Parkinson i zaawansowana demencja

14 stycznia 2013 23:54 / 1 osobie podoba się ten post
drobna uwaga , Alzheimer i demencja to dwie całkiem odrębne i całkiem rożne jednostki chorobowe . Postępowanie osoby towarzyszącej jest w każdym z tych przypadków zdecydowanie odmienne i mieszanie sposobu postępowania z pacjentem dementywnym i sposobu postępowania z pacjentem z Alzheimerem ma fatalne skutki . Poza tym , dalej upieram się , żebyś szybko zrezygnowała z tego miejsca a agencja winna zerwać umowę . Taki stan podopiecznej nadaje sie jedynie do opieki w Heimie . z tego co piszesz to twoja podopieczna ma zaawansowaną demencję a nie Alzheimera w połączeniu z choroba Parkinsona za bardzo tego lekami ustawić się nie da . Poza tym ty pojedziesz a na twoje miejsce przyjedzie koleżanka , która znów będzie musiała ustawiać babcie "pod siebie " przy zaniku pamięci krótkotrwałej co ma miejsce przy demencji , dziewczyna przeżyje horror podobnież jak ty , prawdopodobnie będzie trwał on dłużej . Zastanów się zatem czy nie warto poinformować agencję , ze ten przypadek absolutnie nie nadaje się do opieki domowej a na forum ostrzec koleżanki przed tym miejscem .
15 stycznia 2013 00:11 / 1 osobie podoba się ten post
"Najczęstszą przyczyną demencji u ludzi starszych jest choroba Alzheimera, ale inne choroby również mogą przebiegać z objawami otępienia. Należy do nich przede wszystkim choroba Parkinsona itd..." to tak dla scislosci... wypowiedzi Ankiopiekunki...



Nic w tym zlego... ze rozmawiamy... dyskutujemy i nie zawsze sie zgadzamy...

Dobranoc:)))

15 stycznia 2013 00:16
Przy moich podopiecznych lekarze nie wystawiali jednoznacznej diagnozy-zawsze było: altzheimer-demenz...furtka jest otwarta,ponieważ w schorzeniach neurologicznych nie ma dokładnej diagnozy i nikt nie choruje tak samo jak inny...dlatego opiekunka musi zawsze być kreatywna.
15 stycznia 2013 01:23
AniuSun... nie spisz? Babcia rozrabia... nie wiem czy doczytalas... jesli drze pampersy... trzeba jej body kupic... z dlugimi nogawkami i rekawami... zeby sie nie dostala do pampersa... to najskuteczniejszy sposob...jaki znam!!!
15 stycznia 2013 08:15 / 1 osobie podoba się ten post
hejka! zrobiłam babci śniadanie i od rana myślę, Aniu Sun, czy przespałaś noc spokojnie. Jeśli sytuacja u Ciebie ulegnie poprawie i wytrzymasz, zdobędziesz rzecz bezcenną - doświadczenie w pracy z tzw. trudnym przypadkiem. Zaimponowało mi to, że posłuchałaś naszych rad. Pojutrze masz urodziny - wpadniemy z górą prezentów!
15 stycznia 2013 09:44
Zgadzam się z Twoim zdaniem w 100% zarówno co do rady dla Ani jak i co do tej drugiej sprawy .Też dostałam radę że nie czytam uważnie postów więc widać jestem już trzecia z Tobą i Anką w tym towarzystwie - ale mi to towarzystwo odpowiada .
15 stycznia 2013 09:48
kika1 - nie, dla mnie to nieuleczalne(tak jak w książce pisze) można to tylko powstrzymać.... Poza tym nie mam kompetencji do leczenia i nie próbuję ich nabyć.Niech się tym zajmują ci co mają prawo,narzędzia i odpowiednie szkoły za sobą. Ja im tak trudnego chleba zabierać nie będę.Sukcesem było, że udało mi się przekonać prawnego opiekuna do oddania ojca do Heimu, żeby to już na nikogo nie spadło.......Był tam jeden taki moment gdy zwatpiłam i powiedziałam do siebie tylko o k....wa. Oczywiście oprócz normalnych szoków; trzy razy spadł mi ze schodów, wywalił kotłownię tak że woda zaczęła zalewać piwnicę itp.......Jednak udało mi się go powstrzymać(zatrzymać) i nie dać się zdominować a o to w tym chodzi.- żeby on słuchał mnie a nie ja jego..... A tak naprawdę dopiero teraz mogę to wszystko wywalić z głowy, bo dzięki Wam wiem demencję od A do Z , a wcześniej znałam tylko Z.........Dwoma rękoma podpisuję sie pod postem Romany - AniuSun nie daj się zdominować i zdąbądz tak cenny papier. za
15 stycznia 2013 09:48
Dziewczyny, dobry opis otepienia (demencji) jest tu:
http://www.mozginerwy.pl/pl/zwyrodnienia/otepienie-demencja--w-tym-choroba-alzheimera-/



