Opiekunkowe szkło kontaktowe

02 stycznia 2014 16:35 / 7 osobom podoba się ten post
ORIM

Bardzo filozoficzne ha ha ha.Ja uwazam ze jestesmy wlascicielami swojego czasu.Masz racje jest poczatek i jest koniec.Na to nie mamy wplywu.Jednak wszystko to co miesci sie w tych granicach zalezy od nas samych.Od nas zalezy ile czasu zmarnujemy,a ile wykozystamy na maxa.Od nas zalezy tez jak dlugo przezyjemy.Od naszego stylu zycia,dbania o siebie.
"Bycie i czas" to potężna metafizyczna konstrukcja na miarę klasycznych projektów - Heidegger Wynika z tego ze konstrukcje tworzymy sami,a dopiero to co na tej konstrukcji stanie zalezy od otoczenia i ludzi z ktorymi mamy kontakt. Caly problem w tym ze chociaz konstrukcja jest klasyczna to i tak nie pozbawiona bledów.Poza tym z natury czlowieka wychodzi to ze nie zawsze slucha dobrych rad i sam chce budowac ta konstrukcje.Mowiac o czasie i zyciu mozna sie cofnac do starozytnosci i do filozofow tamtego czasu ktorzy stworzyli fundamenty filozofi.Mozna sie z nimi zgadzac lub negowac ich sposob myslenie.Tak czy tak dopiero na koniec naszego zycia  mozna zrobic podsumowanie.I na tym sie konczy,bo nic juz nie da sie zmienic.
Patrzac na czas ktory mija i ludzi nie mozna powiedziec tez ze ten czy tamten go zmarnowal.Tego nie wiemy.Moze komus kto mieszka w kanalach lub wedruje bez celu jest z tym dobrze i w jego mniemaniu dany mu czas wykozystuje jak najlepiej.Wiesz takie filozoficzne rozwazania mozna toczyc godzinami.

Czas - można by - tak jak sam napisałeś - toczyć filozoficzne rozważania na jego temat . Nieważne - czy ,,podeprzemy się '' filozofami starożytnej Grecji , czy zajrzymy do bliskiego Ci jak widzę Heideggera , czy spojrzymy na czas od innej strony - bardziej naukowej , okazuje się , że temat jest fascynujący . Musi taki być , skoro tyle wybitnych umysłów próbowało zgłębić jego istotę (?) , tajemnicę (?) .Myślę jednak , że Asik - podnosząc ten temat a Kasia czy Mycha wypowiadając się podeszły do tego zagadnienia bardziej prywatnie , osobiście . I w tym tonie - bez cytatów wielkich filozofów chciałabym napisać i ja.
Czym jest dla mnie czas ? - czymś , co ma swego rodzaju dwoistą nature . Jest pewną stałą jako pojęcie-  bo biegnie niezależnie od mojej woli . Nie ja wyznaczyłam ,,przedział dla siebie '' - dostałam taki przedział , w tym miejscu osi czasu i już. Jestem w nim , próbuję lepiej czy gorzej ten przedział wykorzystać . A przedziały czasowe innych pokrywają sie z moim , niektóre już się domknęły , inne zaczynają i bedą trwać jeszcze długo.I  się z moim splatają .
Druga natura - to pojęcie bliższe może temu , co z moim czasem robię , na co go poświęcam. Ale to już bardzo indywidualna sprawa . Tyle , że ten przedział mogę czymś wypełniać - tak bogato , jak się da . Wtedy przemijanie czasu pociąga za sobą rozwój czegoś - czyli wzrastanie - wiedzy , umiejętnosci , wrażliwosci , cierpliwości wreszcie zwykłej sympatii czy nawet empatii do człowieka , świata a i wyrozumialości dla własnych niedoskonalości . I tylko dzieki przemijaniu czasu ten rozwój jest możliwy.. Więc jakbym ten upływający czas zamieniała na coś innego.
Czy żałuję , że mija czas ? Godzę sie z tym i akceptuję , ciesząc się każdą ulotną chwilą .Jestem wdzięczna  za kolejny dany mi dzień  -  za tyle  cudów  tego świata dostępnych dla mnie , za to , że dane mi jest spotkać wielu wspaniałych  ludzi na swojej drodze . Tak pojmuję i przeżywam moj czas..
 
