Wyżywienie w pracy opiekunki

17 marca 2017 18:41 / 3 osobom podoba się ten post
ale mam jeszcze jedno pytanie --- co to znaczy "przydzial jedzenia w pracy ?"
17 marca 2017 18:48 / 2 osobom podoba się ten post
lolowa

ale mam jeszcze jedno pytanie --- co to znaczy "przydzial jedzenia w pracy ?"

Stosowniejszy byłby tytuł,np."Wyżywienie w pracy"  albo "Wyżywienie-zapis w umowie a rzeczywistość na szteli".Przydział kojarzy mi się z kromka czerstwego chleba,plasterkiem kiełbasy lub jednym kartofelkiem i połową sadzonego jaja/takie obiady miałą kolezanka/.Przydział i nic ponad to:(
17 marca 2017 18:48
lolowa

ale mam jeszcze jedno pytanie --- co to znaczy "przydzial jedzenia w pracy ?"

No właśnie, to jakiś relikt przeszłości :) , przydziały były w latach 80tych zdaje się :)). W niemieckiej pracy nie spotkałam się  z wydzielaniem żarcia.co to to nie.nie pozwalam.
17 marca 2017 18:49 / 8 osobom podoba się ten post
Przydział jedzenia w pracy .... Badania wykazują , że na wielu sztelach przysmakiem są krewetki .
Młodzi , rozpoczynający dopiero karierę opiekuńczą : nie obawiajcie się , nie słuchajcie , że w wielu miejscach prym wiodą jakieś kartofle , szpecle , czy inne sałatki kartoflane ... W Niemczech narodowym przysmakiem są k r e w e t k i , m a ł ż e ( czarnomorskie przede wszystkim ) i inne ostrygi ....Nawet 50 ojro hausgeldów na tydzień dla dwóch osób śmiało wystarczy na takie przysmaki ( ? ) ....Spożywając wyżej wymienione wasze podjebienie przeżyje swoistą orgię ...Na cholerę seks ...widać przereklamowany jest mocno
17 marca 2017 18:53 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Przydział jedzenia w pracy .... Badania wykazują , że na wielu sztelach przysmakiem są krewetki .
Młodzi , rozpoczynający dopiero karierę opiekuńczą : nie obawiajcie się , nie słuchajcie , że w wielu miejscach prym wiodą jakieś kartofle , szpecle , czy inne sałatki kartoflane ... W Niemczech narodowym przysmakiem są k r e w e t k i , m a ł ż e ( czarnomorskie przede wszystkim ) i inne ostrygi ....Nawet 50 ojro hausgeldów na tydzień dla dwóch osób śmiało wystarczy na takie przysmaki ( ? ) ....Spożywając wyżej wymienione wasze podjebienie przeżyje swoistą orgię ...Na cholerę seks ...widać przereklamowany jest mocno :lol3:

50 ojro na tydzien ja i pdp???!! Zdechna nie przezyje hhaahhahahahahahaahaha!!! Krewetek prawie nie jadam bom sie obzarla od samego czytania.
17 marca 2017 19:47 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Stosowniejszy byłby tytuł,np."Wyżywienie w pracy"  albo "Wyżywienie-zapis w umowie a rzeczywistość na szteli".Przydział kojarzy mi się z kromka czerstwego chleba,plasterkiem kiełbasy lub jednym kartofelkiem i połową sadzonego jaja/takie obiady miałą kolezanka/.Przydział i nic ponad to:(

Gdyby jeszcze dołożyli kilka plastrów ogórka, zrobiłbym niezły obiad.
17 marca 2017 19:53 / 3 osobom podoba się ten post
wiesz jak juz orgia to moze nie dla mojego podniebienia i moze nie z małżami 
17 marca 2017 19:57 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Przydział jedzenia w pracy .... Badania wykazują , że na wielu sztelach przysmakiem są krewetki .
Młodzi , rozpoczynający dopiero karierę opiekuńczą : nie obawiajcie się , nie słuchajcie , że w wielu miejscach prym wiodą jakieś kartofle , szpecle , czy inne sałatki kartoflane ... W Niemczech narodowym przysmakiem są k r e w e t k i , m a ł ż e ( czarnomorskie przede wszystkim ) i inne ostrygi ....Nawet 50 ojro hausgeldów na tydzień dla dwóch osób śmiało wystarczy na takie przysmaki ( ? ) ....Spożywając wyżej wymienione wasze podjebienie przeżyje swoistą orgię ...Na cholerę seks ...widać przereklamowany jest mocno :lol3:

