Wigilia i Boże Narodzenie w Niemczech

20 października 2013 14:26 / 2 osobom podoba się ten post
opiekunDE

Emilio w pelni zgodze sie z Toba odnosnie kultury, religii itd, ja jednak odnioslem inne wrazenie, wrazenie w ktorym nie wystepuja wiezi. Nie mowie ze oni nie posiadaja wiezi bo np. nie opiekuja sie rodzicami i nie poswiecaja im czasu. Podam przyklad: smierc PDP, maz pije wodke z sasiadka(zwykle spotkanie) a zona w pokoju obok umiera. Opiekun proponuje by pozegnac sie i nikt nie zwraca uwagi. W innym rzypadku syn jedynak po smierci matki nie okazuje uczucia wiezi i jakiejs ujmy po jej stracie tylko zastanawia sie co zrobic z pozostawionymi rzeczami. Jednak bede ustawal przy swoim i twierdzil bede ze nie ma miedzy nimi wiezi (takich uczuciowych), tak jak jest to np w Naszym obyczaju.... i tu kolejny fakt co kraj to obyczaj. Ja szanuje ich za to jaka atmosfera i szacunek panuje w narodzie. Ogolnie dbaja o ''kazdego'' i nie pozostawiaja go samemu sobie, nie jest to tak rozwiniete jak w holandii, ale zawsze lepiej niz u nas. Dziwie sie ze jako bliscy sasiedzi nie podpatrzelismy jak oni sie rozwijaja by samemu osiagnac taki poziom.      Faktem jest ze ich mentalnosc, poszanowanie samych siebie i innych ( bo przeciez nie wszyscy sa zli i niedobrzy) jest na duzo wyzszym poziomie. Dochodza do jakiejs pozycji spolecznej ale poswiecaja cos ku temu. My zas, Polacy jestesmy narodem wiecznie marudzacym i narzekajacym ( takie moje zdanie). Ale to tez temat rzeka.... 

Ja nigdy nie marudzę,zawsze sobie funduję różne przyjemności...A tą właśnie pracę sama sobie wybrałam i jak mi kiedyś przyjdzie zostać na święta Bożego Narodzenia to myśl będzie taka....już za chwilę płynę w rejs wycieczkowcem-11 dni-11 różnych miejs i krajów,właśnie dlatego jestem tu na Boże Narodzenie i wcale nie żałuję decyjzi ;)
20 października 2013 14:27
Opowiedz o tej podróży:) Skąd, dokąd, za ile. Bo ja też uwielbiam podróżować:)
20 października 2013 14:43
ania37

Ja nigdy nie marudzę,zawsze sobie funduję różne przyjemności...A tą właśnie pracę sama sobie wybrałam i jak mi kiedyś przyjdzie zostać na święta Bożego Narodzenia to myśl będzie taka....już za chwilę płynę w rejs wycieczkowcem-11 dni-11 różnych miejs i krajów,właśnie dlatego jestem tu na Boże Narodzenie i wcale nie żałuję decyjzi ;)

Ale masz fajnie, duzo zwiedzisz.... ja podrozujac wole poczuc atmosfere miejsca dokladnie, zbadac je...a w jeden dzien to ciezko :(, idziesz na mase (11miejsc w 11dni). 
Zycze udanego rejsu :) 
20 października 2013 14:46 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra

Opowiedz o tej podróży:) Skąd, dokąd, za ile. Bo ja też uwielbiam podróżować:)

to mój plan..mam upatrzone 2 rejsy na razie i 3 w rezerwie,gdyby już nie było wolnych miejsc...Jeden nazywa sie Powrót do Ziemi Świętej /dla mnie to będzie pierwszy raz w Izraelu/  wypływa sie z portu w Savonie/Włochy i płynie się wycieczkowcem takim jak leżał w brzegu wyspy Giglio-nazywa sie Costa Serena i płunie sie przez Grecję,Turcje i do Izraela...W każdym z tych krajów jest sie 12 godz,tyle ile potrzeba,aby zobaczyć/musnąć troche miasta i zabytki...No i potem rejsowiec płynie z powrotem do Savony i wysiada się rano po 11 dniach pięknych już wspomnień...
 
Drugi rejs to Atlantyk miedzy morzem a historią-znów wypływa z Savony i zachacza o Francję,Hiszpanię,Marokko,Maderę,Wyspy Kanaryjskie gdzie cała przygoda się kończy po 10 dniach na wspaniałym Costa Classica...
 