02 stycznia 2014 16:44 / 2 osobom podoba się ten post
mozah aM

Czas - można by - tak jak sam napisałeś - toczyć filozoficzne rozważania na jego temat . Nieważne - czy ,,podeprzemy się '' filozofami starożytnej Grecji , czy zajrzymy do bliskiego Ci jak widzę Heideggera , czy spojrzymy na czas od innej strony - bardziej naukowej , okazuje się , że temat jest fascynujący . Musi taki być , skoro tyle wybitnych umysłów próbowało zgłębić jego istotę (?) , tajemnicę (?) .Myślę jednak , że Asik - podnosząc ten temat a Kasia czy Mycha wypowiadając się podeszły do tego zagadnienia bardziej prywatnie , osobiście . I w tym tonie - bez cytatów wielkich filozofów chciałabym napisać i ja.
Czym jest dla mnie czas ? - czymś , co ma swego rodzaju dwoistą nature . Jest pewną stałą jako pojęcie-  bo biegnie niezależnie od mojej woli . Nie ja wyznaczyłam ,,przedział dla siebie '' - dostałam taki przedział , w tym miejscu osi czasu i już. Jestem w nim , próbuję lepiej czy gorzej ten przedział wykorzystać . A przedziały czasowe innych pokrywają sie z moim , niektóre już się domknęły , inne zaczynają i bedą trwać jeszcze długo.I  się z moim splatają .
Druga natura - to pojęcie bliższe może temu , co z moim czasem robię , na co go poświęcam. Ale to już bardzo indywidualna sprawa . Tyle , że ten przedział mogę czymś wypełniać - tak bogato , jak się da . Wtedy przemijanie czasu pociąga za sobą rozwój czegoś - czyli wzrastanie - wiedzy , umiejętnosci , wrażliwosci , cierpliwości wreszcie zwykłej sympatii czy nawet empatii do człowieka , świata a i wyrozumialości dla własnych niedoskonalości . I tylko dzieki przemijaniu czasu ten rozwój jest możliwy.. Więc jakbym ten upływający czas zamieniała na coś innego.
Czy żałuję , że mija czas ? Godzę sie z tym i akceptuję , ciesząc się każdą ulotną chwilą .Jestem wdzięczna  za kolejny dany mi dzień  -  za tyle  cudów  tego świata dostępnych dla mnie , za to , że dane mi jest spotkać wielu wspaniałych  ludzi na swojej drodze . Tak pojmuję i przeżywam moj czas..
 

Patrzcie,patrzcie i czytajcie jak to mozna wlasnymi slowami ładnie napisać bez straty czasu na szperanie u wojka.
 
02 stycznia 2014 16:58 / 1 osobie podoba się ten post
mozah aM

Czas - można by - tak jak sam napisałeś - toczyć filozoficzne rozważania na jego temat . Nieważne - czy ,,podeprzemy się '' filozofami starożytnej Grecji , czy zajrzymy do bliskiego Ci jak widzę Heideggera , czy spojrzymy na czas od innej strony - bardziej naukowej , okazuje się , że temat jest fascynujący . Musi taki być , skoro tyle wybitnych umysłów próbowało zgłębić jego istotę (?) , tajemnicę (?) .Myślę jednak , że Asik - podnosząc ten temat a Kasia czy Mycha wypowiadając się podeszły do tego zagadnienia bardziej prywatnie , osobiście . I w tym tonie - bez cytatów wielkich filozofów chciałabym napisać i ja.
Czym jest dla mnie czas ? - czymś , co ma swego rodzaju dwoistą nature . Jest pewną stałą jako pojęcie-  bo biegnie niezależnie od mojej woli . Nie ja wyznaczyłam ,,przedział dla siebie '' - dostałam taki przedział , w tym miejscu osi czasu i już. Jestem w nim , próbuję lepiej czy gorzej ten przedział wykorzystać . A przedziały czasowe innych pokrywają sie z moim , niektóre już się domknęły , inne zaczynają i bedą trwać jeszcze długo.I  się z moim splatają .
Druga natura - to pojęcie bliższe może temu , co z moim czasem robię , na co go poświęcam. Ale to już bardzo indywidualna sprawa . Tyle , że ten przedział mogę czymś wypełniać - tak bogato , jak się da . Wtedy przemijanie czasu pociąga za sobą rozwój czegoś - czyli wzrastanie - wiedzy , umiejętnosci , wrażliwosci , cierpliwości wreszcie zwykłej sympatii czy nawet empatii do człowieka , świata a i wyrozumialości dla własnych niedoskonalości . I tylko dzieki przemijaniu czasu ten rozwój jest możliwy.. Więc jakbym ten upływający czas zamieniała na coś innego.
Czy żałuję , że mija czas ? Godzę sie z tym i akceptuję , ciesząc się każdą ulotną chwilą .Jestem wdzięczna  za kolejny dany mi dzień  -  za tyle  cudów  tego świata dostępnych dla mnie , za to , że dane mi jest spotkać wielu wspaniałych  ludzi na swojej drodze . Tak pojmuję i przeżywam moj czas..
 

