Dawno temu, aż do dziś - mrozi krew w żyłach!

20 czerwca 2014 22:16 / 2 osobom podoba się ten post
nianta

Strasznie to wszystko niechronologiczne, ale nie wiem gdzie pisać, to piszę u siebie...

Czuję się tak źle psychicznie,że mam ochotę się spakować , wsiąść w pociąg i jechać do domu, może kryzys-nie wiem... Wiem tylko, że od godziny wyję jak głupia, aż blndyn stwierdził, że idzie spać, nawet on ma mnie dość... Ja sama siebie też kam dość...i wszystkiego mam dość... Nie potrafię się uspokoić, wszystko do dupy, miejsce dobre, a ja mam jakieś pieprzone depresje...

Nie dam Ci plusa, bo nie 'podoba mi się", ze masz doła. Jak umiesz - poplacz, ja siadam w kąciku cichutko i czekam, aż przewali się przezemnie nawałnica uczuć. Czasem pomaga (czasem nie).
20 czerwca 2014 22:19 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Strasznie to wszystko niechronologiczne, ale nie wiem gdzie pisać, to piszę u siebie...

Czuję się tak źle psychicznie,że mam ochotę się spakować , wsiąść w pociąg i jechać do domu, może kryzys-nie wiem... Wiem tylko, że od godziny wyję jak głupia, aż blndyn stwierdził, że idzie spać, nawet on ma mnie dość... Ja sama siebie też kam dość...i wszystkiego mam dość... Nie potrafię się uspokoić, wszystko do dupy, miejsce dobre, a ja mam jakieś pieprzone depresje...

To chyba normalne, mnie dopadło w sobotę, beczałam, aż spuchłam. Powoli przechodzi, to wszystko siedzi gdzieś w głowie, coś czytam, słucham muzyki, myślę o zuoełnie głupich sprawach i wracam do jako takiej normy.
20 czerwca 2014 23:00 / 2 osobom podoba się ten post
Nianta " przeczekaj" to . Nie mysl za dużo i staraj sie zrobić dla siebie coś co, co sprawi Ci przyjemność -np. posłuchaj dobrej energetyzującej muzyki , przeczytaj jakieś dowcipy , idz na spacer ,złap troche dystansu -. Znajdz dla siebie cos satysfakcjonującego , co pozwoli Ci PRZECZEKAĆ trudniejsze chwile w życiu ,bez ponoszenia strat czy przysparzania sobie kłopotów . Jutro lub pojutrze będzie lepszy dzień i spojrzysz na wszystko inaczej .Nie pozwól,żeby jakiś tam " dół" okazał sie silniejszy od Ciebie ,nie "karm " go !
20 czerwca 2014 23:03 / 6 osobom podoba się ten post
Nianta,jak będziesz mieć chwilę wolną,wsiądż na rower,albo zrób sobie szybki spacer połączony z bieganiem,gwarantuję ,ze dół Ci przejdzie. Pomyśl ,ze zaraz wracasz do domku,że to tylko kilka dni. Trzymaj sie mała i pamiętaj"co nas nie zabije to nas wzmocni".
Pisz bloga,oderwiesz się na chwilę od swoich myśli.
25 czerwca 2014 11:57 / 4 osobom podoba się ten post
Frau pyta nową kiedy przyjechała... Nowa odpowiada, że dzisiaj, później pytania typu jak długo tu będzie, czemu ja muszę jechać do domu itd. Nastał czas kiedy to Frau miała jeszcze pół godziny do następnego papierosa,ale już o niego krzyczała...co odpowiedziała Nowa? "Du gerauchen eine Stunde'. Ok, może się pomyliła, albo co? Chociaż ciężko było mi sobie wyobrazić taką 'pomyłkę'. Pani, która przyjechała miała mieć język na poziomie zaawansowanym, a z tego co zauważyłam, to mówiła kiepsko...tzn. Nie potrafię teraz nic konkretnego przytoczyć , wiem, że na tamten moment byłam wściekła na agencję, bo znowu mi się nie zgadzało...próbowałam nowej przekazać jak najwięcej informacji, żeby unikała pewnych sytuacji, a kiedy poszłam na górę się ogarnąć-do wyjazdu zostało mi może ze 3 godziny; to łaziła za mną krok w krok i pytała dlaczego PDP zadaje te same pytania non stop... Współczułam babci, bo już widziałam , że charakterki się nie zgrały. Ok, przyjechała po mnie pośredniczka, i adieu! Jak już byłam w domu to zadzwoniłam do Frau, musiałam długo tłumaczyć kim jestem, ale w końcu , powiedziała, a "Endzi", tak! Później pytała kiedy wrócę i że nowa z nią nie rozmawia, że chyba nie umie mówić... Taka smutno-zła była... A ja później też byłam smutno-zła...smutna , bo PdP mimo swojej choroby, była miła, nawet czasem się uśmiechała, a zła, bo agencja chyba podjęła złą decyzję...
25 czerwca 2014 19:14 / 8 osobom podoba się ten post
nianta

