Na wyjeździe #31

10 lutego 2016 11:16 / 7 osobom podoba się ten post
mleczko1

Nie odbieraj mojego poprzedniego wpisu jako krytyki . Po prostu trzeba byc czlowiekim i nie trzeba byc idealnym. Nie powinno sie komus przypisywać swoich frustracji , zazdrościc , wylewac wszelkie brudy na niego . Wystarczy pisać prawdę i nie raz nie dwa prawde do bólu .Na tym rzecz polega. Nie mam w zwyczaju podpasowywać sie pod ogólny trend . Mam swoje zdanie i nikt mi nie zabroni go wyrażac .Nie ma sensu tez sie tłumaczyć bo kazdy swoja prawdę ma.

Widzisz sama jak mało potrzeba , żeby komus pomóc czy wesprzeć go. Oby takich ludzi z ktorymi mamy styczność było jak najwięcej . I Tobie i sobie i wszystkim tego zyczę.

Zgadzam się z Tobą Mleczko1. Ja też nie lubię obłudy. Jeśli coś piszę, to tylko to, co myślę i wyznaję, chociaż często za to obrywałam, bo komuś może moje zdanie lub poglądy nie podobają się i uwierają na sumienie. Uważam, że każdy ma prawo do swojego zdania i do wyrażania siebie, według własnego uznania.
 
 
10 lutego 2016 11:31 / 5 osobom podoba się ten post
Zofija

Zgadzam się z Tobą Mleczko1. Ja też nie lubię obłudy. Jeśli coś piszę, to tylko to, co myślę i wyznaję, chociaż często za to obrywałam, bo komuś może moje zdanie lub poglądy nie podobają się i uwierają na sumienie. Uważam, że każdy ma prawo do swojego zdania i do wyrażania siebie, według własnego uznania.
 
 

Często jest tak, że jak mamy poglądy na jakiś temat inne niż nasi rozmówcy, to nam się za to obrywa. Ja też się staram zrozumieć punkt widzenia drugiego człowieka.
10 lutego 2016 13:07 / 3 osobom podoba się ten post
Wróciłam ze sklepiku świeżego powietrza nawdychałam nawet pogoda w miarę 2 raz na rowerku i już bliżej do netto :)obiadek dzis postny ziemniaki i sledziki w smietanie :) pauza w domku bo bofrost zamówiony co tam można wziąć w miarę jadalnego klopsiki mam i szpinak też cos innego babcia uparła sie że mam zamówić
10 lutego 2016 14:03 / 1 osobie podoba się ten post
Mirka Dz

Często jest tak, że jak mamy poglądy na jakiś temat inne niż nasi rozmówcy, to nam się za to obrywa. Ja też się staram zrozumieć punkt widzenia drugiego człowieka.

Święte słowa. Ja staram się być asertywna, ale przyłapuję się na tym, że jak czasami się z kimś nie zgadzam, to w myślach wiem że ta osoba nie ma racji.
10 lutego 2016 15:33 / 3 osobom podoba się ten post
Lili

Aniu, ale mnie nikt tej pracy nie załatwiał; ja cały czas pracuję z agencją, tą samą z którą byłam półtora roku w Bielefeld, w Moenchengladbach...
Przed świętami musiałam na gwałt szukać nowego miejsca i polska koordynatorka dała mi trzy propozycje. Wybrałam tą niedaleko Karlsruhe ze względu na region który chciałam zobaczyć (Szwarcwald), na pracę bez dźwigania czegokolwiek (przed operacją nie mogę się przeciążać) i na warunki ogólne. Nie miałam pojęcia że trafię na Moncherie, to ona wyłapała że będę pod skrzydłami jej Cuda :-) On współpracuje między innymi z moją agencją.
Miałam kilka razy okazję poznać niemieckich koordynatorów. I niestety niewiele dobrego mogę o większości z nich powiedzieć. Ten po prostu zrobił na mnie wrażenie normalnego człowieka który widzi że te opiekunki obok niego to też są ludzie, a nie tylko maszynki do nakręcania im kasy. Nie wychwalam go pod niebiosa, bo styczność miałam z nim raptem te kilka godzin. Ale nie czułam się przy nim jak kukła czy jak niemowa. Bardzo było mi potrzebne takie wzmocnienie mojej wartości - przez jakiś czas ktoś bardzo je podkopywał...

Tak się teraz zastanawiam, czy zasięg działania Pana Cuda nie sięga przypadkiem prawie pod Offenburg?
Jestem z tej samej agencji co Lili i w lipcu miałam przyjemność mieć wizytę koordynatora , bardzo się przejął , że TV mi nie działa już tydzień,
osobiście biegał po balkonach i sprawdzał połączenia z satelitą...byłam pod wrażeniem.....Moncheri?
10 lutego 2016 15:56 / 2 osobom podoba się ten post
scarlet

Tak się teraz zastanawiam, czy zasięg działania Pana Cuda nie sięga przypadkiem prawie pod Offenburg?
Jestem z tej samej agencji co Lili i w lipcu miałam przyjemność mieć wizytę koordynatora , bardzo się przejął , że TV mi nie działa już tydzień,
osobiście biegał po balkonach i sprawdzał połączenia z satelitą...byłam pod wrażeniem.....:-)Moncheri?

