Co wolno Opiekunowi ?

02 kwietnia 2014 21:50
W domu opieki pracowalam 7 lat a teraz w domu i to prawda ...na wiecej w domu mozna sobie pozwolic.Przetresowanie podopiecznego tez moze jest dobre ??:)))musze to przemyslec
02 kwietnia 2014 21:50 / 1 osobie podoba się ten post
Maura

Hi Bystry...widze ze nie pracowales w Domu Opieki takim o wyzszym standarcie opieki i zachowania personelu.Za takie slowa wylecialbys z pracy natychmiast oczywiscie po dochodzeniu przez dyrekcje..... i zadnych referencji :))dobrych.Nie wolno obrazic podopiecznego bez wzgledu na to co robi czy zrobi czy zrobi.Jego prawo.

Credo życiowej mojej byłej oddziałowej-"Pacjent ma ZAWSZE rację!O ile nie posuwa sie do rękoczynów!"  :):):)
02 kwietnia 2014 21:51 / 3 osobom podoba się ten post
Każdy reaguje inaczej. Jakby mi ktoś przy jedzeniu pierdział, bekał, smarkał i podawał chusteczki do wyniesienia, a na dodatek protezę wyjmował i kazał czyścić - to ja bym jednak wymiękła:)
Poza tym opiekunka też człowiek i należy jej się szacunek, jak każdemu innemu pracownikowi. Jak już wspomniałam - rozumiem, kiedy takie zachowanie z choroby wynika, ale jeżeli ktoś ze złośliwości opiekunkę źle traktuje, to nie należy na to oka przymykać.
02 kwietnia 2014 21:52
wichurra

Tak sobie myślę, że jak podopieczny tak się zachowuje, to po prostu z nim nie jeść.
Poasystować mu podczas jego jedzenia, a zjeść na spokojnie później.

Wichura - lubię Cie Ty perfekcjonistko - czy Ty myślisz, że to sie da jeść z takim PDP.... gwarantuję, że nie. Podięłam dwie nieudane próby a pożniej to tylko była symulacja...Już w kilku domach udawałam, że jem razem.... hihihi))))
02 kwietnia 2014 21:53 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Wichura - lubię Cie Ty perfekcjonistko - czy Ty myślisz, że to sie da jeść z takim PDP.... gwarantuję, że nie. Podięłam dwie nieudane próby a pożniej to tylko była symulacja...Już w kilku domach udawałam, że jem razem.... hihihi))))

No ja tam nie wiem - a nuż jesteś męczęnnicą i w takich warunkach jesz:)
02 kwietnia 2014 21:55 / 3 osobom podoba się ten post
Maura

Oblesna....a nas uczyli .....nie brania do siebie ...dopoki butem czy wazonem nie rzuca we mnie mnie to,nie dotyczy.Zaden podopieczny nie jest mnie w stanie obrazic.To choroba i poglebiony charakter przez brak zachamowan

Można nie brać do siebie obrażania, ale celowe obleśne zachowanie to inna kwestia, bo jeśli coś mnie obrzydza, to nic na to już nie poradzę. Jakby mój dziadek mi bąki przy obiedzie sadził, to przyjemnie by mi się wcale nie jadło, mimo że do siebie tego bym pewnie nie brała...
02 kwietnia 2014 21:56 / 2 osobom podoba się ten post
Maura

Oblesna....a nas uczyli .....nie brania do siebie ...dopoki butem czy wazonem nie rzuca we mnie mnie to,nie dotyczy.Zaden podopieczny nie jest mnie w stanie obrazic.To choroba i poglebiony charakter przez brak zachamowan

A NAS przewaznie nie uczyli, jak nie obrazac sie na PDP, ino same sie uczymy, nas uczyli ortografii. 
Sa przypadki, kiedy podopieczni wyraznie wyzywaja sie na opiekunkach, uwazaja, ze ta osoba jest po to, aby znosic wszystko. Jesli starsza pani potrafi hamowac swoje odruchy fizjologiczne w obecnosci dzieci, a pozwala sobie na wszystko w towarzystwie opiekunki, to moim skromnym zdaniem, nauczka jej sie nalezy.
02 kwietnia 2014 21:56
wichurra

Każdy reaguje inaczej. Jakby mi ktoś przy jedzeniu pierdział, bekał, smarkał i podawał chusteczki do wyniesienia, a na dodatek protezę wyjmował i kazał czyścić - to ja bym jednak wymiękła:)
Poza tym opiekunka też człowiek i należy jej się szacunek, jak każdemu innemu pracownikowi. Jak już wspomniałam - rozumiem, kiedy takie zachowanie z choroby wynika, ale jeżeli ktoś ze złośliwości opiekunkę źle traktuje, to nie należy na to oka przymykać.

Ona mi tej protezy nie dawała do czyszczenia... do tej czynności zgłosiłam się sama woląc to niż oglądanie jak sama robi to językiem.... hihihi))))
02 kwietnia 2014 21:59
giunta

Można nie brać do siebie obrażania, ale celowe obleśne zachowanie to inna kwestia, bo jeśli coś mnie obrzydza, to nic na to już nie poradzę. Jakby mój dziadek mi bąki przy obiedzie sadził, to przyjemnie by mi się wcale nie jadło, mimo że do siebie tego bym pewnie nie brała...

