dowcipy i anegdoty

17 stycznia 2014 17:31 / 4 osobom podoba się ten post
W domu wybuchł pożar.Żona z meżem wybiegli na ulicę czekają na straz pozarną.
- Nie ma tego złego........ mowi żona.Po raz pierwszy od dziesieciu lat wyszliśmy gdzieś razem.
17 stycznia 2014 23:54 / 5 osobom podoba się ten post
Przychodnia po reformie. Pacjenci wchodzą do lekarza.
Pierwszy:
- Panie doktorze, jak nagniatam klatkę piersiowa to mnie wszystko boli.
- Nie nagniatać, nie będzie bolało. Następny!
Wchodzi matka z córką.
- Panie doktorze, czy to możliwe aby po pięciu miesiącach urodziło się dziecko?
- Możliwe, następne przyjdą w terminie. Następny!
- Panie doktorze, wracałem z wczasów i na koniec coś złapałem, czy to przejdzie?
- Przejdzie, przejdzie. Na żonę i dzieci. Następny!
- Panie doktorze, jestem panienką i zaszłam w ciążę, co robić?
- Nie siusiać trzy tygodnie, może się utopi. Następny!
Wchodzi panienka.
- Panie doktorze, mam chłopca w sile wieku, karmie go kluskami, zacierkami, bułeczkami, a on dalej nie może.
- Od krochmalu to tylko kołnierzyk stoi. Następny!
- Panie doktorze, mój interes tak mi zmalał. Co robić?
- Owinąć w gazetę wyborczą, ona wszystko wyolbrzymia. Następny!
- Panie doktorze, mam 40 lat. Kolega w moim wieku mówi, że jeszcze może, a ja nie.
- Mów pan, że i pan może. Następny!
- Panie doktorze, od dwóch dni nie mogę siusiać.
- Ile ma pan lat?
- 80.
- To już pan swoje wysiusiał. Następny!
- Panie doktorze, mnie od pewnego czasu tak w brzuchu jeździ tam i z powrotem. Co to jest?
- Ma pan dwie dupy i gówno nie wie którędy wyjść. Następny!
- Panie doktorze, mój synek połknął stalówkę. Co robić?
- Niech wypije litr atramentu, będzie miał swoje własne wieczne pióro. Następny!
- Panie doktorze, moja żona połknęła igłę. Co robić?
- Zakładać naparstek. Następny!
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują.
- Następny proszę!
Co, to już wszyscy? Chwała Bogu, tak się zmęczyłem. Siostro, proszę o szklankę dobrej mocnej kawy.
18 stycznia 2014 09:37 / 7 osobom podoba się ten post
Egzamin z logiki
Profesor: Samolot przewoził 500 cegieł. Jedna cegła wypadła z samolotu. Ile cegieł pozostało na pokładzie??
Student: Cóż, to proste! 499!
Profesor: To prawda. Następne pytanie. Jak umieścić słonia w lodówce w trzech krokach??
Student: 1. Otwórz lodówkę, 2. Umieść słonia 3. Zamknąć lodówkę.
Profesor: Następne. Jak umieścić jelenia w lodówce w czterech krokach?
Student: 1. Otwórz lodówkę. 2. Wyciągnij słonia. 3. Wsadź jelenia. 4. Zamknij lodówkę.
Profesor: Doskonałe! Następne pytanie. Król zwierząt lew ma urodziny. Przyszły na nie wszystkie zwierzęta, z wyjątkiem jednego. Którego?
Student: Jeleń. Bo jest w lodówce!
Profesor: Super! Następne. Czy babcia może przejść przez bagna na których żyją krokodyle?
Student: Oczywiście, że może. Krokodyle są na urodzinach u lwa.
Profesor: Doskonale. A teraz ostatnie pytanie. Babcia przechodząc przez bagna niestety zginęła. Jak?
Student: Yyy… eee… utonęła?
Profesor: No i oblałeś synku. Cegła coś ci mówi?
;-)
18 stycznia 2014 12:24 / 4 osobom podoba się ten post
Na polanie w lesie pasą się krowy. Nagle zza drzewa wychodzi zajączek i mówi:
- Witam szanowne króweczki! Czy jest może między wami jakiś cwaniaczek?
- Nieee - odpowiedziały zdziwione krowy.
- No to zrzuteczka po 5 złotych od każdej!
Na drugi dzień sytuacja się powtarza. Zdenerwowane krowy wysłały delegację do lisa.
- Ty lis, zajączek wyłudza od nas gotówkę, chodź i zagraj dla nas cwaniaczka. Lis się zgodził. Trzeciego dnia krowy znów pasą się na polanie. Przychodzi zajączek:
- Witam szanowne panie. Czy jest pomiędzy wami jakiś cwaniaczek?
Lis wstaje i mówi:
- Jestem, a co mały?
W tym momencie zza drzew wychodzi niedźwiedź.
- A nic, krówki jak zwykle po "piątalu", a cwaniaczek 15
18 stycznia 2014 12:30 / 5 osobom podoba się ten post
Sika pijak na ulicy, podchodzi policjant i mówi:
- No będzie to pana kosztowało mandacik 50 zł.
Facet wyciąga stówę, a policjant:
- Nie mam wydać.
- Lej pan, ja stawiam
18 stycznia 2014 13:10 / 4 osobom podoba się ten post
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach
18 stycznia 2014 16:48 / 3 osobom podoba się ten post
Na zdrowie-czyli jak kto pije
Lekarz na zdrowie
Matematyk na potęgę.
Grabarz na umór.
Ornitolog na sępa.
Bankowiec na kredyt.
Polarnik na rozgrzewkę.
Pediatra po maluchu.
Aptekarz po kropelce.
Filozof po namyśle.
Syndyk do upadłego.
Fryzjer do lustra.
Nurek do dna
Anestezjolog do utraty tchu.
Kuba do Jakuba.
Jakub do Michała.
Perfekcjonista raz a dobrze.
Kamerzysta aż mu się film urwie.
Tenisista setami.
Kolarz w kółko.
Higienistka tylko czysta
Gastryk żołądkową gorzką.
Lunatyk księżycówkę.
Bliźniak brudzia.
Nocny stróż w ciemno.
Ichtiolog pod śledzika.
Pilot jak leci.
Hydraulik z grubej rury.
Medyk sądowy w trupa
Wędkarz zalewa robaka.
Stolarz wali klina.
Żołnierz strzela lufę.
Krawiec po naparstku.
A jak piją rosjanie?
http://www.youtube.com/watch?v=q5O-oZDDFRQ


