Pijąca zmienniczka

05 stycznia 2017 08:42 / 4 osobom podoba się ten post
'Czarna lista jest z pewnością jakimś straszakiem, ale problemu nie zlikwiduje. Chyba nie ma takiego sposobu , który prowadziłby do zlikwidowania tego zjawiska. Zminimalizowac ryzyko wysłania pijącej opiekunki do pracy mogłaby solidna weryfikacja już na etapie rekrutacji. A tego nikt nie robi bo się jeszcze nie daj Boże kandydatka nie nada na konkretne miejsce :) Do tej pory szczęśliwie nie spotkałam się z tak ekstremalnymi przypadkami jak Wichurra i Michasia, ale widzę , że coraz częściej piszecie na forum, że na taką zmienniczkę się natknęłyście. Nie napawa to optymizmem i myślę , że firmy będą musiały się poczuć odpowiedzialne tak naprawdę za pracę, którą wykonują. Bo jak wykonana praca, taki i efekt.
05 stycznia 2017 08:47 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

Agencji duzych ,mniejszych i całkiem malutkich jest setki i wciąz wyrastają nowe jak grzyby po deszczu i każda patrzy tylko na swoje korzysci i na konkurencję:)Agencjom niespecjalnie zależy na jednoczeniu się nawet w tak ważnej sprawie jak pijaczki czy złodziejki,narkomanki i inne czarne opiekunkowe owce.I m zależy wyłącznie na   ZWZ czyli Znależć-Wysłać-Zarobić.
Wszystkie moje wyjazdy z agencjami odbywały się przy użyciu wereyfikacji telefonicznej:)Jak pani z agencji ma zweryfikować czy ja popijam czy nie,kradnę czy nie,czy w ogóle się nadaje...Nie ma szans.To się wszystko zwykle odbywa na zasadzie obupólnego zaufania i stąd takie kwiotki się trafiają.Przez ponad 6 lat pracy jeden tylko raz osobiście miałam stycznośc z koordynatorką na miejscu.Ich/agencji/żadne weryfikacje nie interesują ,tylko my/mięso armatnie/ i klient/kasa/.I tak się kręci ten biznes i ma się dobrze i miał się będzie jeszcze długo bo starych Niemców przybywa i opiekunek tak samo-wyjeżdżają coraz młodsze/kurna ,wygryzą nas niedługo:)/Było,jest i będzie.I my tego nie zmienimy ani żadne agencyjne czarne listy.


i na tym mozna temat zakończyc i przenieść do archiwum.
Prawda,prawda i jeszcze raz prawda !!!!! 
Znam dwie osoby ktore pracuja w tym zawodzie tu w De i bez pół litra to nie ma dnia i co ? i nic !
Potrafia sie ogarnąć w czasie dnia.Wieczór jednak juz należy do innej bajki 
Jednej i drugiej z tych osób trafiła sie wpadka.Jedna przywiozla po dwóch dniach policja,a drugiej tylko podziekowano za prace wczesniej nie zapominajac o kopercie na odchodne. 
I świat się dalej kreci 
 
05 stycznia 2017 10:34 / 7 osobom podoba się ten post
Pomoc forum2

Nie wierzę, że firma celowo, świadomie wysyła pijącą opiekunkę do pracy.
To jest absurdalne. Przecież to dodatkowe koszty i spalona kasa, czasami nawet spalone miejsce bo rodzina może zrezygnować ze współpracy.
Koszt biletów, stres, szukanie kolejnej opiekunki..
Taka czarna lista, by mogła istnieć, musi być do wglądu wszystkich agencji, a firmy mają takie czarne listy (chyba) wewnętrzne.
Nie dzielą się informacją.
Wiem, że firmy mają b. duży problem z pijącymi opiekunkami.
Szkoda, że nie chcą zjednoczyć się w tej sprawie, by działać dla ogólnego dobra wszystkich: branży, reputacji opiekunek, wizerunku firm.

