Nasze małe i duże sukcesy

13 lutego 2014 19:50 / 1 osobie podoba się ten post
mamusia2

No to ja też się pochwalę,wytrzymałam na ciężkiej szteli 2 miechy i dałam radę,trochę rzeczy ustawiłam pod siebie ,reszte ma załatwiać zmienniczka,no i mam zamiar tu wrócić.

I tak trzymaj kochana,chwalić się ,chwalić,choć w domu uczyli,że to nie ładnie,ale to było dawno i nie prawda!!!!!
Tobie przyjemnie,a inne dziewczyny pomyślą,że też dadzą radę-to się nazywa motywacja,pozytywna:):):)
13 lutego 2014 20:16 / 8 osobom podoba się ten post
mamusia2

No to ja też się pochwalę,wytrzymałam na ciężkiej szteli 2 miechy i dałam radę,trochę rzeczy ustawiłam pod siebie ,reszte ma załatwiać zmienniczka,no i mam zamiar tu wrócić.

Jestes twarda,nasza Marudo:D;D;D;D;D;D;D
Wiem,ze ta sztela jest trudna,nie raz o tym pisałaś,ale pojechałaś drugi raz i tez dałaś,mało tego duzo zmieniłaś na lepsze i........BRAVO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
O kurcze,ale my Opiekunki/owie jesteśmy wspaniali,naprawdę.Jesteśmy nie tylko opiekunami,ale dobrymi psychologami ,często stajemy sie przyjaciółmi Pdp i ich rodzin:):):)
 
Takie z nas Anioły :)
13 lutego 2014 20:22 / 2 osobom podoba się ten post
hogata76

Jestes twarda,nasza Marudo:D;D;D;D;D;D;D
Wiem,ze ta sztela jest trudna,nie raz o tym pisałaś,ale pojechałaś drugi raz i tez dałaś,mało tego duzo zmieniłaś na lepsze i........BRAVO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
O kurcze,ale my Opiekunki/owie jesteśmy wspaniali,naprawdę.Jesteśmy nie tylko opiekunami,ale dobrymi psychologami ,często stajemy sie przyjaciółmi Pdp i ich rodzin:):):)
 
Takie z nas Anioły :)

Hogata to jest coś podobnego jak u ciebie,jak pomylę to przepraszam,Ingrid narzekała a ty dałaś radę i zmieniasz na lepsze sztelę na której jesteś,tu ogólnie nic nie było dopracowane,no i nocki,nieprzespane,teraz,są przerwy,babcia ma zmienione leki na noc,więć nocki przespane,sąsiadka jest pomocna więc dlaczego mam narzekać,no może że to wioska,ale ogólnie nie jest żle więc wracam,no może jesteśmy aniołami tylko skrzydeł nam brak,hi,hi.
13 lutego 2014 20:29 / 4 osobom podoba się ten post
Bo to jest tak jak Emilia i Mycha napisały.

Nie zawsze opiekun i Pdp się dopasują.Jedni są bardziej wytrzymali ,inni mniej......Tak czy inaczej UWAGA!!!!!!!!!!!!!!!! JESTEŚMY WSPANIALI:)
Uważam też,że jeśli ktoś nie daje rady i ta praca nie przynosi mu satysfakcji(nie mówie teraz o finansach)powinien zrezygnować,ponieważ siebie zamęcza i podopiecznych.
13 lutego 2014 20:38 / 5 osobom podoba się ten post
hogata76

Jestes twarda,nasza Marudo:D;D;D;D;D;D;D
Wiem,ze ta sztela jest trudna,nie raz o tym pisałaś,ale pojechałaś drugi raz i tez dałaś,mało tego duzo zmieniłaś na lepsze i........BRAVO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
O kurcze,ale my Opiekunki/owie jesteśmy wspaniali,naprawdę.Jesteśmy nie tylko opiekunami,ale dobrymi psychologami ,często stajemy sie przyjaciółmi Pdp i ich rodzin:):):)
 
Takie z nas Anioły :)

Hogatka ,siedzę tu już z babuszka 1,5 roku i jak słucham jak mi i zmienniczce du...obrabia do kogoś,a na codzień słodzi co chwila jak to ja super jestem opiekunka, to nie mam  wobec niej żadnych przyjacielskich uczuć-jest moim pracodawcą i to wszystko.Zaleznosc między nami jest taka ,że ona potzrebuje mnie bo nie daje rady funkcjonowac sama a ja jej bo świetnie płaci,ale nie jest i nigdy nie będzie moją przyjaciółką i ja jej też nie.
Zaprzyjaźniałam się natomiast z córka poprzedniego PDP-ale to jest normalna ,szczera kobieta,bez grama fałszu-zupełnie inny sort,ze tak powiem:)I zacieśniłysmy nasze relacje dopiero jak zakonczyłam tam pracę:)
Generalnie trzymam się w życiu zasady,żeby nie mieszać pracy z przyjaźnią/na linii ja-pracodawca/ bo to bardzo rzadko idzie w parze.I dobrze jak dotychczas na tym wychodzę:)
13 lutego 2014 20:39 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Bo to jest tak jak Emilia i Mycha napisały.