18 stycznia 2014 17:42 / 3 osobom podoba się ten post
wisienka

Na zdrowie-czyli jak kto pije
Lekarz na zdrowie
Matematyk na potęgę.
Grabarz na umór.
Ornitolog na sępa.
Bankowiec na kredyt.
Polarnik na rozgrzewkę.
Pediatra po maluchu.
Aptekarz po kropelce.
Filozof po namyśle.
Syndyk do upadłego.
Fryzjer do lustra.
Nurek do dna
Anestezjolog do utraty tchu.
Kuba do Jakuba.
Jakub do Michała.
Perfekcjonista raz a dobrze.
Kamerzysta aż mu się film urwie.
Tenisista setami.
Kolarz w kółko.
Higienistka tylko czysta
Gastryk żołądkową gorzką.
Lunatyk księżycówkę.
Bliźniak brudzia.
Nocny stróż w ciemno.
Ichtiolog pod śledzika.
Pilot jak leci.
Hydraulik z grubej rury.
Medyk sądowy w trupa
Wędkarz zalewa robaka.
Stolarz wali klina.
Żołnierz strzela lufę.
Krawiec po naparstku.
A jak piją rosjanie?
http://www.youtube.com/watch?v=q5O-oZDDFRQ


Świetna wyliczanka zabrakło tylko jak pije nauczyciel- chyba na uczniaka lub  zapija się na pałę.
18 stycznia 2014 18:06 / 4 osobom podoba się ten post
Czarny humor

Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w wiadomym celu.
Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie! Bardzo się boję!
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam
18 stycznia 2014 19:12 / 3 osobom podoba się ten post
Jasio wraca do domu i szlocha przerażliwie
Co sie stało?pyta mama
Lowiliśmy z tatą ryby i trafiła mu się naprawde wielka sztuka,ale kiedy zaczał ja wyciągać,to sie zerwała i uciekła.
Daj spokoj, Jasiu.To nie jest powod do płaczu.Powinieneś sie raczej śmiać z tego.
I tak właśnie zrobiłem,mamusiu.
18 stycznia 2014 19:35 / 2 osobom podoba się ten post
Dziadek do wnuczka:
-Słuchaj no...Jak się nazywa ten Niemiec, co mi wszystko chowa?
-Alzheimer, dziadku...
18 stycznia 2014 19:35 / 7 osobom podoba się ten post
Przychodzi facet do lekarza i mówi
-musi mnie pan wykastrować!
-Jest pan pewien?-dziwi się lekarz
-Tak jestem , bierz się pan do roboty i już
Lekarz zrobił zabieg , potem pyta niecierpliwy
-Może mi Pan powiedzieć ,dlaczego Pan tego chciał?
-No wie Pan , Panie Doktorze moja żona jest żydówką i to tak zgodnie z ich tradycją.-
- A to może miało być obrzezanie - pyta doktor
- A co ja powiedziałem?
18 stycznia 2014 19:47 / 9 osobom podoba się ten post
-Żądam rozwodu!- krzyczy kobieta w sądzie-On sprzedał wszystkie garnki i pieniądze wydał na wódkę!
-Tak...-odpowiada mąż.- A on a zauważyła brak garnków po dwóch miesiącach.
18 stycznia 2014 19:50 / 7 osobom podoba się ten post
Mamo,a co bocian robił potem,jak już dziecko ci przyniósł?
- trzy dni pił a kolegami,a potem dwa dni chrapał.
18 stycznia 2014 22:24 / 9 osobom podoba się ten post
W Opolu u nas w ZOO padł goryl. Jako, że podobno sprowadzenie nowego zajmuje sporo czasu, to...
...Znalazłem ogłoszenie w gazecie, że przyjmą pracownika. No cóż, studentowi zawsze się przyda parę grosza, więc poszedłem do dyrektora ZOO. On przedstawił całą sytuację. Zadaniem moim było siedzenie w klatce w przebraniu goryla, huśtaniu się (taką fajną huśtawkę mieli) itd... No ale 2000 zł płacili na rękę. Więc się zgodziłem.
No i tak już od tygodnia blisko pracuję. Ale wczoraj było nudno (w środku tygodnia niewielu zwiedzających) no to się akurat tak huśtałem i się ciut za mocno bujnąłem i jak mnie wyrzuciło wprost do klatki lwa.
Nogi mi się ugięły, zaczynam latać od krat do krat i wrzeszczę: "Lew! ratunku!".
Ale tak patrzę, że ten lew jakoś tak stoi w miejscu i dziwnie się na mnie patrzy... Trochę nawet jakby z przerażeniem. I nagle woła:
- Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą!