Bo nie był to żuraw . Wiem o czym piszesz , bo pamiętam jak gdzieś u rodziny na wsi....kolo Wrocławia nie , bo tam już pompy pamietam były . Chyba w kieleckim ....był taki drąg z hakiem , wiaderka też często " zlatały " z niego ....żuraw o iole pamiętam to też był drąg , ale oparty był o taka podstawę drewnianą , że się przechylało ( tego drążka :-) ) a wiaderko , ewentualnie cebrzyk :-) wisiało nad lustrem wody . Drąg to drąg i się go zanurzało w wodzie " gołemi ręcami ",nie potrzebna była żadna podstawa , prosty drąg z haczykiem albo gwoździem zakrzywionym stojał se oparty o studnię :-)