Nie zawsze opiekun i Pdp się dopasują.Jedni są bardziej wytrzymali ,inni mniej......Tak czy inaczej UWAGA!!!!!!!!!!!!!!!! JESTEŚMY WSPANIALI:)
Uważam też,że jeśli ktoś nie daje rady i ta praca nie przynosi mu satysfakcji(nie mówie teraz o finansach)powinien zrezygnować,ponieważ siebie zamęcza i podopiecznych.

I tu się zgadzam z tobą Hogata w 100 procentach,ale ja zawsze się z tobą zgadzam,czekam na nasze 2 spotkanie w naszym pięknym miasteczku.
13 lutego 2014 21:08 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Hogatka ,siedzę tu już z babuszka 1,5 roku i jak słucham jak mi i zmienniczce du...obrabia do kogoś,a na codzień słodzi co chwila jak to ja super jestem opiekunka, to nie mam  wobec niej żadnych przyjacielskich uczuć-jest moim pracodawcą i to wszystko.Zaleznosc między nami jest taka ,że ona potzrebuje mnie bo nie daje rady funkcjonowac sama a ja jej bo świetnie płaci,ale nie jest i nigdy nie będzie moją przyjaciółką i ja jej też nie.
Zaprzyjaźniałam się natomiast z córka poprzedniego PDP-ale to jest normalna ,szczera kobieta,bez grama fałszu-zupełnie inny sort,ze tak powiem:)I zacieśniłysmy nasze relacje dopiero jak zakonczyłam tam pracę:)
Generalnie trzymam się w życiu zasady,żeby nie mieszać pracy z przyjaźnią/na linii ja-pracodawca/ bo to bardzo rzadko idzie w parze.I dobrze jak dotychczas na tym wychodzę:)

Oczywiscie nie mogę nie przyznać Ci racji:)Jak zwykle z resztą:)
 
Tylko czasem,jednak tak sie zdarza,poprostu podałam przykład:)
14 lutego 2014 09:16 / 4 osobom podoba się ten post
hogata76

Oczywiscie nie mogę nie przyznać Ci racji:)Jak zwykle z resztą:)
 
Tylko czasem,jednak tak sie zdarza,poprostu podałam przykład:)

Powiem Ci ,ze po tych przeżyciach jakie miała tam Ingrid ,ja się bardzo cieszę ,że Tobie udało się dotrzeć do podopiecznej i "otworzyć" ją na życie.Także to ,że z Hipisem ,dzięki wspólnym zainteresowaniom masz dobre relacje z pewnością ma wpływ na inność Twojej tam pracy.Trafił swój na swego w dobrym tego słowa znaczeniu:)A przeciez sama ci odradzałam ,mówiłam nie jedź tam!Ingrid sie nie udało stworzyć dobrych układów,byc może nie podpasowała im-bo przecież każdy jest inny,ale to nie znaczy ,ze coś robiła źle,nie mamy na to wpływu czy "wpadniemy" w oko rodzince czy nie.Na jednej szteli jest super ,na drugiej hardcor.Tak jest u mnie -mi się pracuje super,zmienniczki narzekają i ta poprzednia i ta obecna.
A u Ciebie?
Kto wie moze nawet zaprzyjaźnisz się z Panią - takie rzeczy tez się zdarzają:)Poza tym to jednak nie jest taka babcia jak trafiamy w większosci, to młoda stosunkowo osoba, więc tez ta praca jest inna,wiek,inne całkiem schorzenie-wszystko ma wpływ.Chyba trafiło Ci się stałe miejsce:)
14 lutego 2014 13:09 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

Powiem Ci ,ze po tych przeżyciach jakie miała tam Ingrid ,ja się bardzo cieszę ,że Tobie udało się dotrzeć do podopiecznej i "otworzyć" ją na życie.Także to ,że z Hipisem ,dzięki wspólnym zainteresowaniom masz dobre relacje z pewnością ma wpływ na inność Twojej tam pracy.Trafił swój na swego w dobrym tego słowa znaczeniu:)A przeciez sama ci odradzałam ,mówiłam nie jedź tam!Ingrid sie nie udało stworzyć dobrych układów,byc może nie podpasowała im-bo przecież każdy jest inny,ale to nie znaczy ,ze coś robiła źle,nie mamy na to wpływu czy "wpadniemy" w oko rodzince czy nie.Na jednej szteli jest super ,na drugiej hardcor.Tak jest u mnie -mi się pracuje super,zmienniczki narzekają i ta poprzednia i ta obecna.
A u Ciebie?
Kto wie moze nawet zaprzyjaźnisz się z Panią - takie rzeczy tez się zdarzają:)Poza tym to jednak nie jest taka babcia jak trafiamy w większosci, to młoda stosunkowo osoba, więc tez ta praca jest inna,wiek,inne całkiem schorzenie-wszystko ma wpływ.Chyba trafiło Ci się stałe miejsce:)

