11 stycznia 2014 21:11 / 2 osobom podoba się ten post
O rany,gdybym ja mogła jeszcze raz przezyć swoje zycie,nie bałabym się ruszyć w świat.
Zawsze ciągnęło mnie gdzieś w dal,ale zostałam w domu-tak wyszło.
A jeśli chodzi o ten rodzaj zajecia(opieka),to też nieco inaczej pokierowałabym tą cześcia mojego zycia.
Teraz już musi być tak jak jest.A ile jeszcze to potrwa?Tego nie wiem.Zakładałam,ze do osiagniecia wieku emerytalnego,ale rząd zaserwował mi konieczność dłuższej pracy,bo zmienił się wiek emerytalny.
Nie wiem jak wy,ale ja po tych latach pracy tutaj,nawet cieszę się,że wyjeżdżam,że odcinam się od tego,co w PL,w domu.W DE żyje mi się łatwiej,pieniadz ma inna wartość... wiecie,jak to jest?A potem następuje zjazd do domu,i znowu człowiek się cieszy,że będzie żył własnym życiem,że dookoło ludzie będą mowić po polsku,że będę czuć się u siebie,jako pełnowartosciowa jednostka.
I tak to się przeplata.Ale łuski z oczu opadły mi dawno-żeby skończyć z wyjazdami.trzeba wyznaczyć sobie cel,osiągnać go i nie wyznaczać nowych,bo inaczej wpada się w spirale uzależnienia-a,jeszce na to zarobię,jeszcze to kupie,jeszce...i jeszcze...-i tak do momentu,az będziemy zbyt stare,zbyt chore.