Ja ostatnio, kiedy zmieniałam agencję i rozmawiałam telefonicznie na temat umowy (oczywiście miałam wiele pytań zanim jeszcze dostałam do przestudiowania z prawnikiem) i pani nadmieniła również o karach, między innymi za pijaństwo i zapytałam, ile za alkohol, po usłyszeniu, odpowiedziałam krótko, powinno być minimum 10 000! i to za mało i taki zapis, aby musiały to spłacać choćby wiele, wiele lat z komornikiem włącznie. Tyle mam do dodania w tej kwestii. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś taki, moimi rodzicami miał się zajmować. I tak z drugiej strony, to ile razy słyszałam, że babki, które wyjeżdżają mają pretensje właśnie o kwoty w tych karach, pytam dlaczego? Ja mam gdzieś ile tam stoi bo nie kradnę, nie ćpam, nie piję, nie zamierzam uciekać z miejsca, ani powiedzieć że jadę i bez powodu nie wsiąść do busa, pomijając oczywiście wypadki losowe, ale na to tez musi byc zapis i przynajmniej u mnie jest. 
Jeżeli ktoś powie, że można oskarżyć o kradzież itd, to nie takie proste, nikt bezpodstawnie nie może oskarżyć, musza być dowody.
05 stycznia 2017 10:47 / 3 osobom podoba się ten post
Uchowaj Boże przed sięganiem po butelkę. 
Kiedy wydawało mi się że mój świat się zawalił bałam sie bardzo, aby nie sięgnąć po papierosy, po buteleczkę, których w niemieckich domach mnóstwo.
Najważniejsze kiedy ma sie kłopotyy znależć sobie zajęcie, które nas interesuje. Mozna wtedy odnależć w sobie mnóstwo talentów.
Słabe istoty sięgaja często po butelczynę.
Ogladałam wczoraj program Jaworowicz z 2014r o tragedii w rodzinie. Ludzie zamożni. Matka pracowała kilka lat we Włoszech jako opiekunka.Pieniądze przysyłała synowi jedynakowi. On dom piękny wybudował, ożenił się, firme założył i oszalał. Panienkę z autostrady przywlókł do domu bo lepsza w te gierki była. od żony swojej. Matka do domu z Włoch wróciła, dobrze, że maleńkie mieszkanko wynajęła bo ukochany synus matkę i zone z domu pogonił. Zamieszkały w mieszkanku maleńkim synowa i teściowa.Sprawa rozwodowa, podział majątku, syn nie dał długo nawet złamanego grosza. Mimo że to on był katem w tej rodzinie to sprawczynia tej tragedi w oczach innych była jego matka, która alkoholiczką się stała pracując we Włoszech. Kilka lat jej ciężkiej pracy, rozłąka z rodziną i ucieczka w alkohol zniszczyły wszystko. Na trzeźwo zauważyłaby jakim złym synem i mężem jest jej syn, mogłaby wczesniej reagowac. Zalewanie nieszczęścia w tej pracy prowadzi do rodzinnych tragedii.
05 stycznia 2017 10:54 / 12 osobom podoba się ten post
Jeszcze gorzej jak nic,a nic nie pije
Ludzie nie dajmy sie zwariować ! Co to znaczy pijąca lub nie pijąca ? A kto mi zabroni po pracy wypić lampke wina i szklaneczke whisky ? Przeciez alkohol jest dla ludzi !Ja tez nie jestem tu na zesłaniu karnym tylko w pracy.W pracy ktora ma swoj poczatek i koniec kazdego dnia.Tak kazdego dnia,bo nie istnieje w świetle przepisów niemieckich praca przez 24 godziny na dobe.
Pdp idzie spać,wszystko jest pozamykane i zabezpieczone w domu i to jest koniec mojej pracy tego dnia.I mam prawo napić sie kawy,coli,czy zrobic sobie drinka.Trzeba to tylko kontrolowac i drink nie sklada sie z flaszki 0,7 i litra coli.
Niech podniesie kamień ten kto nigdy tu w De,na szteli nie wypił sobie drina czy kieliszek wina po calym dniu na nogach z pdp
05 stycznia 2017 11:17 / 6 osobom podoba się ten post
ORIM

