GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!! A mowilam, ze to karma??:) Dobro wraca:)) hihi ale przeszla mi mysl po glowie:)) jak tak samo jest ze zlem to kto sie teraz trafii Twojej pdp?? na sama mysl sie usmiecham:))Matko jaka zolza ze mnie wredna:))
GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!! A mowilam, ze to karma??:) Dobro wraca:)) hihi ale przeszla mi mysl po glowie:)) jak tak samo jest ze zlem to kto sie teraz trafii Twojej pdp?? na sama mysl sie usmiecham:))Matko jaka zolza ze mnie wredna:))
Ty nie zołza , tylko normalnie myśląca osobniczka ! A do mojej PDPy wraca dziewczyna , którą ja tu zastąpiłam . Babcia się cieszy - będą darmo okna umyte , pranie dla synka nr.2 zrobine , itd.... A ja jej źle nie życzę . Niech żyje 100 lat , bylem nie musiała już jej oglądać !
Ja się też pochwalę,a co :-D.
Rok temu wyjeżdżałam w wielkim stresie..masa długów,wieczne telefony od smutnych panów, praca po 14 godzin ze zwariowanym szefem za niewielkie pieniądze,życie zaczęło mi się wymykać z rąk.A rok póżniej?Zero długów, mieszkanie sprzedane, kupione mniejsze, ale śliczne, córka obkupiona po czubek nosa, ja też nie narzekam.
Wyluzowana, pewna siebie i z optymizmem patrząca w przyszłość.Praca może dla wielu osób mało ambitna, ale dla mnie wymagająca wielkich jaj, cierpliwości,życzliwości i operatywności, no i umiejętności znalezienia się w obcym kraju wśród niekoniecznie przyjaznie nastawionych ludzi;-).Poza tym Pecunia non olet.I wiem,że cokolwiek by się nie stalo, ja sobie poradzę.
To ja wam lekko zazdroszczę.Ja jakaś mocno niefrasobliwa jestem chyba,bo tyle czasu już jeżdżę i jakoś tak na bieżąco zyję.No co sobie naodkładam,to zaraz mi brakuje i muszę zużywać zapasy.Fakt,jakieś tam remonty w tym czasie porobiłam u siebie i u rodziców,samochód zmieniłam,żyję sobie bezstresowo,ale to znaczy,ze ja niegospodarna jestem w przeciwieństwie do was,bo chyba powinnam jednak coś mieć na zapasie.Im więcej zarabiam,tym szybciej wydaję.