Wigilia i Boże Narodzenie w Niemczech

16 listopada 2013 20:01
A jak jednak Wam Święta w D wypadną to co? Powiecie zmienniczce,bujaj sie i siedź?!
16 listopada 2013 20:03
kasia63

A jak jednak Wam Święta w D wypadną to co? Powiecie zmienniczce,bujaj sie i siedź?!

Wlasnie dlatego tez,wole nie miec zmienniczki stalej i nie mam MOJEJ STELLI:)
16 listopada 2013 20:03 / 1 osobie podoba się ten post
Dokladnie.
16 listopada 2013 20:04
Nie drążę tylko pytam:)
16 listopada 2013 20:42
Ja w ubiegłym roku świeta spedzilam w DE.Nie odczułam, że ta są święta.Wigilię sama zjadłam, gdyz babcia pojechała do syna. Ja nie chciałam tam jechac, a im to było na rękę.W pierwszy dzień zjadłysmy we dwie obiad,po obiedzie babcię na kawę i ciasto wziął drugi syn. W tej rodzinie z dala czuło się ten dystans opiekunka-rodzina.Lepiej sie czułam sama niz bym była z nimi.Wielokrotnie spędzałam swięta we WŁoszech, ale tam było inaczej tak ciepło i rodzinnie, podobnie jak u nas w Polsce. w tym roku swięta spędzam w domu z rodziną.
16 listopada 2013 20:51
Ewka52

Ja w ubiegłym roku świeta spedzilam w DE.Nie odczułam, że ta są święta.Wigilię sama zjadłam, gdyz babcia pojechała do syna. Ja nie chciałam tam jechac, a im to było na rękę.W pierwszy dzień zjadłysmy we dwie obiad,po obiedzie babcię na kawę i ciasto wziął drugi syn. W tej rodzinie z dala czuło się ten dystans opiekunka-rodzina.Lepiej sie czułam sama niz bym była z nimi.Wielokrotnie spędzałam swięta we WŁoszech, ale tam było inaczej tak ciepło i rodzinnie, podobnie jak u nas w Polsce. w tym roku swięta spędzam w domu z rodziną.

We Włoszech też spędzałam B.N i muszę powiedzieć, że to były najmniej przyjemne święta - babka nie chciała podzielić się ze mną opłatkiem, bo jak powiedziała : opłatek to ona przyjmie w kościele ........
 
Natomiast ostatnie dwa kolejne lata spędziłam w Niemczech i powiedziałam w firmie, że w tym roku muszę być w domu, zwłacza, że mam b. chorą mamę.
16 listopada 2013 22:14
kasia63

mzap88 - gdzieś pewno są:)Ja sie kręcę głównie w okolicach NRW i jeszcze na świętujących nie trafiłam.

Są Kasiu,
mój Opcia juz prowadzi z Omcią rozmowy jak rozstawią w tym roku stól,
kto z dzieci co gotuje i przywiezie, jakie prezenty szykowac  itp.
 
No ale nie zobaczę tego.
PS. Mój Opcia jest katolik, a Omcia ewangeliczka.
18 listopada 2013 18:29
Dokładnie tak - nie tylko kasą człowiek żyje!
Ja miałam okazję spedzic Wielkanoc z rodziną która swiettuje (Ewangelicy), zjechała sie cala rodzina w pierwszy dzien ale ja bylam tego dnia gościem, pomogłam tylko posprzatać bo mi glupio bylo nic nie robic. Bylo na prawdę przemiło! W tym roku bedę na Boze Narodzenie ale wiem że idziemy do lokalu calą familią w pierwszy dzień- tak swietuje akurat ta rodzina. 
18 listopada 2013 23:23
Bedziesz ryczala:(Mowie prawde nie bede oszukiwala,bo przeszlam to samo,ale dasz rade:)Od tego sie nie umiera:)Bedzie skype,forum i jakos dasz rade:)
Ja Moje swieta i jedne i drugie bez skype i bez forum,to byl hart-cor:(
18 listopada 2013 23:24
Jadę na dwa miesiące, początek 1 grudnia... Wiem że nie ja pierwsza i nie ostatnia i nie jedyna, toteż nie użalam się do przesady nad sobą, ale ponieważ mój niemiecki pozostawia jeszcze wieeeele do życzenia to moja wyobraźnia całkiem odmówiła współpracy i nie podsuwa mi (wyjątkowo) żadnych obrazów
18 listopada 2013 23:26 / 1 osobie podoba się ten post
Agaciu Hogaciu, ja wiem że będę ryczała i wiem jak wyglądam taka zaryczana, toteż może okazać się że się dziadzio z babcia mnie po prostu wystraszą odeślą mnie w paczce do Pl, żebym ich nie straszyła ;))) hhiihihi
18 listopada 2013 23:32 / 5 osobom podoba się ten post
Lili

Agaciu Hogaciu, ja wiem że będę ryczała i wiem jak wyglądam taka zaryczana, toteż może okazać się że się dziadzio z babcia mnie po prostu wystraszą odeślą mnie w paczce do Pl, żebym ich nie straszyła ;))) hhiihihi

Postaraj się nie myśleć zbyt dużo o domku i będzie dobrze.Ja też spędzę pierwsze święta poza domem i nie zamierzam płakać i użalać się nad sobą,bo to był mój wybór ,a to tylko dwa dni,które zlecą niewiadomo kiedy.Zresztą nawet nie wiem czy w ewangelickich rodzinach ubiera się choinkę? Mnie to byłoby nawet na rękę, postaram się nie mysleć zbyt dużo i będzie ok.
Mam tylko nadzieję,że forum będzie pełne :)
18 listopada 2013 23:33 / 1 osobie podoba się ten post
Koniecznie zorganizujcie sobie koleżankę i chociaż godzinę przy opłatku spędzcie , no i tam , gdzie jest możliwość pasterkę zaliczcie, po wigilii , to już zleci z górki.Ja moje pierwsze święta w pracy całkiem nieźle przeżyłam dzieki temu, a Asik była sama jak kołek, bo nie wiedziała , że są Polki na wyciągnięcie ręki, ech, złośliwość losu..
18 listopada 2013 23:40
Dwa lata tem tez tak miałam na Boze Narodzenie ale ja z ta swiadomoscia jechałam ze nie ma nikogo blisko wiec jakos przezyłam ale nie było łatwo:(
18 listopada 2013 23:41 / 3 osobom podoba się ten post
Jadę do Moosburga na Bawarii, i z tego co wiem rodzina jest katolicka :) ja to sobie tłumaczę tak: nie muszę odwalać orki z szaleństwem z miotłą, szmatą i innymi utensyliami, bo choć na co dzień sprzątam, to przed świętami dostaję kotka. Nie będę stać trzy dni przy garach gotując i piekąc tyle że najadł by się pułk żołnierzy, a je tylko 5 osób. Moje dzieci spędzą czas po połowie z moimi rodzicami, których maja na co dzień i z ojcem, którego nie mają na święta. Czas by jego druga żona odrobinę więcej przy garach postała niż zawsze ;) Złośliwa bestia jestem, wiem, ale to jeden ze sposobów żeby nie zwariować już teraz :D