Co z tego , że dziwny ? ....Ale za to " jajcarski "

...Kolega z ktorym dane było mi kiedyś pracować też nie mógł się odnaleźć w swoim związku . Wszystko co nie zrobił było " bee " ,tylko forsa , którą zarabiał ( a zaradny , pracowity był jak malo kto ) była dla współmałzonki cacana . I tak biedny użalał się naokoło , wszyscy mu współczuwaliśmy a jedna z koleżanek stanu wolnego współczuła mu szczególnie serdecznie . On odważył się , odszedł od " strasznej żony " , zamieszkał z " współczującą " koleżanką . Związek ich był bardzo szczęśliwy ( tak nam się wydawało ) , pomieszkali razem kilka miesięcy , może rok ....nie pamiętam dokładnie . Nagle dowiedzieliśmy się , że " państwo " rozstali się , on wrócił do " strasznej żony " , do nowo wybudowanego domu i dalej żyli ....jak ?
Koleżanka współczująca , porzucona przez kochasia zaczęła puszczać " parę z ust " i tak się dowiedzieliśmy , że : zaradny , pracowity kolegadopóki kochał ją bardzo dopóty nie zaczęła dopominać się o jakies tam pieniądze na życie , przynajmniej utrzymanie jego samego ....Okazało się , że " biedny żuczek " pakował własne pieniądze w swoją " ślubną rodzinę " a sam żył sobie przy boku dziewczyny , szczęśliwy , zakochany , obiecujący zlote góry , tylko " niech dzieci średnią szkołę skończą to cię zlotem obsypię " ..... Jedno mu trzeba przyznać - pasożyt był ,, bo był , ale przystojna , czarujaca zaraza z niego była , nie ma to tamto

NY , złociutki romantyczna to może i jestem , ale nie aż tak bardzo .....Mona Lisa - Jaś Fasola - to jest to !