Fajnie trafić na takiego koordynatora, który potrafi coś wynegocjować lub zrobić dla opiekunki, a nie tylko zgarniać kasę. Ja to tak w ogóle  chciałabym  mieć telewizor na stelli. Co prawda kotka słodko mruczy ale przydałoby się coś co mówiłoby ludzkim głosem.
10 lutego 2016 16:17 / 2 osobom podoba się ten post
Za pięknie było,za spokojnie,pora na część mniej rozrywkową....
Wracam ci ja z przerwy jak codziennie o 15-ej,wchodzę do chaty a PDP nie ma....Kurtki,butów czapki oraz pudełka ciasteczek....Dzwonię do syna,z 10 x zanim komórkę raczył odebrać,w międzyczasie obleciałam jedną i druga stronę ulicy w nadziei ,że PDP nadejdzie ale nic:( Odebrał wreszcie junior,mówię co i jak a ten na to:spokojnie Katerina,nie denerwuj się Katerina,nie szukaj,zostań w domu.....Spokojnie ,kurna...he he ,wicher jak cholera,deszczysko leje....masakra.Przyjechał zaraz synek,wypytał jeszcze raz i pojechał taty szukać....Zawsze dziadeczek karnie czekał na swoja kawkę i ciasteczka a tu proszę,niecierpliwy taki ,ze sobie poszedł w sina dal..Ciekawe kiedy wróci.I czy aby dzisiejsza jego wycieczka nie będzie skutkowała jakimiś ograniczeniami w opiekunkowej przerwie.Chyba nie ,myślę bo senior ma klucze i w nocy tez może sobie iść...Syn się na to zgadza, więc to raczej jego kłopot....Ja sobie idę o ósmej wieczorem do swojego mieszkania i co się tu na dole dzieje mogę się ew.rano dowiedzieć....Zgodnie więc z zaleceniami-siedzę i czekam....
10 lutego 2016 16:22
kasia63

Za pięknie było,za spokojnie,pora na część mniej rozrywkową....
Wracam ci ja z przerwy jak codziennie o 15-ej,wchodzę do chaty a PDP nie ma....Kurtki,butów czapki oraz pudełka ciasteczek....Dzwonię do syna,z 10 x zanim komórkę raczył odebrać,w międzyczasie obleciałam jedną i druga stronę ulicy w nadziei ,że PDP nadejdzie ale nic:( Odebrał wreszcie junior,mówię co i jak a ten na to:spokojnie Katerina,nie denerwuj się Katerina,nie szukaj,zostań w domu.....Spokojnie ,kurna...he he ,wicher jak cholera,deszczysko leje....masakra.Przyjechał zaraz synek,wypytał jeszcze raz i pojechał taty szukać....Zawsze dziadeczek karnie czekał na swoja kawkę i ciasteczka a tu proszę,niecierpliwy taki ,ze sobie poszedł w sina dal..Ciekawe kiedy wróci.I czy aby dzisiejsza jego wycieczka nie będzie skutkowała jakimiś ograniczeniami w opiekunkowej przerwie.Chyba nie ,myślę bo senior ma klucze i w nocy tez może sobie iść...Syn się na to zgadza, więc to raczej jego kłopot....Ja sobie idę o ósmej wieczorem do swojego mieszkania i co się tu na dole dzieje mogę się ew.rano dowiedzieć....Zgodnie więc z zaleceniami-siedzę i czekam....

Poszedł do sąsiadki samotnej :) a robił już kiedy takie wycieczki samowolka :)
10 lutego 2016 16:26
takaja

Poszedł do sąsiadki samotnej :) a robił już kiedy takie wycieczki samowolka :)

Odkąd jestem/3,5 tyg/to nie.Podobno kiedyś dawno jeden raz.Za jeszcze poprzedniej, przed moją zmienniczką opiekunki.I w lato a nie o tej porze jak zimno:(
10 lutego 2016 17:09
kasia63

Odkąd jestem/3,5 tyg/to nie.Podobno kiedyś dawno jeden raz.Za jeszcze poprzedniej, przed moją zmienniczką opiekunki.I w lato a nie o tej porze jak zimno:(

Pisz, znalazł się ? I ja czekam.
10 lutego 2016 17:39 / 7 osobom podoba się ten post
Benita

Pisz, znalazł się ? I ja czekam.

