Kuchnia Niemiecka - przepisy

25 listopada 2013 20:34
Wiesiula

Iwunia to ja zaczelam, meczylam ja mocno o cos pysznego w nowosci dla moich Skrzatow i Tesciow :)))

ło matko-no muszę sprobowac jak wróce do domciu,,,,bo nie wytrzymam...może znowu polubie pieczenie,wtedy ci podziękuje,narazie .........zobacze, hehehehehe...
25 listopada 2013 20:38 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Bardzo prosimy Joasiu,zamierzam już w domu na Boże Narodzenie piec te pyszności w domu.Mój młodszy syn lubi piec i z Twoich przepisów równiez korzystał.Robiłam w domu tiramisu wg przepisu,który podałaś,to jak włozyłam do lodówki wieczorem,to rano niewiele zostało:)

Jak jeszcze dzieci w domu byŁy, to na czymŚ pysznym co miało być"na jutro" ,zostawiałam w lodówce "żagielek" na zapałce z napisem -NIE ZEŻREĆ:):):)Moja mama robiła to samo:):):)Rodzinny patent:)
25 listopada 2013 20:41
Joasia

eeeeee nie pomyslałam o tym :):):)

Joasiu , Ty masz przepisy sprawdzone a nie zerżniete żywcem z internetu:))Więc pomyśl a myślę że dziewczynom no i mi oczywiscie to spodoba:))
25 listopada 2013 20:46
aniananowo

Joasiu , Ty masz przepisy sprawdzone a nie zerżniete żywcem z internetu:))Więc pomyśl a myślę że dziewczynom no i mi oczywiscie to spodoba:))

noż kurcze ale tyle tego podałam,że jak bym musiała to teraz znależć i zebrać w jednym miejscu to by zajęło mi dużo czasu :):):) hmmm coś pokombinuję i uderzę do kogo trzeba może znajdzie się sposób:):):):)
25 listopada 2013 20:56
oo widzisz, przecież nie musisz za wiele szukać.Tylko jak coś nowego będziesz wpisywać to w nowym temacie. Hura już się cieszę:))
25 listopada 2013 21:00
kasia63

Jak jeszcze dzieci w domu byŁy, to na czymŚ pysznym co miało być"na jutro" ,zostawiałam w lodówce "żagielek" na zapałce z napisem -NIE ZEŻREĆ:):):)Moja mama robiła to samo:):):)Rodzinny patent:)

A co robic, jak masz Piratow w domu jak ja:(?
25 listopada 2013 21:10 / 2 osobom podoba się ten post
hogata76

A co robic, jak masz Piratow w domu jak ja:(?

Łańcuch i kłódka???????:):):)Sama byłam szynkowym piratem to co ja Ci pomogę?:)Razem z siostra zeżarłysmy ,wywaliwszy uprzednio "żagielek", cała wielkanocna szynkę,w nocy ,z latarką ,bo w naszej lodówce nie bylo swiatła:):) -a były to czasy kiedy szynka ,taka w sznurku, była rarytasem.....jak se to wspomnę to mnie do dzis du..piecze takie lanie dostałyśmy:):):)
25 listopada 2013 21:15 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Łańcuch i kłódka???????:):):)Sama byłam szynkowym piratem to co ja Ci pomogę?:)Razem z siostra zeżarłysmy ,wywaliwszy uprzednio "żagielek", cała wielkanocna szynkę,w nocy ,z latarką ,bo w naszej lodówce nie bylo swiatła:):) -a były to czasy kiedy szynka ,taka w sznurku, była rarytasem.....jak se to wspomnę to mnie do dzis du..piecze takie lanie dostałyśmy:):):)

U mnie z tymi moimi dzieckami i mezem jest jakas Masakra:(Ile oni m nerwow napsuja,ja tu sie staram,frykasy cala noc robie,a po paru godzinach ZONK:(I oczywiscie zadyma hahahahahahah:D:D:D:D
Ale i tak Ich kocham nad zycie,a niech se beda Piratami ,zlodziejaszkami lodowkowymi:)
Moi synowie beda mieli co wspominac,jak beda patrzyli na lodowke:)
25 listopada 2013 21:26 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Łańcuch i kłódka???????:):):)Sama byłam szynkowym piratem to co ja Ci pomogę?:)Razem z siostra zeżarłysmy ,wywaliwszy uprzednio "żagielek", cała wielkanocna szynkę,w nocy ,z latarką ,bo w naszej lodówce nie bylo swiatła:):) -a były to czasy kiedy szynka ,taka w sznurku, była rarytasem.....jak se to wspomnę to mnie do dzis du..piecze takie lanie dostałyśmy:):):)

