Jestem co prawda dopiero drugi raz w De na święta i porównywać zbyt nie mogę,ale z czystym sumieniem mogę powiedziec,że bardzo mi się podobało.
Jestem na Bawarii,tu w Wigilię ludzie idą na 16-tą do kościoła,potem od razu na pobliski cmentarz zapalić znicz,a potem siadają do kolacji.Na stole było 10 rodzajów sera od twardych,po kozie,miękkie jak i roztopione. Była również wędlina i chrzan ,gruszki i winogrona w dwóch kolorach. Kazdy dostał po kawałku gruszki,po kilka rodzajów sera i własnoręcznie wyrobioną bagietkę.
Tę gruszkę jadło się z serem i zagryzało bagietką,można też było posmarowac winogrono miękkim serem i tak zjeść. Do picia było wino i woda.
Po kolacji przeszlismy do drugiego pokoju w ktorym stała choinka a pod nią sterta prezentów. Kazdy dostał po drobiazgu jak np. album ze zdjęciami,albo ksiązkę,ale najśmieszniejsze było to jak każdy otwierał te prezenty hihi. Najpierw trzeba było obejrzec dokładnie papier w którym zapakowany był prezent,potem rozpakowac tak zeby nie zniszczyc papieru,a potem długo i z euforia omawiac prezent

. W związku z tym zeszlo się 3 godziny na rozpakowywanie prezentów,ale bylo bardzo miło.