Tak:)Sam przyszedł przed 17-stą.Pytam gdzie był????Na spotkaniu.Z kim?Ze znajomymi.....Do syna zaraz dryndnęłam,przyjechal i to samo pyta a PDP to samo odpowiada...Opieprzył go,ale to nic nie da bo PDP juz nie pamięta:( A do mnie syn mówi ,że sie mam nie denerwowac i nie przejmowac i jakby jeszcze takie cos to dzwonić.Obdzwonił kilka znajomych osób ,ale u nich dziadeczek nie był.Pyta go gdzie ma ciasteczka?Zgubił:)Dobrze ,że sie nic nie stało i dobrze że syn na tyle sie przejął,że całą dzielnicę objechał w poszukiwaniu tatki,Ale kiedy spytałam czy w takiej sytuacji ojciec wciąż powinien miec klucze to mówi ,że niech ma to przynajmniej wróci do domu....W sumie jak to u Niemców bardzo niefrasobliwe podejście do problemu-bo skoro to już sie zdarzało to prawdopodobne,że będzie się zdarzać częściej i przyjdzie dziwń ,kiedy PDP wyjdzie z domu i zapomni jak wrócić/dowód ma ze sobą na szczęście/Mam nadzieję,że dokąd ja będę takich "rozrywek" juz nie doświadczę. 
10 lutego 2016 17:40 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Odkąd jestem/3,5 tyg/to nie.Podobno kiedyś dawno jeden raz.Za jeszcze poprzedniej, przed moją zmienniczką opiekunki.I w lato a nie o tej porze jak zimno:(

Mnie dziadunio też kiedyś tak wyprysnął. Miał początkującego Alzheimera no i klucze od domu do swojej dyspozycji- w moim wypadku zguba siedziała z kolegą na ławeczce, po czym wróciła do domu.
10 lutego 2016 18:48 / 10 osobom podoba się ten post
No to po kolei... Zaczne od bzdur, ktore Mleczko tak pieknie sugeruje... Nie zalatwilam pracy Lili. Nie zalatwiam pracy nikomu. To, ze mi sie jakies miejsce fajne wydaje, wcale nie znaczy, ze takie jest. I to, ze jakas opiekunka wydaje mi sie na forum sympatyczna, tez nie oznacza, ze tak jest. Nie mam zamiaru byc kopana z dwoch stron, dlatego trzymam sie od takich rzeczy z daleka. Mleczko, jako stala bywalczyni na forum, wie doskonale, ze to z forum dowiedzialam sie o przyjezdzie Lili na miejsce bedace pod opieka Cuda. Wystarczajaco "glosno" na ten temat pisalysmy. Jednak takie "drobiazgi" nie powstrzymaja ja przeciez od drobnych insynuacji. Jak dla mnie obrzydliwe to, ale czego mozna sie spodziewac? Grunt, ze blotem obrzucic mozna.
Lili Cudo nie rozumie Twoich obaw co do Twego slabego niemieckiego... Buzia Ci sie podobno nie zamykala O slabym jezyku mowy wiec byc nie moze Nie klal jakos specjalnie z powodu ponadprogramowych rozrywek. I nie dostal mandatu ani za jazde na gape w jedna strone(zaparl sie, ze nie zaplaci za bilet skoro jechac wcale nie mial zamiaru:lol1) ani za przekroczeniu czasu parkowania. To zawdzieczal najprawdopodobniej zlej pogodzie. Do domu wrocil przed 22ga, wiec nie bylo tak strasznie. Tylko psy odcierpialy, bo posilek z opoznieniem dostaly.
Scarlet, nie wiem czy u nas bylas. Owszem, Offenburg lezy w naszym zasiegu, ale wylacznosci nie mamy Jednak nawet jesli, to ten rejon nie nalezy do Cuda, a do pewnego milego starszego Pana On tez bardzo uczynny jest U nas wszyscy sa mili. To mala firma, dla nikogo(procz mnie, ale ja nie jestem koordynatorem, wiec sie nie licze) nie jest glownym zrodlem dochodu i nie ma cisnienia, ze kazde miejsce za wszelka cene utrzymac trzeba. No i naprostowalam ich tez troszke... Wiedza jak firmy kombinuja. I wiedza jaka to ciezka praca. Nie fizycznie, ale psychicznie. Mysle, ze kontakt ze mna naprostowal ich myslenie troszke. Ufff...wywalilam z siebie wszystko...
Modi, jesli uznasz ten post za reklame, to wywal. Nie krepuj sie
10 lutego 2016 18:55 / 5 osobom podoba się ten post
Łeeeee Moncherówa a ja już po cichutku liczyłam , że kiedyś pomożesz a tu d......i to jeszcze wielka , malo co a większa od mojej
10 lutego 2016 19:00 / 3 osobom podoba się ten post
No strasznie mi przykro, ze Cie zawiodlam