Kasia,
Ty to  musisz uprzedzić  rodzinkę, aby Cie w  taką szyneczke w  sznureczku wyposażyli na ostatnią drogę,
bo  jak nie to będziesz straszyć.
25 listopada 2013 21:31
scarlet

Kasia,
Ty to  musisz uprzedzić  rodzinkę, aby Cie w  taką szyneczke w  sznureczku wyposażyli na ostatnią drogę,
bo  jak nie to będziesz straszyć.

Ale ja "do słoika" idę to po co mi szyneczka?:)
No,dobra nie zasmiecajmy bo tu przepisy maj być:)
25 listopada 2013 22:21
Kochani mam problem za trzy tygodnie jade do pdp(stara nauczycielka gotowania) a ja nie umiem po niemiecku gotowac,sa to okolice norymbergi,to chyba schwabska kuchnia ,wiem ze musze umiec zrobic schpetzle,klosse,
nie wiem co bym musiala potrenowac by nie dac plamy
pomozcie
25 listopada 2013 22:57
Haneczka47

Kochani mam problem za trzy tygodnie jade do pdp(stara nauczycielka gotowania) a ja nie umiem po niemiecku gotowac,sa to okolice norymbergi,to chyba schwabska kuchnia ,wiem ze musze umiec zrobic schpetzle,klosse,
nie wiem co bym musiala potrenowac by nie dac plamy
pomozcie

Na specle znajdzesz tu przepisik tylko musisz kochana poleciec od poczatku i spisz sobie przepisy jakie tu sa narawde warto sama tak zrobiłam i juz kozestałam wielo krotnie a na klusy moge jutro napisac mam przepisy w kuchni na dole dzis piekłam i nie wziełam z powrotem z owocami  a jak inne to poszukam u mojej pdp jakis przepisik ale tu powinnas znalesc wszysko co cie interesuje na poczatek przynajmniej!! Dasz rade:)))))))))))))
26 listopada 2013 14:01
Haneczka47

Kochani mam problem za trzy tygodnie jade do pdp(stara nauczycielka gotowania) a ja nie umiem po niemiecku gotowac,sa to okolice norymbergi,to chyba schwabska kuchnia ,wiem ze musze umiec zrobic schpetzle,klosse,
nie wiem co bym musiala potrenowac by nie dac plamy
pomozcie

Na szpecle 100 g mąki i jedno jajko i trochę zimnej wody,na 200 g -2 jajka itd. Do tego powinnaś mieć specjalną maszynkę dostępną tylko w De. Ja tą maszynkę dostałam w prezencie od poprzedniej rodziny ale trzeba do tego przesuwać ją w odpowiednim tempie,bo mogą wyjść za malutkie lub za duże.To nie jest taka prosta sprawa,trzeba treningu.
Jeśli jedziesz do nauczycielki gotowania to na pewno chętnie spróbuje innej kuchni niż tylko niemiecka,może nie martw się na zapas...:)
26 listopada 2013 20:04
Haneczka47

Kochani mam problem za trzy tygodnie jade do pdp(stara nauczycielka gotowania) a ja nie umiem po niemiecku gotowac,sa to okolice norymbergi,to chyba schwabska kuchnia ,wiem ze musze umiec zrobic schpetzle,klosse,
nie wiem co bym musiala potrenowac by nie dac plamy
pomozcie

Okolice Norymbergi to raczej Frankonia niż Szwabia. Frankoni to chyba najbardziej serdeczny gatunek bawarczyków  i w ogóle Niemców (w przeciwieństwie do rygorystycznych i skąpych Szwabów).  Oczywiście w duzych miastach jest "zbieranina" ....ale typowi Frankowie są bardzo ludzcy i otwarci.
Kuchnia jest zbliżona do bawarskiej, chociaż mają swoje typowe potrawy ....raczej Klöße i Knödel niż Spätzle, Schweinebraten, Leberkäse, Sauerbraten, Bratwurst (mają specjalny rodzaj cieniutkich: Nürnberger), Kartoffelsalat, sporo kapusty kiszonej itp.
Podobno najlepsze piwo w DE to frankońskie ....poza tym mają b.dobre regionalne wina.
A gotuje się w różnych domach różnie - jak trafisz fo frankońskiej rodziny z dziada pradziada, będą preferowali potrawy frankońskie, w innych rodzinach -kuchnia mieszana.  
 
