Wszystkie dni leca jak z bicza strzelil :spadaj: i sie starzeje a tu juz mi nie po drodze

Wstaje okolo 8 bo pdp spi jak kamien za to chodzi spac pozno ale to nie moje zmartwienie bo se wieczorami rade daje. W sypialni ma tyz telewizor, ksiazki, kibelek blisko, jak co zmaluje to sprzatam. Wola sprzatac niz wachac. Obiady gotujemy na zmiane wiec tyz nie jest zle, jak nie gotuja to mam czas na porzadki. Spacery rzecz jasna kazdego dnia, odwiedziny tyz sa to se posiedze, ciasta podjem i sie posmieje bo to lubia. Nie moga narzekac, nocki przespane. Nie lubia tylko wizyt u lekarza wtedy pol dnia w plecy.