A tak sobie poczynają pracownicy Pflegedienst:
http://www.hr-online.de/website/fernsehen/sendungen/index.jsp?rubrik=3142
A tak sobie poczynają pracownicy Pflegedienst:
http://www.hr-online.de/website/fernsehen/sendungen/index.jsp?rubrik=3142
Posądzenie o kradzież może się zdarzyć nawet u zdrowych PDP i wtedy dopiero zaczynają się problemy.
W jednym miejscu gdzie rodzina mieszkała na dole zostałam posądzona że wchodzę do ich domu bo jakieś tam kable leżą inaczej niż przed ich wyjściem z domu!!!!!!!!
Na siłę próbowano mi wmówić że to ja,usłyszałam że nawet jak się przyznam nie będzie tragedii.......
Powiedziałam że mnie tam nie było i żeby zamykali drzwi na klucz to będą mieć pewność że nikt tam nie wchodzi.
Następnego dnia zadzwoniłam do agencji,mieli ubaw na cały dzień!!
Powiedzieli że rodzina nie ma prawa przeszukać naszych rzeczy,jak na przyszłość by takie coś się wydarzyło że opiekunka jest podejrzana o "największe zbrodnie" NALEŻY WEZWAĆ POLICJĘ I NIEMIECKIEGO KOORDYNATORA i niech oni to wyjaśniają,bo zrobić z kogoś złodzieja jest bardzo łatwo gorzej to odkręcić.
wiga37... dlatego ucz sie od starszej wiekiem i doswiadczeniem kolezanki..... przede wszystkim bizuteria i pieniadze... najlepiej u dementnej osoby zrobic zdjecia... a ilosc pieniedzy z dziecmi przeliczyc...
Mialam kolezanke... ktorej podopieczny mial przez pierwsze lata jej pobytu u niego... mozliwosc dysponowania jego kontem /chory na demencje, bezdzietny/ siostrzenica oskarzyla kolezanke o wykorzystanie staruszka... okazalo sie... ze pieniadze wybrane z banku chowal w koszuina bielizne... /niektorzy maja jeszcze takie... wiklinowe... pokryte materialem/ ukryte byly tam bezpiecznie.... tysiace DM...
Ja to mam wrażenie, że wszyscy nas na początku jakoś podejzewają o kradzież......kombinacje itd.....pracując tu muszę się rozliczać.....choć wiadomo , że nie dużo mogę skombinować przy tych 100E...... bo i po co mam to robić....ale jest jak jest.
Ale też wolę jak mnie sprawdzają niż niesłusznie podejrzewają....... jakoś człowiek taki spięty się robi.........boi się nie zabrać rachunku ze sklepu itd.
No właśnie ....i zginął mi jeden rachuneczek........dołoże najwyżej...trudno....
Ja to mam wrażenie, że wszyscy nas na początku jakoś podejzewają o kradzież......kombinacje itd.....pracując tu muszę się rozliczać.....choć wiadomo , że nie dużo mogę skombinować przy tych 100E...... bo i po co mam to robić....ale jest jak jest.
Ale też wolę jak mnie sprawdzają niż niesłusznie podejrzewają....... jakoś człowiek taki spięty się robi.........boi się nie zabrać rachunku ze sklepu itd.
No właśnie ....i zginął mi jeden rachuneczek........dołoże najwyżej...trudno....
Ja kiedyś zapomniałam zabrać ze sklepu, bo tu na ogół trzeba się upominać? Ale uznali mi wpadkę jednorazowaą i nie musiałam dopłacac :-)
Ja kiedyś zapomniałam zabrać ze sklepu, bo tu na ogół trzeba się upominać? Ale uznali mi wpadkę jednorazowaą i nie musiałam dopłacac :-)
Anerik - myslę ,że to jest inaczej . Rodziny czesto deleguja jedna osobe do prowadzenia finansów a wiadomo jak u nich jest nic na slowo wszystko na papierze. Ta osoba musi przedstawic pozostałym czlonkom pretendującym do spadku na co kasa poszła. Nie wprowadzam sie nigdy w taki stan swiadomosci , że mnie kontroluja. Lżej mi sie pracuje.