Tu masz parę informacji i przepisów: 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Frankonia
http://de.wikipedia.org/wiki/Fr%C3%A4nkische_K%C3%BCche 
http://www.chefkoch.de/rs/s0/fr%E4nkische+-k%FCche/Rezepte.html   
 
a tu przepis na Spätzle po frankońsku
http://www.kochbar.de/rezept/153656/Fraenkische-Sauerkraut-Spaetzle-Pfanne.html
chociaż jak gotowała synowa (raz w tygodniu przyjeżdżała gdy miałam wolne), robiła pyszne Spätzle zapiekane z dużą ilością żółtego sera.    
Życzę Ci prawdziwych Franków :)
26 listopada 2013 21:18 / 1 osobie podoba się ten post
Dziewczyny a to przepis na kolejne smaczne ale czasochłonne ciasto:):) ale efekt mmmmmm niebo w gębie:)
PAWI OGON
Biszkopt:
6 jaj
szklanka cukru kryształu
szklanka mąki pszennej
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
 
Ciasto kruche:
3 szklanki mąki pszennej
1 jajko
1 żółtko
pół szklanki kwaśnej śmietany
3/4 szklanki cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 szklanki mielonych orzechów laskowych
marmolada wieloowocowa do posmarowania
 
 
Krem:
1 l mleka
szklanka cukru
opakowanie cukru waniliowego z prawdziwą wanilia i nutą kardamonu Kamis
3 jajka
4 łyżki mąki pszennej
4 łyżki mąki ziemniaczanej
kostka masła
galaretka pomarańczowa
galaretka agrestowa
3 łyżki kakao+ 2 łyżki cukru pudru do posypania ciasta
 
Pieczemy biszkopt. Białka ubijamy na sztywno. Stopniowo dosypujemy cukier nie przerywając miksowania. Gdy już piana będzie sztywna i lśniąca dodajemy po jednym żółtku i delikatnie mieszamy. Wsypujemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Lekko mieszamy i wylewamy ciasto na wyłożoną papierem do pieczenia blachę o wymiarach 23x32 cm. Pieczemy w temperaturze 180 stopni około 25-30 minut.
 
Zagniatamy ciasto kruche i owijamy folią spożywczą. Wkładamy do lodówki na 2-3 godziny. Schłodzone ciasto dzielimy na 4 równe części. Jedną z nich cienko rozwałkowujemy na kształt blachy w której piekliśmy biszkopt. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i kładziemy rozwałkowane ciasto. Pieczemy na rumiano w temperaturze 200 stopni.
Pozostałe 3 części ciasto rozwałkowujemy, na długość blachy. Smarujemy każdy placek marmoladą i posypujemy mielonymi orzechami. Zwijamy jak rolady. Układamy na blaszkę wyłożoną papierem, wszystkie na jednej w niewielkich odstępach. Pieczemy w temperaturze 200 stopni na złoty kolor.
 
Przygotowujemy krem. Do miski wbijamy jajka, wsypujemy oba rodzaje mąki i wlewamy szklankę mleka. Miksujemy aby nie było grudek. Pozostałe 3 szklanki mleka zagotowujemy z cukrem. Na gotujące się mleko wlewamy mieszankę budyniową i gotujemy nie przerywając mieszania aż powstanie gęsty, gładki krem. Studzimy. Miksujemy masło i po jednej łyżce dodajemy przestudzony budyń. Miksujemy do momentu aż krem będzie puszysty i jednolity.
 
 
Rozpuszczamy obie galaretki. Każdą w 400 ml wody. Studzimy.
 
Przełożenie ciasta.
Na dno blaszki wykładamy kruchy placek. Smarujemy go połową kremu. Na niego układamy 3 rolady. Pomiedzy nie wlewamy tężejącą pomarańczową i zieloną galaretkę i wstawiamy do lodówki. Spód biszkoptu smarujemy resztą kremu i wykładamy , kremem do dołu na ciasto. Lekko dociskamy. Wierzch ciasta posypujemy kakao wymieszanym z cukrem pudrem.