Jeszcze gorzej jak nic,a nic nie pije :lol3::lol3:
Ludzie nie dajmy sie zwariować ! Co to znaczy pijąca lub nie pijąca ? A kto mi zabroni po pracy wypić lampke wina i szklaneczke whisky ? Przeciez alkohol jest dla ludzi !Ja tez nie jestem tu na zesłaniu karnym tylko w pracy.W pracy ktora ma swoj poczatek i koniec kazdego dnia.Tak kazdego dnia,bo nie istnieje w świetle przepisów niemieckich praca przez 24 godziny na dobe.
Pdp idzie spać,wszystko jest pozamykane i zabezpieczone w domu i to jest koniec mojej pracy tego dnia.I mam prawo napić sie kawy,coli,czy zrobic sobie drinka.Trzeba to tylko kontrolowac i drink nie sklada sie z flaszki 0,7 i litra coli.
Niech podniesie kamień ten kto nigdy tu w De,na szteli nie wypił sobie drina czy kieliszek wina po calym dniu na nogach z pdp

Orim, alkohol jest dla ludzi....Tak jak mówisz, po pracy można się napić drinka i nikt nie będzie Cię z tego rozliczal ani miał Ci za złe.....ale tu jest mowa o piciu niekontrolowanym, podczas pracy i zaniedbywaniu swoich obowiązków a często narazaniu podopiecznych na niebezpieczeństwo.
Ja jednak bym się nie napila nawet po pracy będąc w DE. Sama. A co jak ktoś z rodziny poczuje od Ciebie alkohol ? Nawet jak już Pdp śpi słodko w swoim łóżku....? Wolę takich sytuacji unikać bo głupio bym się czuła. Natomiast nie odmawiam gdy Pdp lub ktoś z rodziny ma ochotę mnie poczęstować.....Wtedy chętnie ale nie więcej niż jeden kieliszeczek.....
05 stycznia 2017 11:21 / 12 osobom podoba się ten post
Rozgraniczyć picie,a powiedzmy lampka wina ,sekta.Nawet sznaps.Z Pdp i jej córkami czasami sznapsa piłyśmy do kolacji.I jakoś z tego powodu nie zaniedbałam swoich obowiązków.Ile osób ,tyle zdań.Przjechała tu kiedyś za mnie taka jedna .Wróg alkoholu.Rodzina leci z sektem na pożegnanie mnie i powitanie jej.No i zonk.Komentarz żenujący na temat pijących nas.
Kobieta pić nie piła,za to depresja ciężka i alkohol z silnymi lekami nie szedł w parze.
Ale to wyszło sporo póżniej. I tak żle i tak niedobrze.A alkohol jest dla ludzi mądrych.Tylko trzeba rozgraniczyć ilość.
05 stycznia 2017 11:33 / 4 osobom podoba się ten post
Nawet 0,5 l na osobę to można zapaści dostać i umrzeć......Gienia dobra zawodniczka była.....Ale w tych zawodach przegrała...
05 stycznia 2017 11:51 / 4 osobom podoba się ten post
ORIM

