Rozmowa dwóch przyjaciółek:
- Mój mąż nie widzi już we mnie kobiety. Przychodzi wieczorem do domu, pyta "Co jest do żarcia?", potem żre i idzie spać.
- Mam na to sposób - mówi druga. - Z moim mężem było to samo. Kupiłam sobie seksowną, satynową czarna koszulkę, czarne podwiązki z pończochami i do tego czarna maskę. Wieczorem jak wrócił z pracy, ledwo mnie w tym zobaczył, to mówię ci... Było wspaniale!
- O kurcze, ja też tak zrobię!
Przyjaciółki spotykają się po kilku dniach.
- I co, pomogło?
- Daj spokój. Zrobiłam jak mi radziłaś, a on wraca do domu, patrzy na mnie i mówi: "Cześć, Zorro. Co jest do żarcia?".
***
Boksera obrazić może każdy, ale nie każdy zdąży przeprosić.
***
Lekarz rozmawia z pacjentem - nałogowym palaczem.
- Czy nie może pan obejść się bez papierosów?
Czy sprawiają panu aż taką przyjemność?
- Oczywiście. Ilekroć zapalę, teściowa wychodzi z pokoju.
***
Brytyjscy uczeni wykazali, że czekolada poprawia nastrój.. Ci idioci jeszcze najwyraźniej nie próbowali wódki...
***
Kupiłam herbatę na odchudzanie. Z tortem jest bardzo dobra.