dowcipy i anegdoty

26 stycznia 2014 10:17 / 3 osobom podoba się ten post
Po śląsku wszystko brzmi fajniej!
 
"Nie kłam, kochanie" = "Nie ciulej franco"
"Deja vu" = "Jo żech to już kajś widzioł"
"Mission impossible" = "Szwagier, to je ciynżko sprawa"
"Zapach kobiety" = "Jak wonio baba"
"Silent Hill" = "Sosnowiec"
Batman" = "Chop - Luftmysza"
"Leon zawodowiec" = "Lyjo fachman"
"W pustyni i w puszczy" = "W piochu a w krzokach"
"Hobbit: niezwykła podróż" = "Utopek: dupno rajza"
"Tramwaj zwany pożądaniem" = "Rozochocona bana"
"Dobry, zły i brzydki" = "Tyn gryfny, tyn buc, tyn szpetny"
"Potwory i spółka" = "Beboki i kamraty"
"Gdzie jest Nemo" = "Kaj je ta ryba"
"Sala samobójców" = "Izba zdechloków"
"Dirty dancing" = "Bych cie broł"
"Wzgórza mają oczy" = "Hołdy majom ślypia"
"Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej" = "Gorol: wejrzane za rzykom, coby we Sosnowcu szło gruba otworzyć i porzondnym karlusem łostać"
"Jestem Bogiem" = "Jo żech je Pónboczek"
"Czas Apokalipsy" = "Geburstag u tyściowyj"
"Iron Man" = "Chop Żelazko"
"Sami swoi" = "Żodnych goroli"
"Głupi i głupszy" = "Pofyrtany i fest pofyrtany"
"Szczęki" = "Gybis"
"Efekt motyla" = "Efekt szmaterloka"
"Droga przez piekło" = "Raiza bez Sosnowiec"
"Uciec, ale dokąd?" = "Pitać, yno kaj?"
"Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?" = "Skocz mi na pukel, jak mje chycisz"
"Kac Vegas" = "Fest my sie fczor nadżistali"
"Jestem na tak" = "Jo je na ja"
"Szpital na peryferiach" = "Lazaret na zadupiu"
"Coś" = "Wichajster"
"Szybcy i wściekli" = "Gibcy i wnerwyni"
"Naga broń" = "Sago flinta"
"Kot w butach" = "Ciciuś w trepach"
"W samo południe" = "Gynał ło dwanosty"
"Pianista" = "Klawimajster"
"Chłopaki nie płaczą" = "Karlusy nie ślimtajom"
"Nietykalni" = "Ino nos niy macej"
"Psy" = "Fafiki"
"Wróg publiczny" = "Gorol"
"Człowiek, który gapił się na kozy" = "Chop, kery sie dziwoł na cigi"
"Hair" = "Kudliska"
"Człowiek z księżyca" = "Chop z miesiączka"
"Zabójcza broń" = "Morderczo giwera"
26 stycznia 2014 12:10 / 3 osobom podoba się ten post
Żona ustaliła z mężem, że jeżeli przyjdzie mu ochota, żeby się z nią kochać to delikatnie zapyta - Czy pralka działa?
Pierwszego dnia mąż pyta:
- Czy pralka działa?
- Nie, pralka zepsuta.
Następnego dnia.
- Pralka działa?
- Nie, dziś też nie działa.
Trzeciego dnia:
- Pralka działa?
- Nie, zepsuta.
No to się stary wkurzył, poszedł do pokoju i się zamknął.
Przychodzi żona:
- Przepraszam. Pralka już działa.
- Nie trzeba, zrobiłem pranie ręczne.
26 stycznia 2014 12:23 / 5 osobom podoba się ten post
Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta:
- Może byś naprawił kran?
Mąż mówi:
- A co ja, hydraulik?
Na drugi dzień ogródek jest nieskopany. Żona znowu pyta:
- Może byś skopał ogródek?
- A co ja, ogrodnik?
Na trzeci dzień mąż przychodzi, a krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż pyta żony:
- Kto wszystko zrobił?
A żona:
- Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za Ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię.
- No i co mu upiekłaś?
A żona:
- A co ja, cukiernik?
26 stycznia 2014 12:43 / 3 osobom podoba się ten post
Jedzie żona z mężem i nagle przy drodze dostrzegają potrąconego skunksa. Zatrzymują się i żona bierze zwierzaka do samochodu. Mówi do męża:
- Kochanie on cały się trzęsie.
- Włóż go między uda, będzie mu ciepło.
- A co ze smrodem?
- Zatkaj mu nos.
26 stycznia 2014 12:44 / 3 osobom podoba się ten post
Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek. Hotel wynajęli. I się zaczęło...
- Pierwszy dzień – kochali się całą dobę - facet szczęśliwy.
- Drugi dzień – jak wyżej - facet zadowolony.
- Trzeci dzień – seks całą dobę - facet nieco wkurzony, ale trzyma formę.
- Czwarty dzień – seks non stop - facet wkurzony, ale obowiązki trzeba spełnić.
- Piąty dzień – rankiem facet zsuwa się z wyra:
- Kochanie, idę do łazienki... – dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? – kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, k**wa, konia walić!
26 stycznia 2014 12:47 / 4 osobom podoba się ten post
Młode małżeństwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkoś pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz.
26 stycznia 2014 13:18 / 5 osobom podoba się ten post
Do bacy wypasającego owieczki przyjeżdża pobliską drogą nowoczesnym samochodem ubrany w garnitur człowiek w średnim wieku.
Po wyjściu z samochodu pyta:
- Baco, co tu robicie? Wypasacie owce?
- Tak, panocku.
- A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to dacie mi taką jedną, do upieczenia?
- Dobrze, panocku, domy.
Przyjezdny wrócił do samochodu, wziął laptopa, telefon satelitarny, połączył się z siecią, ciągnął dane z satelity, przetworzył, popracował chwile nad programem, który mu to policzył i mówi:
- Baco, macie tu na tej łące 347 owieczek.
- Dobrze panocku, to wybierzcie sobie jedną.
Przybysz wybrał sobie jedną, ładną, białą, a baca mówi:
- Panocku, a jak ja wom powim, kim wy jesteście, to oddacie mi ją?
- Dobrze, oddam.
- No panocku, to wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.
- A skąd to wiecie, baco?
- Ano tak: jeździcie drogimi samochodami, pchacie się gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejsym od wos i nic wiecie o mojej pracy! Oddajcie mi mojego psa!