Jeszcze gorzej jak nic,a nic nie pije :lol3::lol3:
Ludzie nie dajmy sie zwariować ! Co to znaczy pijąca lub nie pijąca ? A kto mi zabroni po pracy wypić lampke wina i szklaneczke whisky ? Przeciez alkohol jest dla ludzi !Ja tez nie jestem tu na zesłaniu karnym tylko w pracy.W pracy ktora ma swoj poczatek i koniec kazdego dnia.Tak kazdego dnia,bo nie istnieje w świetle przepisów niemieckich praca przez 24 godziny na dobe.
Pdp idzie spać,wszystko jest pozamykane i zabezpieczone w domu i to jest koniec mojej pracy tego dnia.I mam prawo napić sie kawy,coli,czy zrobic sobie drinka.Trzeba to tylko kontrolowac i drink nie sklada sie z flaszki 0,7 i litra coli.
Niech podniesie kamień ten kto nigdy tu w De,na szteli nie wypił sobie drina czy kieliszek wina po calym dniu na nogach z pdp

Orim--- są miejsca i miejsca.
Byłam w miejscu, gdzie podopieczny- w pełni sprawny, samodzielny nieraz proponował "na lepsze trawienie" kieliszeczek nalewki, czy (gdy przyjeżdzał ktoś z rodziny) lampkę wina do obiadu.
I nie powiem- było tak, że i ja tą lampkę czy kieliszeczek z nimi wychyliłam .

Natomiast nie wyobrażam sobie tego, gdy pdp jest osobą chorą, zależną ode mnie.
Wtedy nawet, wieczorem gdy pdp śpi w swoim łóżku jest to dla mnie niedopuszczalne.
A tak było w przypadku tej Geni.
05 stycznia 2017 11:57 / 5 osobom podoba się ten post
Nugatka

Ja ostatnio, kiedy zmieniałam agencję i rozmawiałam telefonicznie na temat umowy (oczywiście miałam wiele pytań zanim jeszcze dostałam do przestudiowania z prawnikiem) i pani nadmieniła również o karach, między innymi za pijaństwo i zapytałam, ile za alkohol, po usłyszeniu, odpowiedziałam krótko, powinno być minimum 10 000! i to za mało i taki zapis, aby musiały to spłacać choćby wiele, wiele lat z komornikiem włącznie. Tyle mam do dodania w tej kwestii. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś taki, moimi rodzicami miał się zajmować. I tak z drugiej strony, to ile razy słyszałam, że babki, które wyjeżdżają mają pretensje właśnie o kwoty w tych karach, pytam dlaczego? Ja mam gdzieś ile tam stoi bo nie kradnę, nie ćpam, nie piję, nie zamierzam uciekać z miejsca, ani powiedzieć że jadę i bez powodu nie wsiąść do busa, pomijając oczywiście wypadki losowe, ale na to tez musi byc zapis i przynajmniej u mnie jest. 
Jeżeli ktoś powie, że można oskarżyć o kradzież itd, to nie takie proste, nikt bezpodstawnie nie może oskarżyć, musza być dowody.

Racja....Nie 1000 eu tylko 10 000.....Bardzo wysokie kary za pijaństwo i kradzieże....Może wtedy jedna z drugą zastanowiła by się zanim się upije lub coś ukradnie....Wysokie kary finansowe najlepiej działają na wyobraźnię ludzką.
05 stycznia 2017 11:57 / 11 osobom podoba się ten post
Jeszcze trochę a zrobimy z alkoholu jakieś monstrum. Dla mnie alkohol, kawa, czekolada, papierosy .... to wszystko używki. Człowiek może i powinien sobie "używać". Tylko kwestia ile i kiedy ?? Ja "używam" ale ja jeżdżę w DE autem. Nie mam zamiaru  się uzależniać od czegokolwiek i stracić np. prawo jazdy. Bardzo lubię jeździć. Znam siebie i swój organizm. Te pijane opiekunki nie znajdą pracy w Polsce, być może właśnie za pijaństwo z niej wyleciały. W przeważającej większości nie znają niemieckiego albo posługują się tylko koniecznymi zwrotami. Muszą z czegoś żyć a ta praca jest dla nich bardzo dobrym wyjściem. Z jednej agencji wylecą to pójdą do innej. Jest ogromna różnica pomiędzy drinkiem a upijaniem się. Sam temat pijaństwa był na forum tabu. Nie można było go poruszać ani czegokolwiek sugerować. Wszyscy woleliby zapomnieć o tym, że on istnieje. Dla mnie alkohol jest używką, która na szczęście dla mnie, nie wciągnęła mnie w swoje objęcia. Może nie nadaję się na alkoholiczkę Nawet papierosy porzuciłam ale raz na jakiś czas mogę zapalić nie powracając do nałogu. Tak jak Orim, jak będę potrzebowała, to napiję się drinka. Ale drinka !!! a nie flachę !! I nie każdego dnia, bo jestem w pracy 24 godzinnej zresztą i to często przez ok. 2 miesiące. Generalizując ta praca jest dla ludzi zdrowych na ciele i umyśle a nie chorych na umyśle a potem na ciele!!
05 stycznia 2017 12:01 / 3 osobom podoba się ten post
ewa59

