Moim zdaniem tu nie ma wiezi rodzinnych, czy jakich kolwiek innych, tu jestt wiez kariery, trzeba studia robic itd. dlatego takim zimnem powiewa wtedy kiedy potrzeba uczuc.
Moim zdaniem tu nie ma wiezi rodzinnych, czy jakich kolwiek innych, tu jestt wiez kariery, trzeba studia robic itd. dlatego takim zimnem powiewa wtedy kiedy potrzeba uczuc.
Fajnie wszyscy zaczynaja :)) "Moim zdaniem" hehe, nie bujcie sie, banana od Pana M nie dostaniecie, mozna uzywac innych zwrotow, odwagi he, he, he
Tu nie chodzi o banana,tylko każdy ma swoje zdanie a kultura wychowania uczy,aby nie nażucać swojego zdania innym i dlatego takie zwroty ;)
Moim zdaniem - nie. To jest inny kraj, inna kultura, inna rzeczywistosc, inna religia i cala masa powodow. Od dziesiecioleci pracowali ciezko, zeby sie podniesc (my tez, ale Niemcy maja wyniki), ustalil sie inny model rodziny, spelniania potrzeb, a ze panstwo niemieckie w tym pomaga, to jest, jak jest. Nauczyli sie, ze nie musza brac na barki swoich rodzicow, tylko daza do zapewnienia godziwego bytu sobie i nastepnemu pokoleniu. Od pomocy jest panstwo i my, oni nie musza i nie chca rezygnowac ze swojego zycia, ze swoich przyjemnosci, z checi wyjazdu gdzies na urlop w czasie swiat. To jest ich zycie.
Kattti82: Raczej nie nastawiaj sie na zbyt duzo, nie zakasuj rekawow w celu przygotowania wystawnych posilkow. U siebie w pokoju masz prawo zadbac o nastroj, ale tak ogolnie - szoku swiatecznego raczej nie bedzie. U nas pani domu w Wigilie pada na przyslowiowa twarz z przemeczenia, a tu raczej czas luzu.
Emilio w pelni zgodze sie z Toba odnosnie kultury, religii itd, ja jednak odnioslem inne wrazenie, wrazenie w ktorym nie wystepuja wiezi. Nie mowie ze oni nie posiadaja wiezi bo np. nie opiekuja sie rodzicami i nie poswiecaja im czasu. Podam przyklad: smierc PDP, maz pije wodke z sasiadka(zwykle spotkanie) a zona w pokoju obok umiera. Opiekun proponuje by pozegnac sie i nikt nie zwraca uwagi. W innym rzypadku syn jedynak po smierci matki nie okazuje uczucia wiezi i jakiejs ujmy po jej stracie tylko zastanawia sie co zrobic z pozostawionymi rzeczami. Jednak bede ustawal przy swoim i twierdzil bede ze nie ma miedzy nimi wiezi (takich uczuciowych), tak jak jest to np w Naszym obyczaju.... i tu kolejny fakt co kraj to obyczaj. Ja szanuje ich za to jaka atmosfera i szacunek panuje w narodzie. Ogolnie dbaja o ''kazdego'' i nie pozostawiaja go samemu sobie, nie jest to tak rozwiniete jak w holandii, ale zawsze lepiej niz u nas. Dziwie sie ze jako bliscy sasiedzi nie podpatrzelismy jak oni sie rozwijaja by samemu osiagnac taki poziom. Faktem jest ze ich mentalnosc, poszanowanie samych siebie i innych ( bo przeciez nie wszyscy sa zli i niedobrzy) jest na duzo wyzszym poziomie. Dochodza do jakiejs pozycji spolecznej ale poswiecaja cos ku temu. My zas, Polacy jestesmy narodem wiecznie marudzacym i narzekajacym ( takie moje zdanie). Ale to tez temat rzeka....
Ostatnie swieta Bozego Narodzenia spedzilam sama z PDP, na Wigilie na godzine wpadl syn z zona i synem, a ze zone ma Tajke wiec po prostu zrobili "chinskie " jedzenie i pojechali do siebie. Prezenty byly ale tylko w postaci czekoladek. Ale zgodze sie z Toba , ze nie ma tutaj wiezi emocjonalnej, nie powiem wywiazuja sie ze swoich obowiazkow swietnie ale to wszystko. Moja PDP ma 3 synow, jeden z nich z racji tego ,ze dostanie po PDP dom sprawuje opieke nad matka, nie brakuje jej naprawde niczego, ale widze ,ze on nie radzi sobie z jej choroba, nie potrafi jej nawet dotknac, a jak juz to zaraz dezynfekuje rece. Troche to chore bo PDP ma parkinsona a nie tyfus, no ale coz..