20 grudnia 2015 21:41 / 8 osobom podoba się ten post
magdzieI ja mialam dzis odwiedziny.Przyszla corka z dolu z mezem i corka ,przyniosla ciasto,zaparzylam kawe,a tu nastepna corka z mezem.Kawy starczylo ,a i ciasta tez.Podobalo mi sie,ze po kawce corki posprzataly,nie ruszylam sie.Badam to miejsce caly czas,jestem ostrozna ,nie pokazuje wszystkiego.
Jedna z corek wypisywala kartki za babcie,jedna maja wyslac do USA,ale ile bylo zastanawiania sie nad kosztem znaczka,nawet sprawdzali w internecie ,wyszlam i juz tam nie wrocilam,choc siedzialam u siebie slyszalam,ze dobre pol godziny trwala debata.
Nie moge powiedziec,ze babcia jest chytra ,nie wiem jak corki,bo ich wlasciwie nie znam .
Jestem zadowolona z tego miejsca i juz na dzis wiem,ze bede miala ciezki orzech do zgryzienia w styczniu.Musze podjac decyzje na najblizsze miesiace.Boziu jak ja nie lubie takich sytuacji.
Przeczytałam Twoj post i się uśmiechnęlam,bo rodzina jakby podobna do tej,w której jestem teraz. Przyjechałam tu jako druga opiekunka i z tego co wiem z moją poprzedniczką nie przypadli sobie do gustu,z wzajemnością zresztą. Ani opiekunka ani rodzina nie udawała,że będzie tęsknic,opiekunka powiedziała rodzinie ,ze wolałaby tu nie wracać i pdp też powiedziała otwarcie,że tego nie chce,bardzo mi się to podoba,że nie bylo fałszu i zakłamania w żadnej ze stron,nie było też fochów ani obgadywania.
Ja tu bardzo dobrze się czuję od pierwszej godziny ,a babcia już drugiego dnia zapytała mnie czy koniecznie musze wracac do domu na urlop bo ona chciałaby żebym została dłuzej hi,hi...
Nie będę chwalić dnia....ale tez zaczynam się zastanawiać czy może nie powinnam tu wrócic po urlopie,choć obiecywałam sobie ostatnio,że koniec z powrotami na sztele. Czas oczywiście pokaże.