Jedzie baca bryczką przez granicę.
Zatrzymuje go żołnierz i pyta:
- co wieziecie w tej beczce baco?
- sok z banana.
- ale banan nie ma soku.
- to masz pan, spróbuj.
Żołnierz próbuje. Krzywi się i mówi:
- fuj a jedź se baco dalej.
Na to baca do konia:
- wio Banan!!!!!!!!!



Wywiad z bacą:
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce na hale, wyciągam flaszkę i piję...
- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy.


Turysta pyta Bacę:
- Baco, a gdzie wy te owce pędzicie?
- A będę je hodował.
- Ale baco, przecież wy owczarni nie macie.
- No to będę je w izbie trzymał.
- Baco, przecież to straszny smród
- No będą się musiały przyzwyczaić.

Idzie turysta i spotyka bacę siedzącego na hali i pasącego barany. Turysta nie miał zegarka podchodzi więc do bacy i pyta:
- Baco, a nie wiecie aby która jest godzina?
Baca wziął w rękę kij i zaczął gmerać w jajach najbliższego barana.
- A ósma dwadzieścia.
Turystę wielce zaciekawiło to nowatorskie podejście do mierzenia czasu i poprzysiągł sobie, że wracając znowu zapyta bacę.
Jak powiedział tak zrobił.
Wracając znowu podszedł do bacy, który nadal siedział w tym samym miejscu.
- Baco, a powiedzcie ino, która teraz jest godzina?
Baca znów wziął w ręce kijek i jak poprzednio zaczął gmerać w jajach barana, który pasł się przed nim i mówi:
- A czwarta dziesięć.
Tego już było za wiele.
- Baco a jak Wy to w jajach barana czytacie, która jest godzina?
- Jo nie w jajach cytom ino one mi zasłaniają wieżę z kościoła!