Racja....Nie 1000 eu tylko 10 000.....Bardzo wysokie kary za pijaństwo i kradzieże....Może wtedy jedna z drugą zastanowiła by się zanim się upije lub coś ukradnie....Wysokie kary finansowe najlepiej działają na wyobraźnię ludzką.

Tylko ciekawe jak potem wyegzekwować taką karę od osoby, która przepiła wszystko, nawet swoje życie ?? 
05 stycznia 2017 12:06 / 4 osobom podoba się ten post
teresadd

Rozgraniczyć picie,a powiedzmy lampka wina ,sekta.Nawet sznaps.Z Pdp i jej córkami czasami sznapsa piłyśmy do kolacji.I jakoś z tego powodu nie zaniedbałam swoich obowiązków.Ile osób ,tyle zdań.Przjechała tu kiedyś za mnie taka jedna .Wróg alkoholu.Rodzina leci z sektem na pożegnanie mnie i powitanie jej.No i zonk.Komentarz żenujący na temat pijących nas.
Kobieta pić nie piła,za to depresja ciężka i alkohol z silnymi lekami nie szedł w parze.
Ale to wyszło sporo póżniej. I tak żle i tak niedobrze.A alkohol jest dla ludzi mądrych.Tylko trzeba rozgraniczyć ilość.

Tereska, dla własnego bezpieczeństwa zmień avatarek   
05 stycznia 2017 12:23 / 3 osobom podoba się ten post
basiaim

Orim--- są miejsca i miejsca.
Byłam w miejscu, gdzie podopieczny- w pełni sprawny, samodzielny nieraz proponował "na lepsze trawienie" kieliszeczek nalewki, czy (gdy przyjeżdzał ktoś z rodziny) lampkę wina do obiadu.
I nie powiem- było tak, że i ja tą lampkę czy kieliszeczek z nimi wychyliłam .

Natomiast nie wyobrażam sobie tego, gdy pdp jest osobą chorą, zależną ode mnie.
Wtedy nawet, wieczorem gdy pdp śpi w swoim łóżku jest to dla mnie niedopuszczalne.
A tak było w przypadku tej Geni.

niedopuszczalne ? bo co ?
upiję sie jedna lampka wina ? bez przesady.
Geni czy jak jej tam bylo to alkoholik ktory nie poprzestanie na jednym kieliszku raz w tygodniu.
ja tez mam tu prawo do zycia i tak jak napisałem nie ma w niemieckim prawie pracy przez 24 godz.Takie prawo nas tu obowiazuje,wiec wynika z niego jasno ze mam tez czas wolny i nie jest to 2 godz przerwy.
Picie co dzien drinka lub dwóch to juz przesada i zakrawa na chorobe alkoholową.Wipicie drinka raz na tydzien to nic takiego.
Kazdy jednak moze robic jak chce
05 stycznia 2017 12:23 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha

Tereska, dla własnego bezpieczeństwa zmień avatarek :lol1: :lol2: :lol1:

Mówisz ,masz.Avatarek zmieniony.Koniec z piciem na forum.