23 czerwca 2015 12:59 / 7 osobom podoba się ten post
Zabieram sie do tego, jak żaba do jeża, no ale trudno , lecę z koksem.
Kilka uwag na wstępie.
Pierwsza do moderatora. Muszę swoją wypowiedź podzielić na 2 lub 3 części,bo długie - a zatem będzie kilka postów jeden za drugim, bez edytowania. Inaczej znowu mi tekst wetnie, a drugi raz nie będe pisać. Proszę zatem o wyrozumiałość. :)
Druga uwaga - to co opiszę nie jest w żadnym wypadku poradą medyczną, jest to mój indywidualny przypadek i tylko jako taki proszę go traktować. Wszelkie własne problemy zdrowotnie bezwzględnie należy omówić z kompetentnym lekarzem.
Trzecia uwaga - czuję sie ogromnie niezręcznie w ogóle poruszjąc ten temat i postaram się opisywac bez szczegółów.
odkąd pamiętam, zawsze miałam problemy z moimi "flaczkami". Niemal każdy posiłek był niemal natychmiast zwracany matce naturze, ale na początku nie było tak źle, jakos sobie radziłam a dolegliwości nie były szczegolnie tragiczne, ot, taka moja "uroda". Oczywiście robiłam testy na alergie, również pokarmowe, bo ja zawsze alergikiem byłam, jestem i będę. Testy naskórkowe niczego konkretnego nie wskazały, poza alergią na marchewkę i ryby, co jest bzdurą, bo na to alergii nie mam, wiem na pewno. Nie uznałam tych testów za wiarygodne i nadal tak uważam.
No i tak sie to bujało przez dziesięciolecia, ale objawy narastały. Lekarz , do którego w końcu się udałam,postawił wstępna diagnozę - zespół jelita drażliwego. Lekarstwa nie pomagały, a moje objawy stawały sie coraz gorsze - doszło do sytuacji, w której podejrzewałam u siebie raka jelita, bo miałam wszystkie objawy, włącznie z tymi najgorszymi ( nie będę pisać jakimi, wystarczy zajrzeć do wujka googla,żeby znaleźć ten najgorszy, po którym często rozpoznaje się już zaawansowanego raka). Wyobraźcie sobie moje przerażenie - moja mama miała raka jelita grubego, to choroba częściowo dziedziczona. Mamie szybko raka rozpoznano, zoperowano, ma się dobrze, żyje, jest zdrowa, nie ma wznowy nowotworu.
Tu juz była u mnie panika. Wprawdzie wiem,że nie będę żyła "długo i szczęśliwie", ale jednak wczesna czterdziestka to było dla mnie za wcześnie.
Decyzja lekarza - kolonoskopia.
O samym badaniu nic nie napiszę, kto miał bez normalnego znieczulenia, ten wie....
Cdn....