:D:D:D:D:D:D:D:D:D
26 stycznia 2014 13:46 / 5 osobom podoba się ten post
Wchodzi facet do domu i krzyczy w drzwiach:
- Stara, wygrałem w totka!
Żona siedzi przy stole i szlocha.
- Co płaczesz kobieto?! Wygrałem milion w totka.
- Mama umarła! - krzyczy małżonka.
- O ja pier**lę KUMULACJA!
26 stycznia 2014 19:52 / 2 osobom podoba się ten post
Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda, miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Nauczycielka spytała:
- Jasiu, o co ci chodzi?
Jasiu odpowiedział: Jestem za mądry na pierwszą klasę. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej! Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Dyrektor powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszaków i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wyjaśniono wszelkie warunki, zgodził się na taką formę sprawdzianu..
Dyrektor : Ile jest 3 x 3? Jasiu : 9.
D : Ile jest 6 x 6? J : 36.
... Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi. W końcu przełożony spojrzał na panią Magdę i powiedział: Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy... Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno dyro, jak i Jasiu zgodzili się, wobec czego się zaczęło...
Nauczycielka : Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Jasiu : Nogi.
N : Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
J : Kieszenie.
N : Co zaczyna się na K, kończy na S, jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
J : Kokos.
N : Co wchodzi twarde i różowe, a wychodzi miękkie i klejące? Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział:
J : Guma do żucia. N : Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać...
J : Podaje dłoń.
N : Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem", dobrze?
J : OK.
N: Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
J : Namiot.
N : Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszą. Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty...
J : Obrączka ślubna.
N : Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mni dmuchasz, czujesz się fantastycznie.
J : Nos.
N : Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
J : Strzała.
Dyrektor odetchnął z ulgą: Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziewięć pytań źle odpowiedziałem!!
26 stycznia 2014 21:28 / 11 osobom podoba się ten post
Niech mi pan powie dlaczego pije pan tak dużo ? -dopytuje się psychiatra.
-Zaraz spróbuje wyjaśnić panu przyczynę. Odpowiada roztrzęsiony pacjent.
-Zakochałem się w pewnej wdowie, która miała dorosłą córkę. Ożeniłem się z tą wdową i niedługo potem mój ojciec ożenił się z moją pasierbicą. W ten sposób moja żona i ja staliśmy się teściami dla mojego ojca.
Za jakiś czas moja teściowa, to znaczy córka mojej żony, urodziła syna. Ten chłopiec stał się automatycznie moim bratem, ponieważ był synem mojego ojca. Ale ponieważ jest równocześnie synem córki mojej żony, więc moja żona stała się jego babcią, a ja stałem się dziadkiem dla mojego brata.
Niedługo potem moja żona urodziła syna, który stał się szwagrem dla mojego ojca. Starsza siostra mojego syna jest równocześnie jego babcią, ponieważ mój ojciec jest jego dziadkiem. Mój ojciec jest więc szwagrem mojego dziecka, ponieważ jego siostra jest żoną mojego ojca.
Ja jestem wobec tego bratem dla mojego własnego syna. Mój syn jest mojej babci bratankiem, a ja jestem dziadkiem dla samego siebie.
Stałem się więc bratem dla mojego ojca, ale jednocześnie jestem synem i ojcem dla niego.
Moja żona jest moją macochą, matką,szwagierką i przybraną siostrą. A ja jestem ojcem i synem dla samego siebie.
-Rozumiem, odpowiada psychiatra, niech pan pije dalej.
27 stycznia 2014 01:40 / 4 osobom podoba się ten post
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
27 stycznia 2014 08:32 / 4 osobom podoba się ten post
turysta widzi bace kucającego nad jeziorkiem i pyta:
-co robicie baco ??
-łowie ryby na lusterko.
-a jak to się robi ??
-daj pan dychę to panu powiem
Ciekawy turysta daje 10 zyla
-no więc gdy ryba podpłynie do lusterka aby się przejrzeć to ja bach wale kamieniem w głowę i wrzucam do wiadra.
-a to działa ??
-nie ale od takich jak pan co dziennie stówę wyciągam.


Baca budzi gaździnę w nocy i mówi:
- Maaaryśka łodwróć ze sie przodym ku mnie!
- A coo bedzies mnie uzywoł?
- Niee, ino se bedzies pierdzieć ku ścianie!