Ja mam wlasnie na szteli przydzial jedzenia z morza, bo dziadzio lubi a do tego problemy zoladkowe ma.
I bardzo sie ciesze, bo nawet ryba pila mi smakuje
Tylko , k...ka co z tym innym? Hm...Gdzie te przydzialy som, he?
17 marca 2017 19:59 / 3 osobom podoba się ten post
lolowa

ubustwiam krewetki --- pod kazda postacia , ale w ciescie i jeszcze z glebokiego oleju --to nie

to "ubustwiam" przeczytałem kilka razy. Za metra nie jarzyłem, o co chodzi ))0
17 marca 2017 20:02 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

wiesz jak juz orgia to moze nie dla mojego podniebienia i moze nie z małżami :-)

Małże nie. Kiedyś tak się ich obżarłem, że do dzisiaj nie spróbowałem już więcej.
17 marca 2017 20:16 / 2 osobom podoba się ten post
Bardzo lubie. Najbardziej smakuja na statku, skorupki prosto za burte, a potem z pomostu do wody w slad za...
17 marca 2017 20:20 / 1 osobie podoba się ten post
emilia

O matko, aż mi w brzuszku zaburczalo, mniam. ...
Uwielbiam krewetki, mięsko z krabow, tylko nie lubię kalamarnic, jakoś nie mogę trafić na dobrze zrobione.

Sprobuj panierowane z Kauflandu. Krotko na tluszcz i z salata z pomidorami. Pycha! Takie zdrowe frytki. Tylko smaz krotko, bo za dlugo to sa gumowate a nie chrupiace.
17 marca 2017 20:27 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Sprobuj panierowane z Kauflandu. Krotko na tluszcz i z salata z pomidorami. Pycha! Takie zdrowe frytki. Tylko smaz krotko, bo za dlugo to sa gumowate a nie chrupiace.

Nie mam tu Kauflandu, ale w poniedziałek będę robic na kolację, obowiązkowo spagetti z krewetkami, bedę już w CH, mój szef też baaardzo lubi, no i dobre, czerwone wino do tego, jak zawsze. Że krótko trza je mażyć, to ja wiem, bo często wymyślam jakieś takie cuś, aby z krewetkami, przeważnie na kolację, albo coś w rodzaju paelli, tylko bez kalmarów, za to z łososiem, małżami, krewetkami.
17 marca 2017 21:00 / 3 osobom podoba się ten post
emilia

Nie mam tu Kauflandu, ale w poniedziałek będę robic na kolację, obowiązkowo spagetti z krewetkami, bedę już w CH, mój szef też baaardzo lubi, no i dobre, czerwone wino do tego, jak zawsze. Że krótko trza je mażyć, to ja wiem, bo często wymyślam jakieś takie cuś, aby z krewetkami, przeważnie na kolację, albo coś w rodzaju paelli, tylko bez kalmarów, za to z łososiem, małżami, krewetkami.

Tylko że wino białe. 
17 marca 2017 21:02 / 1 osobie podoba się ten post
emilia

Nie mam tu Kauflandu, ale w poniedziałek będę robic na kolację, obowiązkowo spagetti z krewetkami, bedę już w CH, mój szef też baaardzo lubi, no i dobre, czerwone wino do tego, jak zawsze. Że krótko trza je mażyć, to ja wiem, bo często wymyślam jakieś takie cuś, aby z krewetkami, przeważnie na kolację, albo coś w rodzaju paelli, tylko bez kalmarów, za to z łososiem, małżami, krewetkami.

Ja pisalam o kalmarach albo kalamarnicach panierowanych. Krewetki robie z makaronem, ryzem albo salatke , czyli w salacie, na zimno, te male salatkowe.Do salatki dorzuca sie owoce i orzechy. Proste, szybkie pyszne