05 maja 2014 10:34 / 7 osobom podoba się ten post
bystryZgadzam się. Nie tylko większość ludzi ma problem z asertywnością, ale już nawet samo słowo "asertywność" jeszcze nie tak dawno było przez wielu ludzi nierozumiane, a jeszcze dawniej to chyba nawet nikt nie wiedział, co ono znaczy... Być może Polacy mają z tym większe trudności niż inne Narody przez to, że poprzedni ustrój polityczny (socjalizm, komunizm) zawzięcie niszczył wszelkie przejawy samostanowienia (o oporze nie wspominając)?- nie wiem. Pewnie też dużą rolę gra tu fakt, że jest to jakby nie było, jakaś forma przeciwstawienia się, a więc okazanie gotowaości do walki, co również w prostej lini prowadzi do nieprzyjemnych sytuacji ;( (prawie nikt nie lubi się kłócić).
By związać te rozważania z tematem, należy zauważyć, że Opiekunowi wolno być nieasertywnym, gdyż żadne przepisy mu tego nie zabraniają ;) Skoro więc znaczna ilość osób w tym zaodzie jest nieasertywna, to ma wynikające z tego kłopoty i dlatego szukanie sposobów na poradzenie sobie (gdy się nie jest asertywnym) jest tu jak najbardziej na miejscu ;)
Bystry są trzy rodzaje zachowań: asertywność, agresja, uległość. To o czym piszesz jest to zachowanie agresywne. Najczęstsze zachowanie się w pracy to zachowania uległe. Asertywność to całkiem co innego: sztuka trudna, którą się osiąga przez całe życie zaczynając od najdalszych kręgów ludzi, którzy nas otaczają, a na najbliższych kończąc. Widząc, że "słowo "asertywność" jeszcze nie tak dawno było przez wielu ludzi nierozumiane", a przez Ciebie nadal - wytłumaczę Ci to na przykładzie: Emi mówi do Bystrego: "Pożycz mi 100 euro". Bystry ma zasadę kasy nie pożyczać, więc: Bystry uległy, wiedząc że Emi ma mu załatwić pracę mówi: "Jasne. Nie ma sprawy". Później seidzi cały wieczór i mówi: "Ku.de, nie lubię pożyczać kasy, ale jakbym jej nie pożyczył, to by mi roboty nie załatwiła". Bystry agresywny mówi: "Ok", ale wraca do domu i wyzywa: "Jaka bezczelna baba, dobrze wie, że jej nie mogę odmówić to mnie pod ścianą stawia i o kasę prosi" Bystry asertywny mówi: "Słuchaj Emi, bardzo Cię lubię. Jestem Ci wdzięczny, bo rozmawiałaś ze swoją szefową o pracy dla mnie. Ale ja mam taką życiową zasadę, bardzo ważną dla mnie: nie pożyczam nikomu pieniędzy, nawet rodzinie. Idzie do domu i nie zastanawia się czy dostanie pracę czy nie, nie wyzywa na Emi. Po prostu tak, jakby pytanie nigdy nie zostało zadane.