50 euro na tydzień - zakupy dla opiekunki i podopiecznego

05 grudnia 2015 20:20 / 4 osobom podoba się ten post
Knorr

Napisałem jak jest.Nie wyrzucam żadnego jedzenia.Jem tyle, co przeciętny człowiek.Jaki jest powód,że podejrzewasz mnie o kłamstwa?Kupuję świeże ryby,mięso wołowe,chude i wysokiej jakości u rzeźnika.Produkty z półki Bio,nawet kawę mam kupować taką po 7 EUR.I wydałem tyle co napisałem.Nic więcej.Owoce takie tylko na sztuki i nie w marketach,tylko w kiosku z warzywami lub na rynku.Co mi nakazali,tak robię.

Ja mam 150 euro na tydzień na dwie osoby i ta sama zasada co u Ciebie .Babcia ma mieć wszystko czego zapragnie
05 grudnia 2015 20:24 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Zawsze mnie to dziwi jak ktoś potrzebuje gotować w dzień wolny? Ja bym była szcześliwa że nie musze stać nad garami :gotowanie: 
Czy na sobote i niedziele zostawiają ci pustą lodówkę, że musisz za swoje kupowac?

Właśnie tak pomyślałam, sama nie jem każdego dnia obiadu chociaż gotuję.
05 grudnia 2015 20:27 / 3 osobom podoba się ten post
lena46

Ja mam 150 euro na tydzień na dwie osoby i ta sama zasada co u Ciebie .Babcia ma mieć wszystko czego zapragnie :-)

Lenka, to jest tak w normalnych domach i tam wyzywienie jest na porzadku dziennym traktowane jako podstawa do bycia zdrowym i zadowolonym( z pustym brzuchem nie jest tak wesolo). Napisze co mnie wczoraj spotkalo. Przed 18 babcia zaczeka sie krecic i wiedzialam , ze chce jesc. Byla w tym momencie jej zakrecona corka , dla ktorej sniadanie stanowi jedna surowa marchewka i kromka chleba. Obiadow nie jada a na kolacje pije sok!!!!! Chcialam babci zrobic kanapke ale corka zajela ja czyms innym i mowie jej , ze jej mama chce jesc. ona na to, ja wiem, ale ona za chwile zapomni!!!! Zdebialam i olalam to, nie dyskutowalam. Babcia rzeczywiscie zapomniala ale dostala te krome chleba z odwiecznym serem jak sie corka zmyla. Co wywalczysz u takich ludzi????Jak ktos jest porabany to nie ma na to sily
05 grudnia 2015 20:28
psiara10

Chyba tak postąpię. Pracuję tutaj już trzeci rok.Dopiero od niedawna,pod wpływem firmy mam w miarę regularne wolne niedziele,lub soboty.Latem jest fajnie.gubię na rowerze te centymetry.Teraz zimno,wietrznie,więc wolę poczytać.Lodówki na kłódkę nie zamykam. Mam jednak ochotę na normalny obiad.Nie polski barszczyk winiary.W poniedziałek dzwonię do firmy i popytam.

A czemu nie możesz sobie w ten wolny dzień czegoś ugotować- zakaz masz jakiś czy jak?Jeśli tak,to powinnas domagać sie od firmy aneksu do umowy ,w którym jasno będzie napisane ,że wyżywienie nieodpłatne przysługuje Ci także w uzgodniony, wolny dzień.
05 grudnia 2015 20:52 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Lenka, to jest tak w normalnych domach i tam wyzywienie jest na porzadku dziennym traktowane jako podstawa do bycia zdrowym i zadowolonym( z pustym brzuchem nie jest tak wesolo). Napisze co mnie wczoraj spotkalo. Przed 18 babcia zaczeka sie krecic i wiedzialam , ze chce jesc. Byla w tym momencie jej zakrecona corka , dla ktorej sniadanie stanowi jedna surowa marchewka i kromka chleba. Obiadow nie jada a na kolacje pije sok!!!!! Chcialam babci zrobic kanapke ale corka zajela ja czyms innym i mowie jej , ze jej mama chce jesc. ona na to, ja wiem, ale ona za chwile zapomni!!!! Zdebialam i olalam to, nie dyskutowalam. Babcia rzeczywiscie zapomniala ale dostala te krome chleba z odwiecznym serem jak sie corka zmyla. Co wywalczysz u takich ludzi????Jak ktos jest porabany to nie ma na to sily

