Wiesiula ja też robie marchewkowca i uwielbiam to ciacho. Zawsze wychodzi i wszystkim smakuje! Mam w przepisie tylko trochę inne proporcje.
Kiedyś na jednym z blogów znalałam inny przepis na marchewkowca przełożonego kremem. Samego ciasta nie robiłam, bo bałam się, że nie wyjdzie (nie mam zbyt dobrego piekarnia), ale wypróbowałam ten krem. Pychotka jest, choć średnio pasuje mi do marchewkowca. Ale przełożyłam nim biszkopt i było mniamuśnie.
To jest krem z serków typu filadelfia (niemiecki Frischkaese): 300g serka filadelfia, 6 łyżek masła (dałam trochę więcej) 1 łyżeczka ekstraktu z wanili lub cukru waniliowego, 1,5 szklanki cukru pudru (dałam mniej, bo jak dla mnie taka ilość to za słodko). Utrzeć składniki na gładką masę. Może się na początku wydawać rzadki ten krem, ale w lodówce fajnie zastyga.
Moja babka już lata jak kot z pęcherzem i myśli co tu bedzie piekła (znaczy w domyśle ja będę piekła), bo w przyszłym tygodniu sprosiła sobie koleżaneczki... już się cieszęęęęęęęę... chce jakieś ciasto bez masy. Marchewkowca jej piekłam już, więc nie wiem czy będzie chciała. Myślę o kruchym cieście z jabłkami. Proste i szybkie. Do tego bita śmietanka i git! Zobaczę co na to powie.