Oczywiście ,że tak:)Ja absolutnie nie twierdzą,że Ingrit robiła źle...Tym bardziej,że była tutaj ponad pół roku,z przerwami krótkimi.
 
Dużo też prawdy w tym co napisałaś,Pdp nie jest struszką,hipis naprawde w porządku gośc.Tak jest troche gburowaty,tak jest małomówny,ale ja tam nie naciskam.Jestem opiekunka Jego zony i tyle.Jeśli ma ochote pogadac,to z nim gadam,a jak nie ma,to nie.Ja sie nie obrażam.
 
Wiesz co???????????Ja tak sobie pomyślałam, to że długo pracowałam w gastronomii,też mnie wiele nauczyło.Chodzi mi o stosunki z ludźmi,mnie naprawdę mało może zaskoczyć:):):)To akurat dla mnie dobrze:)No i jeszcze jedno,bardzo wazna rzecz..Ja Kocham Ludzi:)Lubie gadać,wygłupaić się,to juz z reszta chyba zauważyłaś:)
14 lutego 2014 19:02 / 11 osobom podoba się ten post
Miałam mały sukcesik wczoraj na linii jezykowej:)Aż się sama sobie dziwiłam,że mi sie ten numer udał:)Musiałam w imieniu koleżanki zadzwonić na Aldikową infolinię w sprawie internetu,a wiecie jak oni tam gadają szybko:):):):)Ale rozwinęłam trąbki słuchowe,na całą długość,mózgownicę szeroko otworzyłam i udało mi się wszystko zrozumieć:):)He he :)
14 lutego 2014 20:24 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Miałam mały sukcesik wczoraj na linii jezykowej:)Aż się sama sobie dziwiłam,że mi sie ten numer udał:)Musiałam w imieniu koleżanki zadzwonić na Aldikową infolinię w sprawie internetu,a wiecie jak oni tam gadają szybko:):):):)Ale rozwinęłam trąbki słuchowe,na całą długość,mózgownicę szeroko otworzyłam i udało mi się wszystko zrozumieć:):)He he :)

Kasiu , uważam , że to jest duzy sukces, a nie mały
 
14 lutego 2014 20:30 / 1 osobie podoba się ten post
wisienka

Kasiu , uważam , że to jest duzy sukces, a nie mały
 

Nieee,duży sukces to będzie jak pojadę pociagiem do koleżanki ,do Wuperrtalu i wróce i się nie zgubię w trasie:):):):):)Jeszcze sama nie musiałam sie tak przemieszczać:)W czerwcu to będzie dopiero:)Mogłaby po mnie przyjechac autkiem ale chcę SIAMA:)
14 lutego 2014 20:32 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Nieee,duży sukces to będzie jak pojadę pociagiem do koleżanki ,do Wuperrtalu i wróce i się nie zgubię w trasie:):):):):)Jeszcze sama nie musiałam sie tak przemieszczać:)W czerwcu to będzie dopiero:)Mogłaby po mnie przyjechac autkiem ale chcę SIAMA:)

I masz rację. Kiedyś trzeba sie SIAMEJ ruszyć. Nie zgubisz się. Jak co to szukaj człowieka w kamzelce DB. Pomogą ;-)))
14 lutego 2014 20:34 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Nieee,duży sukces to będzie jak pojadę pociagiem do koleżanki ,do Wuperrtalu i wróce i się nie zgubię w trasie:):):):):)Jeszcze sama nie musiałam sie tak przemieszczać:)W czerwcu to będzie dopiero:)Mogłaby po mnie przyjechac autkiem ale chcę SIAMA:)

Jedź sama, zobaczysz jak fajnie. Jeździłam niemiecką koleją prawie nie znając języka i dałam radę, a Ty to i na drugi koniec świata zajedziesz :)))
14 lutego 2014 20:51 / 2 osobom podoba się ten post
barbarella

Jedź sama, zobaczysz jak fajnie. Jeździłam niemiecką koleją prawie nie znając języka i dałam radę, a Ty to i na drugi koniec świata zajedziesz :)))

Nie chce właśnie na koniec świata ,chce się tylko nie zgubić:):):)hi hi hi