Wiem Leni i rozumiem Cię doskonale .Sama miałam miejsce w którym było 50 euro tydzień i do tego trzeba było interweniować  o pieniądze .Tu jest inaczej ,mamy jeść zdrowo i mamy mieć wszystko na co mamy ochotę . Dochodzi do tego ze po dwóch dniach od pozostawienia pieniędzy pyta się czy nie potrzebuje .To juz przesada Ale takich miejsc jest bardzo mało
05 grudnia 2015 20:55 / 1 osobie podoba się ten post
psiara10

Chyba tak postąpię. Pracuję tutaj już trzeci rok.Dopiero od niedawna,pod wpływem firmy mam w miarę regularne wolne niedziele,lub soboty.Latem jest fajnie.gubię na rowerze te centymetry.Teraz zimno,wietrznie,więc wolę poczytać.Lodówki na kłódkę nie zamykam. Mam jednak ochotę na normalny obiad.Nie polski barszczyk winiary.W poniedziałek dzwonię do firmy i popytam.

Ja w ostatetrzności pytam się firmy.
Pierwsze co to pytam PDP, potem rodziny czy kogoś kto odpowiada prawnie za PDP.
HM, jeszcze mi się nie zdażyło dzwonić do firy w takich sprawach.....
05 grudnia 2015 21:01 / 3 osobom podoba się ten post
Gosiap

Ja w ostatetrzności pytam się firmy.
Pierwsze co to pytam PDP, potem rodziny czy kogoś kto odpowiada prawnie za PDP.
HM, jeszcze mi się nie zdażyło dzwonić do firy w takich sprawach.....

Mnie też się nie zdarzyło dzwonić do firmy w sprawach domowych uzgodnień. Tak sobie gawędzimy a właściwie nie wiemy czy opiekunka ma zapasy w domu i może sobie spokojnie obiad ugotować, czy lodówka świeci pustkami,  czy też chce pieniądze na obiad w mieście.
05 grudnia 2015 21:16
Gosiap

Ja w ostatetrzności pytam się firmy.
Pierwsze co to pytam PDP, potem rodziny czy kogoś kto odpowiada prawnie za PDP.
HM, jeszcze mi się nie zdażyło dzwonić do firy w takich sprawach.....

Wgląda to w ten sposob. Wczoraj babcia z córką ustaliły,że zjedzą wspolnie obiad. Ja mam wolne po śniadaniu. Nie mam gotować obiadu. Dałam babci po śniadaniu jogurt,który miał jej wystarczyć do 16. Kiedy tylko pojawiłam się w kuchni,babcia przypominała, że mam już wolne.Nie będę więc sobie gotować wbrew jej woli.Uważam,że w takim przypadku powinnam dostać kasę na wyżywienie poza domem.
05 grudnia 2015 21:23 / 3 osobom podoba się ten post
Michalinka

Mnie też się nie zdarzyło dzwonić do firmy w sprawach domowych uzgodnień. Tak sobie gawędzimy a właściwie nie wiemy czy opiekunka ma zapasy w domu i może sobie spokojnie obiad ugotować, czy lodówka świeci pustkami,  czy też chce pieniądze na obiad w mieście.

No cóż, nie wiem jak kto ma.
Ja raz miałam tak, że pierwsze 3 dni przy podopiecznej na własnych bułeczkach przeżyłam.  Ale jak pojawił się syn to mu wyłuszczyłam, że albo jadę do domku mojego, gdzie nie muszę się głodzić albo normalnie ustalamy stawkę dzienną. I nie dyskutowałam więcej.
05 grudnia 2015 21:29 / 3 osobom podoba się ten post
psiara10

Wgląda to w ten sposob. Wczoraj babcia z córką ustaliły,że zjedzą wspolnie obiad. Ja mam wolne po śniadaniu. Nie mam gotować obiadu. Dałam babci po śniadaniu jogurt,który miał jej wystarczyć do 16. Kiedy tylko pojawiłam się w kuchni,babcia przypominała, że mam już wolne.Nie będę więc sobie gotować wbrew jej woli.Uważam,że w takim przypadku powinnam dostać kasę na wyżywienie poza domem.