Frau pyta nową kiedy przyjechała... Nowa odpowiada, że dzisiaj, później pytania typu jak długo tu będzie, czemu ja muszę jechać do domu itd. Nastał czas kiedy to Frau miała jeszcze pół godziny do następnego papierosa,ale już o niego krzyczała...co odpowiedziała Nowa? "Du gerauchen eine Stunde'. Ok, może się pomyliła, albo co? Chociaż ciężko było mi sobie wyobrazić taką 'pomyłkę'. Pani, która przyjechała miała mieć język na poziomie zaawansowanym, a z tego co zauważyłam, to mówiła kiepsko...tzn. Nie potrafię teraz nic konkretnego przytoczyć , wiem, że na tamten moment byłam wściekła na agencję, bo znowu mi się nie zgadzało...próbowałam nowej przekazać jak najwięcej informacji, żeby unikała pewnych sytuacji, a kiedy poszłam na górę się ogarnąć-do wyjazdu zostało mi może ze 3 godziny; to łaziła za mną krok w krok i pytała dlaczego PDP zadaje te same pytania non stop... Współczułam babci, bo już widziałam , że charakterki się nie zgrały. Ok, przyjechała po mnie pośredniczka, i adieu! Jak już byłam w domu to zadzwoniłam do Frau, musiałam długo tłumaczyć kim jestem, ale w końcu , powiedziała, a "Endzi", tak! Później pytała kiedy wrócę i że nowa z nią nie rozmawia, że chyba nie umie mówić... Taka smutno-zła była... A ja później też byłam smutno-zła...smutna , bo PdP mimo swojej choroby, była miła, nawet czasem się uśmiechała, a zła, bo agencja chyba podjęła złą decyzję...

Nianta - plusa nie dam bo uważam ,że masz bardzo nieprawidłowe podejście i krzywdzisz tym sama siebie.Nie żebym chciała Cię krytykowac bo bardzo Cię lubię,ale nie możesz tak robić -przywiązywac sie do PDP,dzwonić do niej z urlopu,zamartwiac sie że agencja podjeła zła decyzję .Przez takie myślenie i utożsamianie się ,życie sprawami PDP na okrągło "spalisz" się psychicznie w tej robocie i nawet tego nie zauważysz.A przecież jeszcze wiele lat pracy przed Tobą.Masz wystarczajaco dużo problemów w PL,żeby jeszcze tym głowę sobie obarczać!!!Postaraj się oddzielić te dwie rzeczy- to tylko dla Twojego dobra.Ciesz się urlopem,nie myśl o tym co w D zostawiłaś. To często jest trudne ,ale możliwe -trzeba tylko chcieć:):):)
25 czerwca 2014 19:30 / 4 osobom podoba się ten post
Kasia ma świętą rację. W naszej pracy trzeba troszczyć się o pdp, ale też jak najlepiej... opiekować się sobą. Musimy radzić sobie z naszą depresją, brakiem seksu czy zwykłego przytulenia, brakiem aktywnego i ciekawszego trybu życia od tego, który mamy najczęściej tutaj. Nauczyć się izolować w miarę od problemów pojawiających się w domu, naumieć się asertywności, jeśli jej nie posiadamy, umieć sobie zapewnić odpoczynek i pogodny nastrój. Spróbować korzystać z bogactwa pobytu tutaj, na swoją miarę - ze zwiedzania, uprawiania sportu, spacerów  czy podziwiania piękna przyrody.
 
To są zadania dla opiekunów, którzy troszczą się o siebie. Jak się wejdzie na tę drogę, to robi się fajnie i nie złamie nas nawet uciążliwy pdp, ani kryzys, rzecz normalna w tej robocie.
 
