z jedną różnica,ide na taras z kawa ,bez papierosa heheeh
01 czerwca 2014 13:08
jowitaliber

nie musisz mi tego mówić każda z nas na siebie pracuje i dlatego nie potrzebne są rady  dla kogoś kto ich nie potrzebuje a wichura swoje odeśpi i niech tak zostanie

To jedno na forum mnie wkurza.
Ktos rzuci temat,inni sie wypowiadają.Wyrazaja swoje zdanie,swoje opinie,dają rady.Z czyms sie zgadzaja lub nie zgadzaja.
A potem nagle pada:
Nie wtracaj sie!
Nie twoja sprawa!
Nie pouczaj mnie!
Itp itd
To po co zaczynac temat.
Pozamykajmy wszystkie wątki.
01 czerwca 2014 13:19
zazdroszczę tej długiej przerwy poobiedniej do kawy popołudniowej. Naprawdę
01 czerwca 2014 13:19
greenandy

To jedno na forum mnie wkurza.
Ktos rzuci temat,inni sie wypowiadają.Wyrazaja swoje zdanie,swoje opinie,dają rady.Z czyms sie zgadzaja lub nie zgadzaja.
A potem nagle pada:
Nie wtracaj sie!
Nie twoja sprawa!
Nie pouczaj mnie!
Itp itd
To po co zaczynac temat.
Pozamykajmy wszystkie wątki.

Wyluzuj  !!! Dzisiaj Dzień Dziecka,więc na wszystko mamy zlewke,,,,wszystkiego najlepszego !! Uśmiechnij się..
01 czerwca 2014 13:19 / 1 osobie podoba się ten post
wichura adwokata nie potrzebuje ale tez nie prosła ciebie o pomoc w sprawie wczesnego jej wstawania i zamknij już ten temat bo staje się to nudne
01 czerwca 2014 13:19 / 2 osobom podoba się ten post
Geenandy daj spokój,Ty też jesteś pod wpływem pewnych ludzi?  Jesteś fajna babeczka,schowaj kolce :)
01 czerwca 2014 13:50 / 2 osobom podoba się ten post
Juz schowalam,uderzam w kimono ,babcia tez Mittagschlaf.kocham spac dlatego tak mi sie żal wichurry zrobiło,ze musi wstawac o 5.
01 czerwca 2014 14:29
To jest rzeczywiście przykre, ale za to później mam spokój do 11, na 12 obiad, a po obiedzie do 15 znowu mogę spać. Jedyny minus, że ten sen na raty jest.
27 września 2014 11:18 / 6 osobom podoba się ten post
Nogdy nie opisywałam swojego dnia pracy bo nie było specjalnie czym sie chwalić,ale teraz jestem juz drugi raz na tej Stelli pierwszy to 3 m-ce a teraz jeszcze w zasadzie nie wiem na 100 %.Mam nadzieje na troche dłuższy pobyt.
 
Moja pdp jest samoobsługowa wszystko robi sama tzn.to co dotyczy higieny osobistej,wieczornych posiadowek,sprzątania swojego pokoju i takich tam drobnych prac.
 
Ja budze sie wczesnie,  a moja Pani spi do umowionej godziny przewaznie jest to godz.8-ma a w sobote i niedziele 9-ta.Sniadanie ma juz przygotowane,więc po porannej toalecie zasiada do stolu.Je sama ja sniedań po kawie nie jem.
 
Po sniadaniu cos tam czyta,ogląda i układa zdjęcia ja przygotowuje obiad.Po obiedzie mam wolne, Pani spi do 15-tej a ja mogę robic na co mam ochotę.
Po 15-tej gramy 40 min w karty na pieniądze i często daje mi wygrać za te pieniądze kupuje jej słodycze ktore wprost uwielbia.Jest to koniec mojej pracy moja pdp nie jada kolacji TV oglada sama ja w tym czasie cos drobnego zrobię i okolo 20-tej ide do swojego pokoju czytam, piszę albo ogladam TVP.Nie puka do mnie, nie woła, idzie spac wtedy kiedy ma taka potrzebę.Rano pytam czy dobrze spała zawsze otrzymuje twierdząca odpowiedz - i jest ok.
1 pażdziernika zapowiedział sie lekarz z wizytą, jest tu tak jak w Austrii nie dzwonie do lekarza wizyty są obligatoryjnie co 4 tygodnie i to lekarz dzwoni,że złozy wizytę.Rodzina pdp tez ok,zadnych najazdow ani odwiedzin nie ma.Corak mojej pdp trudni sie akupunkturą i akupresurą więc jak wpadnie okleja nas plastrami w newralgicznych punktach i to ku zdrowotności.A dziś w dodatku słoneczko grzeje, gorzkawo pachnie powietrze,bo orzech wielki rosnie obok ,jesień w pełni.Po obiedzie wybiorę sie na przejażdżkę autem.Mamy 2 nowe sklepy w niewielkiej odległosci - odzieżowe.Poogladam sobie tylko, bo ,jeszcze jestem przed wypłatą:(
 