Trzeci rejs to Kolumny Herculesa inaczej_12 dni wypływa z Savony i tak jak sama nazwa mówi rejs pokarze nam miejsca szczególne w Hiszpani,Marokku i Portugalii...
 
Cena takiej wojaży dla jednych powala na nogi,ale myślę,że warto inwestować w siebie i świadomie zwiedzać to co można..Ja mogę,więc się przymierzam...Po mału składam,a jak będę miała 2 nasze opiekunkowe wypłaty wolne,to tego samego dnia zrobię rezerwację...w tej chwili jestem daleko od Niemiec,zobaczymy czy tam na górzę ktoś mi pomoże i będzie praca od listopada ? :) 
 Jestem marzycielką? - tak jak najbardziej :)
20 października 2013 14:55
opiekunDE

Ale masz fajnie, duzo zwiedzisz.... ja podrozujac wole poczuc atmosfere miejsca dokladnie, zbadac je...a w jeden dzien to ciezko :(, idziesz na mase (11miejsc w 11dni). 
Zycze udanego rejsu :) 

Ja już wiele miejsc widziałam,ale jak raz wsiadłam na taki rejsowiec to to wciaga jak magnez,tyle atrakci co jest na takim statku to nie ma w żadnym full wypas kurorcie..ja wybieram te rejsowce,co mają światową renomę,a moim atutem jest znajomość jezyka włoskiego i nie boję sie innych ludzi...to duże dryfujące miasto często ma 300 m długości,także nie jest prosto zachaczyć o wszystkie atrakcje,a każdego dnia jest inny port i inne miasto do zwiedzenia,ja jestem głodna tych zabytków,innej kultury,nowości,że czasem myślę, o pomyłce,miałam chyba w życiu coś innego robić :D
20 października 2013 14:57 / 1 osobie podoba się ten post
Mój pierwszy wyjazd i pierwsze Boże Narodzenie. Bardzo to przeżyłam. Bez internetu, telefonu...tylko komórka. Święta u rodziny ewangelickiej. Córka pani Danke wczesniej mnie uprzedzila że w Wigilię ona gotuje. Od rana krzątałą sie w kuchni. Rano wręczyła mi 60 euro i powiedziała że moge jechać do Kassel na cały dzien i przy okazji kupić coś dla siebie pod choinke. Pojechałam sama pociągiem (12km) z prawie zerowym językiem :)) Nawet dzis dziwię sie swojej odwadze.Kupiłam sobie ładny szary golf. Kiedy wróciłam w całym domu pachniało bigosem. No nie był to nasz polski bigos a raczej gotowana kiszona kapusta ale zapachnialo domem. Na kolację była kapusta, knedel,kiełbasa pieczona i sos. Koniec :) Pod choinką czekały juz prezenty. ten który sobie sama kupiłam był od pani Danke. Od córki dostałam duzy wisior, kalendarz i piękną chuste. Na drugi dzien pojechaliśmy na "wielkie żarcie". W wielkich dwóch salach zebrały sie rodziny i tak sobie siedzieli i jedli 3 godziny. Jak zabrakło na talerzu to sie szło do drugiej sali i łądowało następną porcję. Drugi dzien świat spędziłysmy juz same bo rodzina sie rozjechala.
Drugie Boże Narodzenie w rodzinie katolickiej ale ...ani choinki, ani Wigilii :( Mogłam za to do polskiego kościoła iść na pasterkę. W Wigilie mąż mojej PDP poszedł do kościoął a my same kolację jadłyśmy. I moja PDP zażyczyal sobie jajko. Nie wiedziałam czy to Boże Narodzenie czy Wielkanoc...no ale co tam :)Prezentów nie było.Chyba dlatego że choinki nie bylo :)
Trzecie Boże Narodzenie u rodziny niewierzącej. Uroczysta kolacja jednak była. Paróka i sałatka kartoflana...Pod choinka koperta z kartka świąteczną z "wkładką" :)
Czwartego Bożego Narodzenia w DE już nie będzie :) Jade do domu.
20 października 2013 15:04 / 1 osobie podoba się ten post
Super:) To na pewno fajna przygoda. Już samo popłynięcie takim wycieczkowcem musi być przyjemnością. Czasu wprawdzie niewiele na miejscu, ale za to można poznać trochę każde miejsce i później wrócić w to, które szczególnie zauroczy.
20 października 2013 15:15
ania37