Jeśli robisz gotujesz sama to sobie z dnia na dzień przygotuj coś do zeżarcia w wolnym dniu
a jak idziesz w miasto i tam zjesz to paragon PDP pod nos podstaw.
05 grudnia 2015 21:42
psiara10

Wgląda to w ten sposob. Wczoraj babcia z córką ustaliły,że zjedzą wspolnie obiad. Ja mam wolne po śniadaniu. Nie mam gotować obiadu. Dałam babci po śniadaniu jogurt,który miał jej wystarczyć do 16. Kiedy tylko pojawiłam się w kuchni,babcia przypominała, że mam już wolne.Nie będę więc sobie gotować wbrew jej woli.Uważam,że w takim przypadku powinnam dostać kasę na wyżywienie poza domem.

Tzn, że babcia uważa , że jak masz wolny dzień to jedzenie nie przysługuje czy jak?
05 grudnia 2015 21:51
Gosiap

Jeśli robisz gotujesz sama to sobie z dnia na dzień przygotuj coś do zeżarcia w wolnym dniu
a jak idziesz w miasto i tam zjesz to paragon PDP pod nos podstaw.

Po 21:00,bo o tej godzinie otrzymałam wiadomość,że mam dzisiaj wolne jakoś nie mialam ochoty brać się za pichcenie.Mam zawsze gotowe jakieś gołąbki,kotleciki.Problem tkwi w tym,że babcia to sknera. kanapki na kolację nie przełknie.Codziennie łosoś,sałatki+pomidorki,salaty.Pomimo 90 lat pamięta,że w środę z obiadu zostało nieco jagnięciny. W poniedziałek będzie miała na nią ochotę.Nie mogę więc tego tknąć.Bywa,że zazdroszczę jej pamięci.
05 grudnia 2015 22:01 / 3 osobom podoba się ten post
psiara10

Po 21:00,bo o tej godzinie otrzymałam wiadomość,że mam dzisiaj wolne jakoś nie mialam ochoty brać się za pichcenie.Mam zawsze gotowe jakieś gołąbki,kotleciki.Problem tkwi w tym,że babcia to sknera. kanapki na kolację nie przełknie.Codziennie łosoś,sałatki+pomidorki,salaty.Pomimo 90 lat pamięta,że w środę z obiadu zostało nieco jagnięciny. W poniedziałek będzie miała na nią ochotę.Nie mogę więc tego tknąć.Bywa,że zazdroszczę jej pamięci.

A przestań się bawić w BON TON, zjadaj a potem ugotujecie następną jagnięcinę albo inne pyszności.
05 grudnia 2015 22:05 / 1 osobie podoba się ten post
psiara10

Po 21:00,bo o tej godzinie otrzymałam wiadomość,że mam dzisiaj wolne jakoś nie mialam ochoty brać się za pichcenie.Mam zawsze gotowe jakieś gołąbki,kotleciki.Problem tkwi w tym,że babcia to sknera. kanapki na kolację nie przełknie.Codziennie łosoś,sałatki+pomidorki,salaty.Pomimo 90 lat pamięta,że w środę z obiadu zostało nieco jagnięciny. W poniedziałek będzie miała na nią ochotę.Nie mogę więc tego tknąć.Bywa,że zazdroszczę jej pamięci.

A skoro tak świetnie pamięta to pewnie świetnie pamięta też co w umowie zapisane i umowę pod nos PDP podstawić musisz w pierwszej kolejności.
Przygotuj się do rozmowy, zdania na kartce wypisz, rozmawiaj z nią jak ona kumata!!!
05 grudnia 2015 22:16 / 5 osobom podoba się ten post
MeryKy

Zawsze mnie to dziwi jak ktoś potrzebuje gotować w dzień wolny? Ja bym była szcześliwa że nie musze stać nad garami :gotowanie: 
Czy na sobote i niedziele zostawiają ci pustą lodówkę, że musisz za swoje kupowac?

Dokładnie, nigdy nie gotowałam tylko dla siebie, szkoda mi było czasu:) A zjeśc zawsze było co, na szybko kanapka z.. obojetnie czym- ser, wedlina, dżem..., nie ważne... Wolałam ten czas inaczej spożytkowac- cos zwiedzic,zobaczyc, a nawet poleniuchowac, pójśc na spacer, popatrzec na ludzi, posłuchac...