:)))))))))))) No to zycze powodzenia na pietrze dla demencji,alzhaimera itp....:)))razem jesc to napewno nie ale co tam sie dzieje przy karmieniu.A trzeba to zrobic.W domu mozna kwestie wspolnego jedzenia wyciac z zakresu obowiazkow jak sie da .
 
02 kwietnia 2014 22:03
nowadanuta

Ona mi tej protezy nie dawała do czyszczenia... do tej czynności zgłosiłam się sama woląc to niż oglądanie jak sama robi to językiem.... hihihi))))

Zgadzam sie ...szacunku trzeba wymagac ale czesto to wynika z choroby i ciezko odroznic.Choc przyznan tu w DE jeszcze takiego przypadku nie mialam ...za to 2 podopiecznych wyslalam do szpitala psychiatrycznego przy pomocy rodziny i firmy i przejechalam na nastepne miejsce.
02 kwietnia 2014 22:06
emilia

A NAS przewaznie nie uczyli, jak nie obrazac sie na PDP, ino same sie uczymy, nas uczyli ortografii. 
Sa przypadki, kiedy podopieczni wyraznie wyzywaja sie na opiekunkach, uwazaja, ze ta osoba jest po to, aby znosic wszystko. Jesli starsza pani potrafi hamowac swoje odruchy fizjologiczne w obecnosci dzieci, a pozwala sobie na wszystko w towarzystwie opiekunki, to moim skromnym zdaniem, nauczka jej sie nalezy.

Ortografii.....przyznaje sie bez bicia....zaczelam robic bledy ale po 10 latach widzenia PL 3 tyg. w roku i braku z wlasnego wyboru TV i gazet czesto mi slow nawet brakowalo.Ale juz sie poprawiam.
02 kwietnia 2014 22:06 / 1 osobie podoba się ten post
Maura

:)))))))))))) No to zycze powodzenia na pietrze dla demencji,alzhaimera itp....:)))razem jesc to napewno nie ale co tam sie dzieje przy karmieniu.A trzeba to zrobic.W domu mozna kwestie wspolnego jedzenia wyciac z zakresu obowiazkow jak sie da .
 

Miałam do czynienia z takimi osobami i jeśli zachowanie jest podyktowane chorobą a nie zwykłą złośliwością, to zmienia postać rzeczy. A mówimy o perfidnym i świadomym "umilaniu" opiekunkom życia.
02 kwietnia 2014 22:12
giunta

Miałam do czynienia z takimi osobami i jeśli zachowanie jest podyktowane chorobą a nie zwykłą złośliwością, to zmienia postać rzeczy. A mówimy o perfidnym i świadomym "umilaniu" opiekunkom życia.

No dobrze...ale....opiekunka w domu musi wykonac prace typowo opiekuncze i sluzy za pomoc domowa jednoczesnie.Im sie myli a moze mysla ze opieki nie potrzebuja bo sa w dobrym stanie a pomoc zostaje ...W domu to takie pomieszanie i mnie sie ciezko przestawic.A ile razy opiekunki sa pomoca domowa dla rodzin a to tylko obiadek i male zakupki i prasowanko.Ile razy musialam mowic ...nie ...tego nie mam w kontrakcie.A ile opiekunow sie zgadza na to?
02 kwietnia 2014 22:17 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra

Każdy reaguje inaczej. Jakby mi ktoś przy jedzeniu pierdział, bekał, smarkał i podawał chusteczki do wyniesienia, a na dodatek protezę wyjmował i kazał czyścić - to ja bym jednak wymiękła:)
Poza tym opiekunka też człowiek i należy jej się szacunek, jak każdemu innemu pracownikowi. Jak już wspomniałam - rozumiem, kiedy takie zachowanie z choroby wynika, ale jeżeli ktoś ze złośliwości opiekunkę źle traktuje, to nie należy na to oka przymykać.

Wichurka ,zawsze możnaq -jak kto ma oczywiście:) wyjąc swoja klawiaturkę i poczyścic przy stole:):):):)Chocby z ciekawości czy wywoła to jakąs reakcję:):):)Albo popierdziec  czy nochala wysmarkaxc głośno:):):)hi hi hi
02 kwietnia 2014 22:20
giunta

Miałam do czynienia z takimi osobami i jeśli zachowanie jest podyktowane chorobą a nie zwykłą złośliwością, to zmienia postać rzeczy. A mówimy o perfidnym i świadomym "umilaniu" opiekunkom życia.

Cos Ci powiem z zycia wziete..Mielismy bardzo zlosliwa siostre zakonna w domu starcow.( nie jedna :))) Bardzo nieprzyjemna traktujaca nas jak sluzbe. Kiedys ja pytam ..to jak to jest...jest siostra zakonnica a wiec osoba dobra,wyrozumiala pozytywnie nastawiona itp.  A ona mi na  to....A kto mi to powiedzial za zakonnica musi byc dobra i ludzka. Wiec klamal. I byla wredna jak ustawa nieprzewiduje.A kiedys ponoc aniol nie czlowiek.