Ja już wiele miejsc widziałam,ale jak raz wsiadłam na taki rejsowiec to to wciaga jak magnez,tyle atrakci co jest na takim statku to nie ma w żadnym full wypas kurorcie..ja wybieram te rejsowce,co mają światową renomę,a moim atutem jest znajomość jezyka włoskiego i nie boję sie innych ludzi...to duże dryfujące miasto często ma 300 m długości,także nie jest prosto zachaczyć o wszystkie atrakcje,a każdego dnia jest inny port i inne miasto do zwiedzenia,ja jestem głodna tych zabytków,innej kultury,nowości,że czasem myślę, o pomyłce,miałam chyba w życiu coś innego robić :D

Aniu,czy w taką podróż wybierasz się z polskim biurem podróży,czy z jakimś innym? Pytam bo już bylam dwa razy na rejsie ,jeden raz rejsowcem po Nilu-wspaniały rejswiec,a derugi raz płynelam tylko do Szwecji.Wybieram się natomiast w niedalekiej przyszłości do Izraela i dlatego pytam Ciebie.Szczerze mówiąc trochę boję się polskich biur podrózy.:)
20 października 2013 15:18
Opowiedz o Izraelu:)
20 października 2013 15:18
W ubieglym roku byłam u PDP na Święta. Nic szczegolnego. Wędlina na śniadanie i mieso na obiad , zjechaly się dzieci, wnuki, wielkie żarcie, spacer, prezenty. Babkę upiekłam z PDP i jej mężem. Nie wiem jak będzie teraz bo raczej się nawet nie zapowiada na wspólne siedzenie przy stole. Ale ja się tym tak bardzo nie przejmuję. Na jajko zawsze jestem w Pl. A Boże Narodzenie nie istnieje dla mnie od 3 lat :/
Nie podam powodu ,ponieważ jest to zbyt osobiste.
20 października 2013 15:19
ivanilia40

Aniu,czy w taką podróż wybierasz się z polskim biurem podróży,czy z jakimś innym? Pytam bo już bylam dwa razy na rejsie ,jeden raz rejsowcem po Nilu-wspaniały rejswiec,a derugi raz płynelam tylko do Szwecji.Wybieram się natomiast w niedalekiej przyszłości do Izraela i dlatego pytam Ciebie.Szczerze mówiąc trochę boję się polskich biur podrózy.:)

Nie,nie,nigdy z polskim biurem podróży,wolę zapłacić więcej i widzieć co mam i jaki standard...Ja rezerwuję we Włoszech całą moją wyprawę...mi to nie przeszkadza...Lot docelowy wykupuję na stronie easyjet i powrót to samo z nimi,są doskonałym przewoźnikiem :)
20 października 2013 15:22
ania37

Nie,nie,nigdy z polskim biurem podróży,wolę zapłacić więcej i widzieć co mam i jaki standard...Ja rezerwuję we Włoszech całą moją wyprawę...mi to nie przeszkadza...Lot docelowy wykupuję na stronie easyjet i powrót to samo z nimi,są doskonałym przewoźnikiem :)

Ja wstępnie szukałam w niemieckich biurach i chyba na takie się zdecyduje.Z polskimi lepiej nie ryzykować.Dzięki za odpowiedz :)
20 października 2013 15:23
ivanilia40

Ja wstępnie szukałam w niemieckich biurach i chyba na takie się zdecyduje.Z polskimi lepiej nie ryzykować.Dzięki za odpowiedz :)

Czy ty masz zamiar sama do Izraela jechać? Jaki miesiąc cię interesuje?
20 października 2013 15:23
Ooo - to może powiesz mi jak to jest z odprawą online. Też tak się odprawiałaś? Ja lecę z easyjet do Maroka, odprawię się online, ale nie wiem co dalej. Normalnie na lotnisku jest kolejka, nadaje się bagaż, później odprawa osobista. Czy też na odwrót - nie pamiętam już. Ale jak już jest się odprawionym w Internecie, to gdzie się idzie i co się robi?
20 października 2013 15:27
wichurra

Opowiedz o Izraelu:)

Izrael_ Ziemia cywilizacji,narodów,religii i pielgrzymów...
 
http://www.youtube.com/watch?v=DUU8UkTcIa4
 
tu się napłakałam ;(