Cala trudnosc polega na tym, ze cholernie trudno zdiagnozowac, ktora z tych chorob dotyka naszego pacjenta (Alzheimer, Parkinson czy cos innego). Przewaznie jak objawy pozwalaja na postawienie 100% diagnozy - jest za pozno na podjecie dzialan odwlekajacych rozwoj choroby.
AnnaSun: Tak, bardzo dobrym sposobem jest pytanie sie o wszystko, pacjentka w tym momencie czuje sie wazniejsza, nie jest tylko przedmiotem, ma swoje zdanie i to dobrze ! Usmiech, tak - suuper, ze potrafisz z siebie wykrzesac sympatie, pamietaj jednak o tym, ze niestety, musi to byc szczere dzialanie, podopieczni z tymi schorzeniami sa "uczuleni" na falszywe zachowanie (a to moze wywolac agresje).
Mysle, ze zrobilyscie ogromny postep. Mysle tez, ze wspolpraca Wam sie ulozy. Co do zmienniczki - dziewczyny, na rany, skoro pierwsza osoba na stelli wykonala tak ogromna prace - zadnej nastepnej nie wolno tego burzyc i "ustawiac pod siebie" ! Chory czlowiek to nie zabawka, ktora mozna dowolnie manipulowac ! Skoro AnnaSun potrafi sie dogadac z tak trudnym przypadkiem, to kazda nastepna powinna byc za to wdzieczna i ja wiernie nasladowac. Przy zmianie Aniu, musisz bardzo dokladnie przekazac wszystkie swoje obserwacje, co i jak mowisz, co i jak robisz. Nastepna osoba musi sie "wcielic" w Ciebie, wtedy bedzie dobrze.
15 stycznia 2013 10:18
moja demencyjna babcia nie jest dziś w szampańskim humorze, co przyjmuję ze zrozumieniem. Dobrze, że ja jestem i tak łatwo tego nastroju sobie nie dam zepsuć. Wróciła ze szpitala, miała tam inne leki i pewnie nie dawali jej tych na uspokojenie, bo przyjęto ją z silnym zaziębieniem i gorączką. Nie wzięła porannych, domowych medykamentów, mimo moich dyskretnych namów, lecz jej rodzina nie robi w takich sytuacjach awantur, bo wie jaka ona jest. Życzę wszystkim opiekunkom podobnych krewnych, bo wiem, że bywa z tym bardzo różnie.
15 stycznia 2013 10:19
http://www.alzh.pl/standardy_2_11.html choroba Parkinsona z towarzyszącym otępieniem.
15 stycznia 2013 10:21 / 1 osobie podoba się ten post
"Tak, bardzo dobrym sposobem jest pytanie sie o wszystko, pacjentka w tym momencie czuje sie wazniejsza, nie jest tylko przedmiotem, ma swoje zdanie i to dobrze ! Usmiech, tak - suuper, ze potrafisz z siebie wykrzesac sympatie, pamietaj jednak o tym, ze niestety, musi to byc szczere dzialanie, podopieczni z tymi schorzeniami sa "uczuleni" na falszywe zachowanie (a to moze wywolac agresje)."