bardzo ladnie.Tylko czas nie jest wartoscia stala ha ha E = mc2 hi hi I to wlasnie jest fascynujace.Przedzialy czasowe dla siebie ?? O to jest ciekawe !!! Moim zdaniem mamy na nie wplyw.Chyba ze piszesz o narodzinach i danej epoce to juz nie.To co robimy z naszym czasem to faktycznie indywidualna sprawa jednak nie calkiem odcieta od realiow i otoczenia.Ale dosc o tym co by bylo gdyby bylo.
Prywatnie i osobiscie to nie zaluje czasu ktory mija ale tego czego w tym czasie nie zrobilem a moglem.Tu mozna by wymieniac i wymieniac.Ja pewnie jak kazdy z nas po latach dopiero widzi swoje bledy i podkniecia.Dzis zrobil bym zupelnie inaczej niz wtedy.Jednak cenie sobie to,ze pomimo tych bledow moge patrzec w lustro bez obrzydzenia.Czas plynie i plynie.mam jednak takie chwile i miejsca gdzie ten czas stoi.Mam takie miejsca do ktorych wracam i pomimo,ze dzis sa moze zarosniete krzakami,lub wyrosly na nich domy to ja czuje sie tam tak jak kiedys.Tam moj czas stoi,bije tylko moj zegar biologiczny a cala reszta w pamieci,w sercu i przy zamknietych oczach jest taka sama jak byla.
02 stycznia 2014 17:14 / 1 osobie podoba się ten post
Nie bardzo rozumiem , czemu jako przyklad podałes równanie Einsteina E=mc2 które mówi o równoważnosci masy i energii. Jeśli miałeś na myśli dylatację czasu dle ciała poruszającego się z prędkosciami bliskimi prędkości światła trzeba było jednak podać wzór z szczególnej teorii Einsteina , ewentualnie r drugi - z teorii ogólnej , przedstawiający dylatację czasu w poblizu ciała o duzej masie . To po pierwsze. I podaję to bez zabawowego komentarza typu ,,ha , ha , ha ''.
Po drugie - jak zaznaczyłam - to moje osobiste przemyślenia.Mam prawo .
Po trzecie - nie napisałam że czas jest stały tylko że jego upływ jest czymś , czego nie zmienimy .
02 stycznia 2014 17:24 / 3 osobom podoba się ten post
mozah aM

Nie bardzo rozumiem , czemu jako przyklad podałes równanie Einsteina E=mc2 które mówi o równoważnosci masy i energii. Jeśli miałeś na myśli dylatację czasu dle ciała poruszającego się z prędkosciami bliskimi prędkości światła trzeba było jednak podać wzór z szczególnej teorii Einsteina , ewentualnie r drugi - z teorii ogólnej , przedstawiający dylatację czasu w poblizu ciała o duzej masie . To po pierwsze. I podaję to bez zabawowego komentarza typu ,,ha , ha , ha ''.
Po drugie - jak zaznaczyłam - to moje osobiste przemyślenia.Mam prawo .
Po trzecie - nie napisałam że czas jest stały tylko że jego upływ jest czymś , czego nie zmienimy .

Brakuje tylko Nowej Danuty i jej ukochanych fraktali:):):):)
 
Wracajac do meritum czyli do czasu- jest jeszcze coś -on nas w każdej minucie życia ogranicza,wszystko robimy na godzinę a np.plemiona w Amazonii nie mają zegarków i jakoś sobie radzą a my biedacy z zegarkiem i kalendarzem chyba o coś jesteśmy ubożsi...
02 stycznia 2014 17:27
mozah aM

Nie bardzo rozumiem , czemu jako przyklad podałes równanie Einsteina E=mc2 które mówi o równoważnosci masy i energii. Jeśli miałeś na myśli dylatację czasu dle ciała poruszającego się z prędkosciami bliskimi prędkości światła trzeba było jednak podać wzór z szczególnej teorii Einsteina , ewentualnie r drugi - z teorii ogólnej , przedstawiający dylatację czasu w poblizu ciała o duzej masie . To po pierwsze. I podaję to bez zabawowego komentarza typu ,,ha , ha , ha ''.
Po drugie - jak zaznaczyłam - to moje osobiste przemyślenia.Mam prawo .
Po trzecie - nie napisałam że czas jest stały tylko że jego upływ jest czymś , czego nie zmienimy .

