Co wolno Opiekunowi ?

06 kwietnia 2014 12:13 / 9 osobom podoba się ten post
Ola ,no ok ,ale zlituj się dziewczyno -jak możesz dopuszczać do sytuacji,że Ty podajesz insulinę ,że babsko Ci ze swojego talerza na oczach ludzi w knajpie żarcie zrzuca i diabli wiedza co jeszcze o czym nie napisałaś - możesz się obrazić ,ale z takim czymś ,takim totalnym brakiem szcunku dla samej siebie to ja się chyba jeszcze nie spotkałam.....I to wszystko dla wycieczki do Izraela......Daj spokój.......
06 kwietnia 2014 12:16 / 9 osobom podoba się ten post
No brzydkie słowa mi się cisną na usta!!!!!! Co to ku...a jest? I tak otwarcie o tych castingach? A firma ma to w dupie zamiast uświadomić "Panstwu" jaką rolę pełni opiekunka. Niech sobie zatrudnią damę do towarzystwa i zapłacą za to odpowiednie pieniądze. Ratunku!
06 kwietnia 2014 12:21
Kasiu63 - nie obrażam się - to jest choroba, my jeździmy do chorych osób. Jedne choroby są somatyczne, inne psychiczne - trafiłam na tę drugą...
06 kwietnia 2014 12:30 / 4 osobom podoba się ten post
Ola55

Kasiu63! Za pierwszym razem, po powrocie z Knokke, zrobiła badania i okazało się, że ma prawie 700 poziom cukru. Była w szpitalu, został zdiagnozowany dodatkowo AL - dostała leki. Miałam - oczywiście - nie wracać, ale zmienniczka powiedziała, że leki działają, że jest spokojniejsza...No i nie ukrywam, że największą zachęta był 2-tygodniowy pobyt w Izraelu... Drugi pobyt był spokojny i miły. Przyjechałam więc po raz trzeci - na Barmitzwe wnuka (naszą jakby I komunię św.) i urodziny syna. Ale tu spotkało mnie niemiłe rozczarowanie - POP znowu agresywna, niespokojna, pobudzona. Sprawdziłam leki - okazuje się, że nie lekarz rodzinny nie przepisał jej już leków na AL tylko dał skierowanie do neurologa. A ona nie chce tam pójść...Synowie jakby nie chcieli dopuścić do siebie, że matka jest taka chora...Nie reagują na moje monity, na telefony przyjaciół o dziwnych zachowaniach ich matki...Firma wie o wszystkim a, że synowie pracują w mediach - nie chce z nimi zadzierać (synowie, z racji wykonywanych zawodów urzadzają castingi na opiekunki - jedna wyjechała po tygodniu bo "była za mało elegancka"). Ja teraz zjeżdżam, na moje miejsce przyjeżdża nowa dziewczyna - zna warunki, wszystko jej napisałam meilem o POP. Jeśli nie wytrzyma 2 tygodni lub jeśli zostanie wyrzucona przez POP - firma rozwiązuje umowę z rodziną.

ten lekarz rodzinny to tych synów też powinien przebadać ,bo po mojemu mają coś z głową albo nie tą głową myślą dla kogo opiekunka ma być atrakcyjna bo dla pdp chyba nie musi,proponuję żeby w mediach ogłosili nabór tylko muszą wszystkie wymnary podać co za świry
06 kwietnia 2014 12:30 / 5 osobom podoba się ten post
Ola55

Kasiu63 - nie obrażam się - to jest choroba, my jeździmy do chorych osób. Jedne choroby są somatyczne, inne psychiczne - trafiłam na tę drugą...

Ola55 - też proszę nie obraź się. Trafiłaś na psychiczną i nie masz zielonego pojęcia, jak sobie z tym fantem poradzić. To co robisz to najgorsze z możliwych rozwiązań. To jest praca a nie niewolnictwo. No zlituj sie nad sobą. Tak nie można, jak się nie da zmienić otoczenia to się je opuszcza. No chyba, że wyjazd na wycieczkę znaczy dla ciebie więcej niż własne zdrowie- również psychiczne.
06 kwietnia 2014 12:41 / 4 osobom podoba się ten post
romana

Problem w tym, że takich pdp nie ma za wiele, zdecydowana większość ma już jakieś problemy zdrowotne i siedzi w domu. Ja w swej karierze nie miałam ani jednego pdp na swobodnym chodzie, że tak powiem. O zainteresowaniu światem nie wspomnę... Ale fajnie, że niektórzy z nas mają inaczej.