Emilia gdzieś o tym czytałam i również sprawdzałam. Na mojej pacjentce także działało dobrze. Też zauważyłam, że jak wyczują nieszczerość, to jest nie miło. Kilka razy mi się to zdarzyło, jak byłam zmęczona i podeszłam do pacjentki rutynowo. Skrzyczała i zwyzywała mnie...
15 stycznia 2013 10:22
Emilia - u mnie zmiana trwała dokładnie 20 minut, a moja poprzedniczka właściwie uciekała.
15 stycznia 2013 10:34
Hmm, jak jechalam po 6 miesiacach do domu - zostawilam kilka stron zapisanych tym, co i jak. Wiem, ze zmienniczka stosowala sie do mojego ustawienia i nie miala klopotow.
Na mojej pierwszej stelli tez mialam podopieczna z demencja, z agresja. Bylam ponad 4 miesiace. Przekazalam dokladnie ustalenia. Zmienniczka tam jako tako sobie radzila, ale nastepna po niej juz nie, doszlo do agresji fizycznej. Wrocila poprzedniczka - dawala rade, ale pozniej znowu przyjechala jej zmienniczka - po krotkim czasie babcia poszla do domu opieki ...
Ja tak zwyczajnie mysle, ze nie kazda kobieta/mezczyzna nadaje sie do tej pracy, tak, jak nie kazdy ma predyspozycje do bycia, nie wiem, kierowca zawodowym, lekarzem, czy nauczycielem. Nie mysle tu o tak zwanym "powolaniu", bo to bzdura, ale o naszych charakterach, o posiadanej empatii i zdolnosci myslenia z punktu "widzenia" chorego. Wiele mojego postepowania bierze sie z tego, ze stawiam siebie w sytuacji osoby, ktora sie opiekuje, a ze sama posiadam trudny charakter, latwiej mi pewne sprawy wychwycic.
Paula: w chwili, kiedy jestes zmeczona, masz gorszy dzien - nie boj sie o tym powiedziec uczciwie swojej podopiecznej, to tez ludzie i wiele (jeszcze) rozumieja. Ja tak robie i nie narzekam.
15 stycznia 2013 10:47 / 1 osobie podoba się ten post
Wczoraj jedna z podopiecznych poprosila o kropelki na uspokojenie i przeciwwymiotne... lekoma weszlysmy razem do dyzurki... kazdy podopieczny /a jest ich na wczoraj 44/ ma swoja przegrodke z lekami przez lekarza zaordynowanymi... i nie ma tak... jak ktoras pisze... ze w Domach Opieki podaje sie leki wyciszajace tak... jak sie chce... wylacznie wg wskazan lekarza i tak... jak w przypadku wczorajszej podopiecznej mam obowiazek podania "w razie potrzeby" leku akurat jej a nie komus innemu przypisanego... jestesmy z tego rozliczane i kontrolowane... Wracajac do tematu... otoz podopieczna nie wiem jakim cudem zauwazyla... ze podalam jej sama wode... mimo ze bylam odwrocona tylem przyuwazyla... spojrzala na mnie rozdzierajacym serce spojrzeniem i powiedziala... juz wcale nie omdlalym z bolesci glosem "ze wode moge sama wypic" i zrobila w tyl wzrot calkiem rzeskim krokiem... w tym momencie stracilam jej zaufanie i przez nastepne godziny dyzuru... ignorowala mnie... /podalam jej wode... bo w ciagu dnia po 10 razy prosi o kropelki/
15 stycznia 2013 10:50
Tak, Kika1, ona widac potrzebowala nie kropelki, ale chwile uwagi. Ja wiem, ze w Twojej pracy jest zupelnie inaczej, niz w opiece domowej, macie inne zadania, inny rytm i wyliczony czas. Ale to potwierdza moje obserwacje, pacjenci maja radar ...
Kika1: a jakbyscie w buteleczce po kroplelkach mialy cos co by imitowalo to lekarstwo? Jakis syrop, herbatke, czy cos podobnego? Moze tak by sie dalo?