Dzięki Ania - a czy pasuje to do rolady wołowej z sosem?
Dzięki Ania - a czy pasuje to do rolady wołowej z sosem?
Raczej nie,bo to jajeczny makaron,do rolady ugotowałabym ryż lub knedle ziemniaczane lub piuree' ziemniaczane. Chociaż oni te spetzle robią też mieszając świeżą papkę z wątrubki wołowej,to dlaczego nie spetze do rolady wołowej?
Składniki
2 jajka
4-5 łyżek mąki
1 łyżka wody
sól do smaku
Wykonanie:
Jajka wbijamy do miski. Miksujemy je starannie, po czym wlewamy wodę. Nie przestając miksować, dosypujemy po trochu mąkę. Ucieramy około 4-5 minut. Po tym czasie ciasto powinno być dość gęste, gładkie i puszyste. Jego konsystencja jednak ma pozostać lejąca. W dużym garnku doprowadzamy wodę do wrzenia. Solimy ją do smaku. Do gotującej się wody cienką strużką wlewamy ciasto, przesuwając powoli miskę z ciastem nad garnkiem. Kiedy miska jest już pusta, lekko mieszamy kluski w garnku i czekamy aż wypłyną na powierzchnię . Gdy woda z kluskami ponownie zacznie wrzeć, odcedzamy kluski na sitku.
Pasują do wielu zup - i tych na słodko, i tych na słono - np. do rosołu. To taki, można powiedzieć, podrobiony makaron :)
Andrea,moja mama takie coś robiła,ale u nas w regionie to nazywa sie knedle śląskie...do tego była smażona na smalcu cebula,puchotka...
Tego też bym się chętnie nauczyła, ale podobno trzeba mieć maszynkę do szpecli.
A u nas w regionie cos podobnego nazywa sie to zupa slaska, kluski robimy z odcisnietych potartych surowych ziemniakow z dodatkiem maki i soli, kluski takie szybkimi ruchami wrzucamy do wrzatku(np: lyzka oddzielajac ciasto ulozone na desce), do tego wrzucamy boczek smazony z cebulka a na koniec solimy, dodajemy pieprzu i obowiazkowo czaber...ja doprawiam czasem maggi. mowie wam prosta zupka ale jaka dobra, kluski ja fajnie zageszcza mniammmmi :)
nie koniecznie specjalną maszynkę:) w sklepie na półce leża szpecle:))))
Sorki to sa po prostu u mnie znane tartunki wiem smaczne to zupki ale do czarninki podobno pochotka ale ja nie lubie czarninki:(((((((
niemcom mozna podawac takie cos oni lubia wszystko co mialo kontakt z plastikiem lub go zawieraja :)....ja wole kuchnie w ktorej trzeba duzo(pojecie wzgledne) sie napracowac by bylo smacznie...
swoja droga nie moge przezyc tego ze tu wszystko w opakowaniu jest. bleeeeeee
No nie tylko ty nie możesz przeżyć. Boja PDP kupuje ciasto mrożone co w ogóle nie mieściło mi się w głowie. Przecież ile to upiec ciasto na 3-4 dni żeby miała. No ale niestety tak lubia tak jedzą a my niestety niekiedy jesteśmy ograniczani do gotowych produktów
rodzina mojej PDP cale zarelko jakim sie zapycha kupuje w BOFROST czy jakos tak, jezdzaca lodowka w kazdym badz razie...pytalem jej kiedys czy ona wogole gotuje, mowila ze sporadycznie np makaron z maslem.....ps. ostatnio kupila czasopismo kulinarne i pytam po co jej to....a ona: a tak tylko obrazki sobie ogladam...mysle sobie WTF?