Niekoniecznie jej przykro, oni wszyscy mają specyficzne poczucie humoru, to co u nas jest chamstwem, tam jest dobrym dowcipem.
Niekoniecznie jej przykro, oni wszyscy mają specyficzne poczucie humoru, to co u nas jest chamstwem, tam jest dobrym dowcipem.
u mnie jest przeciętnie.
Tzn są niby w porzo, nie wtrącają się, co gotuję, co sprzątam itepe.
"młodzi" dbają o pdp, ale nie rozumiem ich, bo mają specyficzne poczucie humoru- oboje! Np. wyśmiewają się, że babcia ma duże i już obwisłe piersi albo mowia: ale Ty juz jetses stara (pdp ma 89 lat), albo mowia: wyjmij ta gorna proteze bo wygladasz jak kon", (babcia ma zle zrobione 3.zeby bo kiedys byla gruba, teraz jest chuda i sie rowniez szczeka pozmieniala, ale nie da sobie zrobic nowej, tylko lecimy na protefixie) Suma sumarum, ja nie czuje blusa odnosnie takich NIBY smiesznych przytykow, babcia też się z nimi śmieje, hi hi hi ha ha ha, ale w głębi duszy napewno jest jej przykro
czytam,czytam,i sama juz nie wiem co lepsze....kij ma dwa konce powiadaja
w moim miejscu rodzine -dwie corki widze raz na tydzien -sroda,to moj dzien wolny i wtedy mam przyemnosc spotkac zainteresowana rodzinke,kiedy mnie zastepuja.....,zawsze kiedy wracam z takiego wolnego dnia,pdp znerwicowana,meble poprzestawiane,....nowych dyspozycji brak
Wczoraj przyjechały wnuki babci. Oby dwoje ok 20stki. Dziewczyna i chłopak. Dziewczyna od początku z nieukrywanym lekceważeniem odnosi się do mnie, chłopak jest sympatyczny. Coż, bywa. Czasem zastanawiam się jak naprawdę rodzina pdp nas klasyfikuje: słuzące?