Baca popijał z turystą japońskim w gospodzie.
Jak popili, to postanowili się sprawdzić w walce.
Japończyk szybko pokonał bacę.
Góral podnosi się z ziemi i pyta:
- Co to było?
- Dżu-dżitsu!
Wypili znów, a po chwili Japończyk znalazł się na podłodze.
Kiedy po tygodniu oprzytomniał w szpitalu, spytał bacę:
- Co to było?
- Ciu-pa-ga!

W sądzie:
- Więc baco - mówi sędzia - weszliście przez komin, przelecieliście Kowalską, zabraliście telewizor i kuchenkę mikrofalową i wyszliście drzwiami frontowymi. Przyznajecie się do popełnienia tej zbrodni?
- Nie, nie przyznom się, ale pomysł pana sędziego tyż jest ciekawy.


W sądzie.
- Baco macie jeszcze coś na swoja obronę?
- Ano mom. Czołg w stodole.

o Żonacho Bacy
Baca podejrzewał, że jego żona go zdradza, gdy tylko on wychodzi na hale pasać owce.
Jako "majster złota rączka" postawił pod łóżkiem garnek śmietany i powiesił nad nim łyżkę.
Gdy tylko jedna osoba leżała na łóżku, łyżka wisiała nad powierzchnią, gdy położyły się dwie osoby, łyżka zamaczała się w śmietanie.
Proste i skuteczne.
Po powrocie z hali poleciał do sypialni i znalazł pod łóżkiem... garnek masła...

o Teściowejo Bacy
Baca trzyma swoją teściową nad przepaścią i mówi:
-Mój dziadek swoją teściową w Dunajcu utopił, mój ojciec swoją teściową ciupagą zaciupał, a ja cię puszczę wolno. Leć!



27 stycznia 2014 08:34
Malgi

Niech mi pan powie dlaczego pije pan tak dużo ? -dopytuje się psychiatra.
-Zaraz spróbuje wyjaśnić panu przyczynę. Odpowiada roztrzęsiony pacjent.
-Zakochałem się w pewnej wdowie, która miała dorosłą córkę. Ożeniłem się z tą wdową i niedługo potem mój ojciec ożenił się z moją pasierbicą. W ten sposób moja żona i ja staliśmy się teściami dla mojego ojca.
Za jakiś czas moja teściowa, to znaczy córka mojej żony, urodziła syna. Ten chłopiec stał się automatycznie moim bratem, ponieważ był synem mojego ojca. Ale ponieważ jest równocześnie synem córki mojej żony, więc moja żona stała się jego babcią, a ja stałem się dziadkiem dla mojego brata.
Niedługo potem moja żona urodziła syna, który stał się szwagrem dla mojego ojca. Starsza siostra mojego syna jest równocześnie jego babcią, ponieważ mój ojciec jest jego dziadkiem. Mój ojciec jest więc szwagrem mojego dziecka, ponieważ jego siostra jest żoną mojego ojca.
Ja jestem wobec tego bratem dla mojego własnego syna. Mój syn jest mojej babci bratankiem, a ja jestem dziadkiem dla samego siebie.
Stałem się więc bratem dla mojego ojca, ale jednocześnie jestem synem i ojcem dla niego.
Moja żona jest moją macochą, matką,szwagierką i przybraną siostrą. A ja jestem ojcem i synem dla samego siebie.
-Rozumiem, odpowiada psychiatra, niech pan pije dalej.

Niezły kocioł ;D:D:D:D:D:D 
27 stycznia 2014 09:05 / 4 osobom podoba się ten post
Na pogorzelisku siedzi zalamany gazda,u jego stop lezy Maryna.Gazda lamentuje: lowiecki zarzneli-zbojecka rzec, chlupe spolili -zbojecka rzec, babe zgwolcili--zbojecka rzec......ale zes ty dupa rusala to jus cyste kur.....stwo!!:):):)
27 stycznia 2014 10:39 / 4 osobom podoba się ten post
Prawdopodobnie organizm rośnie do 25-roku życia.Brzuch i pupa chyba o tym nie wiedzą....