Barbara niepowtarzalnaZosieńko , wiesz , że Cię bardzo lubię .....nie uważaj tego mojego posta za atak , bo ja rozważam wszystkie
" za i przeciw " . Jeśli te swoje badania kontrolne robisz w czasie należnej Ci pauzy to po jaką pamiątkę informujesz o tym swoją PDP-ną ?
ale jeśli jeżdzisz , biegasz po lekarzach w czasie godzin pracy to się nie dziw kobiecie , że stawia jakieś tam veto .
Mam wielką nadzieję , że Ty chora nie jesteś , tylko po prostu dbasz o siebie i korzystasz z lepszego dojścia do lekarzy niż w PL. ?
" zimna egoistka , wyrachowana , zadufana w sobie i bardzo zafauszowana "......to Twoje słowa a moje pytanie takie : Zośka !!!! po jasną cholerę Ty tam ciągle wracasz jeśli ona ma tak trudny charakter ? często dziewczyny radzą " poszukaj czegoś nowego , lepszego " po kiego grzyba potrzebny Ci ciągły stres ?
......nie gniewaj się Zosiu , ale mnie coś się wydaje , że trochę przesadzasz . Piszesz " po całej akcji roszczeniowej ( nie zostanie sama w domu ) .." Zosia , nie zapominaj , że ona ma prawo do roszczeń , bo to , że chce , żeby opiekunka była gdzieś blisko niej , czy to są nawet roszczenia ? nie , dla mnie nie są , według mnie to nasz psi obowiązek , którego sami , świadomie się podjęliśmy . Przede wszystkim nie wdawała bym się w żadne dyskusje z dziećmi , czy szanowna mamusia była " cacaną , czy be, be " matką , bo za to mi nie płacą . Dzieci jak mają traumę to niech se idą do psychologa a mnie niech za niego nie biorą a jeśli już to niech mi za to zapłacą , wtedy wysłucham cierpliwie , niczym ksiądz w konfesjonale .
Basiu , ja też cię lubię, nie gniewam się i nawet napiszę, że zgadzam się z Twoim postem, poza małymi niuansami, które pozwolę sobie tu wypisać.
Otóż tak: wczoraj miałam trudny dzień, więc nazbierało mi się tej żółci (nie wiedziałam, że ona potem wyleci tak szybko
) i sobie niejako ulżyłam. Chyba tu można trochę sobie pofolgować i naskarżyć, bo do PDP-nych musimy być zawsze freundlich niezależnie, ile nam przywalą. Czyżbyśmy nie miały prawa do żadnych roszczeń, chćby tych podstawowych, czysto egzystencjonalnych?
Już nie raz pisałam o różnych trudnościach, ale zawsze jestem przez Was do pionu postawiona. Nie wiem, czy ja jestem taka niedobra, czy Wy wszyscy jesteście takimi aniołami. Nieważne. Ta Stella faktycznie już mnie wypala i noszę się z zamiarem zmiany. Planuję jednak wjechać tu jeszcze 2 razy, ze względu na pasujące do moich planów terminy. Jak wszędzie są tu plusy i minusy, dlatego tak się tu zasiedziałam. Po moim pierwszym traumatycznym doświadczeniu w 2013r. mimo wszystko doceniam te istniejące plusy.... chociaż minusy czasami uwierają.
Co do mojego zdrowia i badań - masz rację, chcę wykorzystać możliwości zielonej karty AOK, ale czy mi coś jest to się okaże, bo lekarz miał jakieś wątpliwości. Moja Omcia poprostu zaburzyła się wczoraj dlatego, że to nie ona jest im Mittelpunkt. Wiedziała o tym wcześniej i do wczoraj wieczorem nie robiła z tego żadnego halo.
Z córkami trzymam dystans psychologiczny i nie raz im mówiłam, że to nie moja sprawa, ale one przy każdej okazji piszą i mówią mi o swoich bólach. Na ten wczorajszy SMS odpisałm córce, że ją rozumię, że nie ma problemu, ja z Omcią wszystko załatwię i przepraszam za zamieszanie z powodu mojego badania.
No, rozpisałam się... może znowu za dużo, bo ponoć tylko winni się tłumaczą.