napisalas ze czas jest stala jako pojecie,a nie jest.W rownaniu Einsteina masa i energia zalezne sa od czasu do kwadratu. mozna przeksztalcic wzor.Dylatacje czasu w poblizu ciala o duzej masie zdazaja mi sie tylko po alkoholu.Przyciaga mnie do ziemi a czas sie zakrzywia. To takie wywody teoretyczne.Ja rowniez napisalem z osobistego punktu widzenia co nie co.Uplywania czasu nie zmienimy ale mozemy go zatrzymac w sobie.Tak jak napisalem poprzez miejsca i wspomnienia.
02 stycznia 2014 17:28
kasia63

Brakuje tylko Nowej Danuty i jej ukochanych fraktali:):):):)
 
Wracajac do meritum czyli do czasu- jest jeszcze coś -on nas w każdej minucie życia ogranicza,wszystko robimy na godzinę a np.plemiona w Amazonii nie mają zegarków i jakoś sobie radzą a my biedacy z zegarkiem i kalendarzem chyba o coś jesteśmy ubożsi...

ja tez nie mam zegarka.Koncze Stelle moze zaczne go kontrolowac(czas) jak dostane zloty zegarek z dedykacja.
02 stycznia 2014 17:33 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

napisalas ze czas jest stala jako pojecie,a nie jest.W rownaniu Einsteina masa i energia zalezne sa od czasu do kwadratu. mozna przeksztalcic wzor.Dylatacje czasu w poblizu ciala o duzej masie zdazaja mi sie tylko po alkoholu.Przyciaga mnie do ziemi a czas sie zakrzywia. To takie wywody teoretyczne.Ja rowniez napisalem z osobistego punktu widzenia co nie co.Uplywania czasu nie zmienimy ale mozemy go zatrzymac w sobie.Tak jak napisalem poprzez miejsca i wspomnienia.

Czy masz na myśli symbol c ? Bo jeśli tak , to symbol predkosci światła , nie zaś czasu a c jest stałą.
02 stycznia 2014 17:47
mozah aM

Czy masz na myśli symbol c ? Bo jeśli tak , to symbol predkosci światła , nie zaś czasu a c jest stałą.

no to sie zamotalem Chyba codzilo mi o to ze wraz ze wzrostem szybkosci czas inaczej plynie.Fizyka to nie moja mocna strona
07 stycznia 2014 02:15 / 6 osobom podoba się ten post
Nadzieja – mój kompas na świecieI
szczęście – nagroda za odwagę
Zadowala mnie tylko jedna piosenka
Ta, która jest tylko o domu.
Uwierz mi, że tutaj z oddali
Wielu jest zagubionych w widoku
Burzowe chmury topią się
Argumenty wydają się śmieszne
Trzeba nauczyć się jak czekać
Trzeba być spokojnym i upartym
By dostać coś od życia.…
Na niebie jest nieznana gwiazda
Lśni, jak pomnik nadziei.”
 http://www.youtube.com/watch?v=oHjbjgaoVPo
09 stycznia 2014 22:41
Przed pójściem spać...PARADOKSY!!!
W Manna pracy ogłoszono konkurs (BHP) na wykreslankę. Mann wspólnie z kolega ją rozwiązali, umówili sie że podzielą sie nagrodą(200,- w bonach). Przebieg głosowania? Przewodniczący komisji stwoerdził że nie wie jak to zrobic więc wymyślił że zbierze wszystkie kartki do kupy i rzuci za siebie. Która kartka poleci najdalej - ta wygra. No i najdalej poleciała kartka Manna :) Wygrał! Ale po losowaniu okazalo sie że nie ma bonów :) Gdzieś sie ta nagroda głowna zapodziała...
Smiać sie czy płakać? No?
09 stycznia 2014 22:48 / 1 osobie podoba się ten post
Spokojnie kochanie Ja juz zapisałam twoje pomysły :) Tu chciałam napisac a przy okazji sie dowiedziec o waszych paradoksalnych sytuacjach :) z jakimi sie spotkaliście :) Mnie na ten przykład nie powiem co opadło :) 
14 stycznia 2014 15:19 / 2 osobom podoba się ten post
No i jak to zobaczyalm to ręce mi opadły...
15 lutego 2014 14:04
Asik

No i jak to zobaczyalm to ręce mi opadły...

No widzisz, to sie nazywa "dowolność" - nie wiedziałaś ????
15 lutego 2014 15:27 / 1 osobie podoba się ten post
Asik

No i jak to zobaczyalm to ręce mi opadły...

W poleceniu jest wyrażnie napisane "dowolnym sposobem",chyba mamy wolność słowa,nie? :):):)