BEALepiej dmuchac na zimne.
Prosze was o porade.Znalazlam fajna firme.Przeslali mi umowe do przeczytania noi miedzy innymi jest tam napisane,ze wrazie nie podjecia pracy po podpisaniu umowy o grozi kara 1000euro.To chyba jakas lipa.
W innych firmach jak sie pytalam o konsekwencje mowile,ze praktycznie nie ma zadnych.Chodzi o umowe-zlecenie.
Kiedyś w jednej z agencji miałam podobnie .....nawet chyba gorzej, bo kara 5000 PLN w 3 przypadkach: 1) niestawienia się po podpisaniu umowy, 2) opuszczenia miejsca delegowania/wcześniejszego wyjazdu, 3) już nie pamiętam co :)
Tylko, ze to było w umowie na konkretny wyjazd z dogadanymi wcześniej warunkami .....a w zasadzie nie w umowie zlecenia, a w poleceniu wyjazdu służbowego (delegacji).
Też mnie to wkurzyło, bo z czymś takim się wcześniej nie spotkałam .....a co, jeśli np. zachoruję, albo choroba czy śmierć w rodzinie? Miła pani w agencji twierdziła, że oczywiście oni też są ludźmi .....a to dlaczego nie ujmą tego pisemnie (obiecankom "na gębę" już dawno nie wierzę). Wynegocjowałam pisemną zmianę: 3ci punkt wykreślono, w 1 + 2 dodano wyjątki losowe (powiadomienie firmy), w 2gim pkt. w przypadku zdarzeń losowych potrącą mi 100e (dodatkowe koszty podróży zmienniczki) -już o to się nie handryczyłam, bo dodatkowo wynegocjowałam ubezpieczenie chorobowe i FŚP, co prawda od minimalnej krajowej, ale zawsze to ważne.
Swoją drogą ta agencja mile zaskoczyła mnie sposobem rozliczenia wyjazdu. Delegację miałam liczoną od momentu wyjścia z domu (do granicy dieta krajowa, od granicy zagraniczna i to zgodnie z przepisami,czyli nawet godziny rozliczone: od 1 min. do 8 godz. 1/3 diety, 8-12 godz.: 1/2 diety, powyżej 12 godz. pełna dieta), a nie tak jak to się powszechnie stosuje od momentu stawienia się u rodziny, albo nawet od następnego dnia, bo wymiana ze zmienniczką.
Czyli tobie BEA radzę negocjować, a już w ogóle nie podpisywać, jeśli jest to ogólna umowa-zlecenie (nie na konkretny wyjazd)....bo widzę, że niektóre dziewczyny mają takie umowy, a potem nie mogą się doczekać konkretnej propozycji, albo dostają jakieś "ochłapy".
Ale się rozpisałam :)
A z ciekawości: na czym polega "fajność" tej firmy?