A ja właśnie mam obecnie PDP na chodzie. Nawet nie wiedziałkam że może być tak dobrze :) Fakt, że jest po bardzo poważnej operacji, ale wszyściutko koło siebie robi. Jeżdzi ze mną na zakupy. No i musze pomóc przy piesku z rodowodem. Spaceruje, jem zdrowo. Mam dużo czasu dla siebie. Właściwie od około 19 do około 7-8 rano jestem u siebie na salonach. Moja PDP uwielbia, cisze ,spokój i jogę. Wszystko trzeba robić powoli i bez stresu. A co robię? Żarełko dla psa wg specjalnej receptury i herbatke do termosów a resztę pdp robi sama. A jednak są takie miejsca na ziemi? Jeszcze nie dowierzam? Może lepiej nie chwalić dnia przed zachodem słońca?
06 kwietnia 2014 12:45 / 8 osobom podoba się ten post
Moja zmienniczka podobnie wytrzymała 3 zmiany robiąc wszystko zeby maz PDP był zadowolony. Ja jako nowa stałam od razu na przegranej pozycji nie chcąc obrabiać ogródka, kosic trawników i myć okien. Najgorzej przyzwyczaić PDP do okreslonych zachowań,a potem odejsc sobie w inne miejsce. Ja to przeszłam i wierzcie ze bluźniłam pod nosem nie na meza PDP, który chciał mnie wykorzystać do wszystkiego, ale na opiekunke która przyzwyczaiła go do tego.
Myslmy o naszych nastepczyniach..... a nie tylko o sobie.
06 kwietnia 2014 14:45 / 7 osobom podoba się ten post
Polecam dziadkow do opieki.Takich 'na chodzie'i jeszcze jako tako myślących.Kuchnia jako pomieszczenie ich nie interesuje,omijają szerokim łukiem.Ale zjesc dobrze lubia wiec obiadki w restauracjach często.Do opiekunki jako kobiety maja szacunek więc na pewno nie postawia przed nia pustego talerza! Zazwyczaj lubia jezdzic autem,a ze sami nie moga,wiec opiekunka ich wozi i przy okazji zwiedza.Mniej od babć marudza,lubia zamykac sie w swoim domowym 'biurze'gdzie przegladaja dokumenty albo licza kase Moj obecny pdp wprost mi powiedzial ze najwazniejszy ma byc dla mnie jego pies.Potem kot,a on to w dalszej kolejnosci.
06 kwietnia 2014 15:00 / 2 osobom podoba się ten post
greenandy

Polecam dziadkow do opieki.Takich 'na chodzie'i jeszcze jako tako myślących.Kuchnia jako pomieszczenie ich nie interesuje,omijają szerokim łukiem.Ale zjesc dobrze lubia wiec obiadki w restauracjach często.Do opiekunki jako kobiety maja szacunek więc na pewno nie postawia przed nia pustego talerza! Zazwyczaj lubia jezdzic autem,a ze sami nie moga,wiec opiekunka ich wozi i przy okazji zwiedza.Mniej od babć marudza,lubia zamykac sie w swoim domowym 'biurze'gdzie przegladaja dokumenty albo licza kase:-) Moj obecny pdp wprost mi powiedzial ze najwazniejszy ma byc dla mnie jego pies.Potem kot,a on to w dalszej kolejnosci.

Po doświadczeniach z myslącym dziadkiem , wolę sto razy moja leżącą babcię . Jedyna rzecz jaka zgadzała sie z moim dziadkiem to to ,że w restauracjii nigdy nie postawiono pustego talerza przed moim nosem.
06 kwietnia 2014 15:03 / 2 osobom podoba się ten post
Lezaca jest lepsza, te chodzace sa pyskate,,a najlepsze sa Dziadki
06 kwietnia 2014 15:05 / 2 osobom podoba się ten post
Opiekunce wolno wszystko, wlasnie pogonilam kobiete, ktora mieszkala z podopieczna, i wtracala sie do wszystkiego, chodzilam jak na szpilkach
W koncu kto tu jest opiekunka?? Ja jestem,mi ja decyzje podejmujenbo to moja podopieczna jest. Trojkatow nie lubie.
06 kwietnia 2014 15:12 / 6 osobom podoba się ten post
Ola55

Kasiu63 - nie obrażam się - to jest choroba, my jeździmy do chorych osób. Jedne choroby są somatyczne, inne psychiczne - trafiłam na tę drugą...

Trafilas na PDP z Alzheimerem, ktora ma nieustawione leki i na rodzine, ktora ma nierowno pod sufitem. Jesli w stosunku do PDP - mozna miec nadzieje, ze zostanie "opanowana" lekami, tak w stosunku do rodziny nie ma takiej mozliwosci. Wniosek - zadna wycieczka nie bylaby mi w stanie zrekompensowac takiego traktowania. Godzenie sie na publiczne ponizanie, o nie, nie dla mnie, sorry, spanie w podwojnym lozku? Stac rodzine na wycieczki, niech bedzie ich stac rowniez na podwojny pokoj ! I tak dalej ... Zrob sobie sama w duchu bilans, ile za te wycieczki placisz. Na terenie DE mozesz wybierac, gdzie chcesz pracowac, bedac w pracy tez mozna bardzo duzo zobaczyc, poznac.
06 kwietnia 2014 15:24
Dorotkaa

Lezaca jest lepsza, te chodzace sa pyskate,,a najlepsze sa Dziadki

Prawda ja mam dziadka super nie marudzi i spi do 9-10 rano
06 kwietnia 2014 15:37 / 2 osobom podoba się ten post
Ola kiedyś pewna koordynatorka z mojej firmy powiedziała że jeśli opiekunka nie potrafi wytrzymać na ciężkiej szteli to nie nadaje się na opiekunkę. Bo my powinniśmy dawać radę wszędzie. Mogłaby Cię stawiać za wzór. Ja nie pochwalam Twojej decyzji. Czułabym się jak pies. Smutne to.
06 kwietnia 2014 15:46 / 1 osobie podoba się ten post
carrie

Ola kiedyś pewna koordynatorka z mojej firmy powiedziała że jeśli opiekunka nie potrafi wytrzymać na ciężkiej szteli to nie nadaje się na opiekunkę. Bo my powinniśmy dawać radę wszędzie. Mogłaby Cię stawiać za wzór. Ja nie pochwalam Twojej decyzji. Czułabym się jak pies. Smutne to.

No patrz, jaka mądra koordynatorka, tak na ambicję potrafi wjechac.