Bardzo ładnie napisane. Ja też jestem trochę taki struś pędziwiatr.
Bardzo ładnie napisane. Ja też jestem trochę taki struś pędziwiatr.
a po co ci nowe miejsce ? Nowa dziurka,nowy antybiotyk,nowe marudzenie itd.:-)
Pojedziesz do domu odpoczniesz i juz
186 dni???
Nie wiem, czy Cię podziwiać, czy żałować.
Ja tutaj wytrzymuję max 3 miesiące.
Pracy też nie mam za dużo, czy to w domu, czy przy pdp.
Jednak ona też z tych złośliwych. Kilka razy pisałam,że jest w pełni sprawna (ma lekkie problemy z chodzeniem, chodzi o lasce). Wszystko wie lepiej, wszystko robi lepiej.. ja jestem młoda więc się nie znam. Jak jest dzień ok, zachowuje się jak babcia, która mnie uczy. Ale jak bywa dzień gorszy (na szczęście bardzo rzadko), to aż się trzęsie (dosłownie), gdy zrobię coś nie po jej myśli.
Ja tu jestem niejako pod ochroną.Mam "wsparcie". Bezpośrednio nad nami mieszka mama mojej przyjaciółki (rodowici Niemcy), przez którą jestem traktowana jak rodzina, co działa na pdp jak hamulec.
Niedaleko (w sąsiednim miescie) mieszka moja szwagierka, z którą mam częsty kontakt, o czym pdp też wie.
Pozwala sobie jedynie na buczenie na mnie pod nosem.
Męcząca jest...
Moja babcia jest podobna. Wszystko wie lepiej, wszystko robi lepiej. Zwłaszcza siedzenie na fotelu wychodzi jej zdecydowanie lepiej. Ja też nie mam o niczym pojęcia bo jestem z Polski. Moja babcia gdy zrobię coś nie po jej myśli zaczyna mnie obrażać i poniżać. Niestety nie mam tak jak Ty żadnego wsparcia. Córka pdp przyjeżdża raz na miesiąc albo na dwa i jest taka sama albo gorsza. Gdy poskarżyłam się agencji i ona próbowała interweniować babcia zamieniła mi życie w piekło. Osoba, która tutaj przyjedzie musi być bardzo odporna psychicznie i umieć się babci postawić. Jeśli tego nie zrobi to babcia będzie próbowała ją zniszczyć, a ma w tym wprawę. W końcu przewinęło się sporo pań przez jej dom.
A ja myślę że to były mądre panie.
Obrażanie, poniżanie jest dla mnie nie do przyjęcia nigdy i nigdzie.
I nie ma takich pieniędzy żeby były rekompensatą.
Przecież w innym miejscu tyle samo się zarobi a może być bez nerwów.
Czasami to Pdp jest mi serdecznie żal.Nie ma kiedy wyspać się w ciągu dnia,odpocząć,poleżeć w spokoju.Na okrągło rodzina ,dzieci wnuki ,prawnuki przychodzą.Po kilka razy dziennie.6- 10 osób dzień dnia.Wywalczyłam ,że najwcześniej o 10 rano bez zapowiedzi ,a jak wcześniej to proszę dzwonić.Przecież muszę też w tym domu sprzątać,gotować ,toaletę Pdp zrobić,karmienie,zakupy.A ktoś zawsze kręci się ,bo przecież w gości przyszedł.Telewizor włączają ,radio.Prawnuczki małe latają.Pdp ciągle w rolstuhl chcą wysadzać mimo sprzeciwu Pdp.Ciągle ciasta ,desery,lody słodycze przynoszą w ilościach hurtowych.
Wszyscy serdeczni ,mili,wdzięczni .Staram się do minimum z nimi towarzysko udzielać,zaakceptowali to ,bo przecież nie przychodzą do mnie.
Rozmawiałam z synami o tej sytuacji kilka razy .Nie chodzi mi tu o mnie ,bo ja wymykam się ,tylko o Pdp.Często po wizytach jest poddenerwowana,niespokojna nie chce jeść ,bo zmęczona.Wtedy zwiększam Melperon wg.zalecen lekarki.
Tak tu będzie ,nic się nie zmieni.Po 19 już mam spokój do rana.
Orim, a mówiłem Ci, że Cię lubię? Tylko bez podtekstów poproszę, tak zwyczajnie i po prostu lubię, bo Ty Orim jak coś już napiszesz, to nie ma to tamto.
"a po co ci nowe miejsce? Nowa dziurka, nowy atybiotyk, nowe marudzenie ......":smiech3::smiech2:
są na świecie dziurki różne :-)
Tak Andrejko. Mam świadomość, że to zmęczenie materiału dlatego przemyślę wszystko gdy będę w domu i to dopiero po powrocie z Wenecji. Muszę nabrać dystansu, a teraz po prostu męczę się i to na własne życzenie. Czy ktoś kazał mi tutaj siedzieć 186 dni? Nie. Sama sobie to zrobiłam.
Tak Andrejko. Mam świadomość, że to zmęczenie materiału dlatego przemyślę wszystko gdy będę w domu i to dopiero po powrocie z Wenecji. Muszę nabrać dystansu, a teraz po prostu męczę się i to na własne życzenie. Czy ktoś kazał mi tutaj siedzieć 186 dni? Nie. Sama sobie to zrobiłam.
Beatko.Racja .To wampiry energetyczne i toksyczne.A roboty jest po kokardy .Nie ma strachu.Wiadomo ,źe swoją robotę musimy zrobić ,ale to tylko praca ,a nie przymusowe roboty.My jesteśmy najważniejsze.Ja już sobie nie dam krzywdy zrobić ,i włazić na głowę.
Frycowe przeszłam i już nigdy więcej.A jak pisała Doda człek na gwożdziu wysiedzi jak jest źle ,swoje zarobi i do widzenia.
Powodzenia Kruszynko.