Moja PDP noc przezyla. Palce u rak, ktore wczoraj sine byly, rano mialy normalny kolor. Po umyciu znowu zsinialy... Jak przyjechali po nia byla swiadoma:-( Wolalabym, zeby jednak demencja na ten moment ja opanowala... Zawiezlismy ja do domu opieki. Do tego samego, w ktorym sa tez inni moi pacjenci. A wlasciwie byli. Renata umarla, Ingeborg tak im dala popalic, ze w koncu trafila do psychiatryka. Zostal tylko moj ulubieniec Gerhard. Niestety, w takim stanie, ze nie ma sensu go odwiedzac. Nie wie gdzie jest czy jak sie nazywa. Pozniej zabralam Dorote na zakupy i kupilam jej malutki prezent dla ciala i duszy:-) Zostala sama. Poradzilam jej, zeby sobie jakiegos kielicha strzelila i wreszcie spac poszla. Taka wykonczona jak jest, powinna obudzic sie w okolicach Nowego Roku. Firma dzwoni do niej ciagle z ofertami, na szczescie zadnej porzadnej nie bylo i Dorota odpoczac troszke moze. Wiem, ze chcialaby pracowac, ale wiem tez, ze jak nie odpocznie troszeczke to sobie krzywde zrobi. Teraz ma platny urlop, niech wiec korzysta:-) Zapomnialam... Przekazalam jej Wasze pozdrowienia... Dziekuje bardzo:-)Ale co sie na mnie napatrzyla.... Pewnie wolala nie ryzykowac protestow, W koncu prawie kazdy boi sie wariatow, wiec po co sie wyrywac:-)