27 września 2014 16:14 / 1 osobie podoba się ten post
Ja wstaje ''dosc'' wczesnie miedzy 6:00 a 8:30, szybka toaleta i do babci ide. Babcia sparalizowana wiec trzeba zrobic jej podstawowa toalete, zmienic pampersa, nabalsamowac nogi(strasznie sucha luszczaca sie skora - wsio wypobowane)potem ''wyrzucic'' z lozka (jesli nie ma bolow, nie jeczy) na fotel. Nastepnie przygotowac sniadanie. Po sniadaniu, jesli obiad jest juz gotowy ( czesto tak)to mam wolne. Obiad o 13stej. Potem znowu wolne, babcia po obiedzie spi lub lezy - odpoczywa. Do lozka wraca przed lub po kolacji. Kolacja o 19-20. W lozku, przygotowania przed snem, tzn pampers itd. i na tym koniec pracy... ja zawsze jednak cos porobie, piore, sprzatam, gotuje, itd. miedzy czasie siedze na kompie, ogladam tv,
Raz w tygodniu babcia bierze prysznic. Raz na tydzien jedzie do corki na caly dzien. Ogolnie mam duzo wolnego, nie marudze zle nie jest, bywalo duzo gorzej. Nie mam tu sztywnego monotonnego grafika i to jest dla mnie najwazniejsze.
27 września 2014 17:52 / 1 osobie podoba się ten post
Wstaje ok. 7:10 -szybka toaleta. Potem ide do kuchni wyciągam naczynia ze zmywarki, robie sniadanie, nakrywam do stołu. Ok. 8:15 budze mojegio Pdp. Wstaje z ogromnymi oporami. Codziennie przed śniadaniem prysznic , mycie ząbków , golenie te czynnosci wykonuje sam , ale trzeba go instruowac. Potem trzeba pomóc mu sie ubrac - codziennie swieza bielizna i koszula oraz skarpetki. Potem jemy sniadanie . Po sniadaniu dziadzius zasiada w swoim fotelu i czyta gazetke, albo jakąs książke lub sp. Ja wtym czasie wstawiam pranie a mam tego mnustwo z racji tego ze codziennie świeże ciuszki. A nie mam maszyny suszącej a mieszkamy w bloku więc tylko balkon. potem sprzatanie , przygotowanie obiadu. obiad ok. 12. potem dziadziuś znów zasiada w fotelu i drzemie. ok. 15 idziemy na spacer , oczywiscie jeżeli da sie namówić. po spacerze kawka tak ok. 15:30. Kolacja ok. 18:30 . potem ja mam troche wolnego więc mogę zadzwonic do domku. Spać idzie ok. 21. Mam jeszcze prawie cała sobotę wolną bo od piątku ok 15 do niedzieli ok. 14 jest jego przyjaciółka.
27 września 2014 18:49
u mnie monotonia straszna wstaję o 7:00 szybka toaleta, na 7:20 idę do babci dać jej leki, po czym ją kładę, a sama biorę się za śniadanie ok.8:00 budzę babcie i idziemy się myć, sadzam na krzesełko i bierze prysznic, potem ząbki, ubrać, koło 8:30 śniadanie, tabletka, po śniadaniu sprzątanie itd, o 10:40 biorę się za obiad, jemy o 11:30, potem babcia się kładzie, ok.12:45 kolejne leki i tak do 14:00 mam spokój bo babcia leży, o 14:00 pijemy kawę, czasem idziemy po kawie na spacer, albo na ogródku siedzimy, o 17:00 leki, 17:30 mamy kolację, do 19:30 siedzi babcia i tv najczęściej ogląda, o tej godzinie ją kładę do łóżeczka i mam wolne, ok.21:30 daje jej ostatnią dawkę leków i idę na górę po czym najczęściej trochę posiedzę i idę spać, każdy dzień wygląda prawie tak samo, oszaleć powoli można
27 września 2014 18:51 / 1 osobie podoba się ten post
izanami

u mnie monotonia straszna wstaję o 7:00 szybka toaleta, na 7:20 idę do babci dać jej leki, po czym ją kładę, a sama biorę się za śniadanie ok.8:00 budzę babcie i idziemy się myć, sadzam na krzesełko i bierze prysznic, potem ząbki, ubrać, koło 8:30 śniadanie, tabletka, po śniadaniu sprzątanie itd, o 10:40 biorę się za obiad, jemy o 11:30, potem babcia się kładzie, ok.12:45 kolejne leki i tak do 14:00 mam spokój bo babcia leży, o 14:00 pijemy kawę, czasem idziemy po kawie na spacer, albo na ogródku siedzimy, o 17:00 leki, 17:30 mamy kolację, do 19:30 siedzi babcia i tv najczęściej ogląda, o tej godzinie ją kładę do łóżeczka i mam wolne, ok.21:30 daje jej ostatnią dawkę leków i idę na górę po czym najczęściej trochę posiedzę i idę spać, każdy dzień wygląda prawie tak samo, oszaleć powoli można

o matko same leki i jedzenie...::)))))))))