Znalazłam fajną stację radiową w radiu, słucham bossa novy. Boże, jak mi dobrze! Trwaj chwilo, jesteś piękna!
25 czerwca 2014 19:35
nianta

Strasznie to wszystko niechronologiczne, ale nie wiem gdzie pisać, to piszę u siebie...

Czuję się tak źle psychicznie,że mam ochotę się spakować , wsiąść w pociąg i jechać do domu, może kryzys-nie wiem... Wiem tylko, że od godziny wyję jak głupia, aż blndyn stwierdził, że idzie spać, nawet on ma mnie dość... Ja sama siebie też kam dość...i wszystkiego mam dość... Nie potrafię się uspokoić, wszystko do dupy, miejsce dobre, a ja mam jakieś pieprzone depresje...

Wypłacz się kobieto pote bedzie lepiej!Ja pierwszy dzień cały przepłakałam... wiem co mówię:)
25 czerwca 2014 21:22 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Nianta - plusa nie dam bo uważam ,że masz bardzo nieprawidłowe podejście i krzywdzisz tym sama siebie.Nie żebym chciała Cię krytykowac bo bardzo Cię lubię,ale nie możesz tak robić -przywiązywac sie do PDP,dzwonić do niej z urlopu,zamartwiac sie że agencja podjeła zła decyzję .Przez takie myślenie i utożsamianie się ,życie sprawami PDP na okrągło "spalisz" się psychicznie w tej robocie i nawet tego nie zauważysz.A przecież jeszcze wiele lat pracy przed Tobą.Masz wystarczajaco dużo problemów w PL,żeby jeszcze tym głowę sobie obarczać!!!Postaraj się oddzielić te dwie rzeczy- to tylko dla Twojego dobra.Ciesz się urlopem,nie myśl o tym co w D zostawiłaś. To często jest trudne ,ale możliwe -trzeba tylko chcieć:):):)

Właśnie to jest mój problem, jestem bardzo emocjonalna-jak pewnie większość zdążyła zauważyć... To był moj drugi wyjazd , po prostu było mi przykro jak widziałam co się może dziać... Zadzwoniłam raz, więcej tego nie zrobiłam, bo stwierdziłam, że i tak tam nie wrócę. 
25 czerwca 2014 22:55 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Właśnie to jest mój problem, jestem bardzo emocjonalna-jak pewnie większość zdążyła zauważyć... To był moj drugi wyjazd , po prostu było mi przykro jak widziałam co się może dziać... Zadzwoniłam raz, więcej tego nie zrobiłam, bo stwierdziłam, że i tak tam nie wrócę. 

Ja dałam Ci plusa bo wiem,że to było,a teraz jest inaczej. Dałam Ci plusa bo tylko utwierdziłaś mnie w przekonaniu,że jesteś bardzo wrażliwą,ciepłą dziewczyną,ale o pdp nie zamartwiaj się nigdy na urlopie.
26 czerwca 2014 11:00 / 1 osobie podoba się ten post
27 czerwca 2014 21:25 / 2 osobom podoba się ten post
Z nieoficjalnych źródeł się dowiedziałam, że Blondyn na pirścionek zaręczynowy odkłada i z familią szczegóły ustala...
Yyy... No tak... Teraz to jestem skołowana...
27 czerwca 2014 21:29
nianta

Z nieoficjalnych źródeł się dowiedziałam, że Blondyn na pirścionek zaręczynowy odkłada i z familią szczegóły ustala...
Yyy... No tak... Teraz to jestem skołowana...

No i nie będzie niespodzianki, a szkoda. Któraś życzliwa wyświadczyła Ci przysługe i Ci doniosła, zupełnie niepotrzebnie.
27 czerwca 2014 21:31
Sówka

No i nie będzie niespodzianki, a szkoda. Któraś życzliwa wyświadczyła Ci przysługe i Ci doniosła, zupełnie niepotrzebnie.

Problem w tym, że to nie jest takie proste, w końcu i tak nie wiem kiedy i gdzie, z resztą to jest poważna decyzja, nieeee?;) 
27 czerwca 2014 21:34 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Problem w tym, że to nie jest takie proste, w końcu i tak nie wiem kiedy i gdzie, z resztą to jest poważna decyzja, nieeee?;) 

Niby tak, ale już się czegoś spodziewasz a cały efekt jest w zaskoczeniu. Ktoś Ci wyświadczył niedźwiedzią przysługe ;-)