Czy zdarza się wam mieć już wszystkiego dość?

25 grudnia 2012 00:52
Alinka jutro będzie lepiej wstanie nowy dzień ,uśmiechnie się słoneczko popatrzysz w strone Pl i wszystko zobaczych w różowych kolorach.
25 grudnia 2012 01:28
u mnie również źle i smutno. Starałam się być twarda ale nie dałam rady. Trafiłam na świetnych podopiecznych ale czas robi swoje - działają mi już trochę na nerwy... jestem tutaj od 3 października (pierwszy wyjazd) a wracam 19 stycznia. Strasznie smutne święta, bardzo brakuje mi Polski. Dodatkowo mój 10-letni związek się wali. ehhhhhhh... brakuje mi wsparcia, rozmowy z najbliższą mi osobą - ciągle słyszę "nie mam czasu, jestem zajęty, pracuję itd".Ja staram się jakoś to wszystko posklejać bo nie wyobrażam sobie życie bez niego. Bardzo oddalił się ode mnie w ciągu tych kilku miesięcy. Mam wrażenie, że im dłużej tutaj jestem to on mniej tęskni... Mam doła ale może jak wyrzucę to z siebie to będzie lżej :(
25 grudnia 2012 08:25
Pola, pomyśl o jeżdżeniu na krócej, wielu z nas pasuje opcja 2 na 1, rodzina i my łatwiej wtedy znosimy rozstanie. Na smutki nieźle pomaga częste pisanie na naszym forum i spikeria, gdzie spotykamy się często o g.21 aby pogadać. Dziś otworzę dział spikeria, aby pokazać, jak się tam zalogować i wejść. To jest bardzo proste, nawet ja -komputerowy debiutant umiałam to zrobić. Trzymaj się, kochana!
25 grudnia 2012 12:06
Pola11,Romana ma rację.Ja pracuję 2 na 1 i wszystko jest ok.Rodzina stęskniona po 2 miechach mojej nieobecnosci i niedosyt czuje jak już znowu czas mi jechać.........A ten "najdroższy",jaki kochany przez ten miesiąc!!!! Nie warto tak ciągnać miesiacami,choć czasem zycie zmusza.Ja tak pracuję od poczatku i jest dobrze.Powodzenia i trzymaj się......:)
27 grudnia 2012 13:22
Ja już od paru dni, jestem jakaś taka pobudzona,pewnie to ten czas świąteczny.To moje 4 święta po kolei poza domem(tak sie złożyło).Ale wrąbałam wczoraj cała tabliczke czekolady i czuję sie jak młody CEZAR! Ha ha !!!!!
27 grudnia 2012 15:45
margolciu Cezarze:),uwazaj z ta czekoladą bo zatwardzenia dostaniesz,hi hi hi /taki żarcik:)/ Natrudniej to te świeta przejsc a potem to juz ziuuuuuuuuuuuuuuuu i z gorki:):):):)
27 grudnia 2012 16:14
Moja babcia ma cały arsenał tabletek na przeczyszczenie Auuuuuuuuuuuuu!!!!
27 grudnia 2012 16:32
Kochani ja mam dzisiaj dosyć.Jestem od tygodnia w nowym miejscu i dzisiaj pierwszy raz samodzielnie pojechałam na zakupy. Kasjerka wydała mi resztę i włożyła bezpośrednio do ręki.Nie sprawdziłam kwoty i w domu się okazało ,że ta cholera wydała mi 4 euro za mało. Ponieważ kupiłam sobie doładowanie do internetu i telefonu nie miałam już gotówki,aby oddać ze swoich i dopiero ewentualnie jutro lub pojutrze poszukam bankomatu aby wypłacić parę euro, a najgorsze jest to,że dziadek może pomyśleć że wzięłam sobie te pieniądze.Opowiadam dziadkowi sytuację i mówię ,że jutro lub pojutrze wypłacę i dołożę....ludzie!!! taki zamożny człowiek ...nie uwierzylibyście jak zareagował...zły,dyszał,poczerwieniał,stękał,ciśnienie chyba miał ze dwieście...i pyta mnie"to co teraz?" .Myślałam,że mnie trafi,znowu mu tłumaczę ,że jutro mu dodam te 4 euro...
Jest tak przejęty,wydzwania gdzieś,pewnie rodzinie się nażali, że okradłam go z czterech euro.7 lat pracuję i nigdy nie miałam sytuacji ,abym czuła się jak złodziejka. Na pewno nie wrócę tutaj ponownie,co by było gdyby coś się stłukło ,coś cennego na przykład,nie chce mi sie nawet myśleć.Głowę mam zagotowaną, czuję się okropnie.Skoro mówię ,że dołożę to dołożę, a dziadek zachowuję się ,jakby stracił przeze mnie 4000 euro.Uff...
27 grudnia 2012 16:46 / 1 osobie podoba się ten post
Haha. Moja babcia dzisiaj "zgubiła" zegarek. Noż nic tylko patrzy na mnie podejrzliwie. Musiałam podedukować i znalazłam - na odległość. Obierając ogórka. Wpadł a raczej strąciła go w nocy ze stolika i leżał w zwojach kabli pod łóżkiem. Pracujesz z taką ... tyle czasu, mózg usprawniasz, energii poświęcasz ile się da a ta nawet spojrzeniem potem nie przeprosi. Wredne to stare pokolenie.
Anka nie czuj się winna, powiedź dziadowi że do jutra wytrzyma. Może rodzina będzie mądrzejsza. Oby.
A w ogóle to cały czas tu ciapie,świra można dostać. Ja tu nie wrócę za żadne skarby. Pogoda mnie dobija i dołuje. Okrutnie. Zero !!! słońca.
27 grudnia 2012 17:09 / 2 osobom podoba się ten post
Babcia w H ,życzyła sobie co dzień jajo na miękko,jednego dnia,aparatura do gotowania jajek nam zaszwankowała i jajko nie było dogotowane,a babka jak nie mazgnie mi tym jajkiem o ścianę! Nic nie powiedziałam,wstałam,wyszłam z kuchni i zaczęłam pakować swoję rzeczy,słyszę drepcze to,to do mojego pokoju,patrzy i pyta co robię?A ja spokojnie mówie,że jadę do domu. Wyszła,za 5 min przykaraskała sie z powrotem,daje mi banknot 100 eu i mówi żebym poszła do włoskiej lodziarni na dół i trochę ochłonęła,a ona przez ten czas posprząta to jajko. Wiecie,tak zrobiłam,zadzwoniłam po dziewczyny i poszłyśmy na lody. Jak wróciłam,to poprosiła mnie,żebym nie mówiła o tym incydencie jej córce,bo ona może ja za ten incydent oddać do domu starców. Nic nie powiedziałam,ciiiiiiiiiiiiiiiiisza
27 grudnia 2012 17:18 / 1 osobie podoba się ten post
anka -przykro to mówic ale niestety tak bardzo trzeba uwazac na kasjerki,jak tylko widza cudzoziemke to kombinuja jak moga żeby dla siebie choc 1 euro ukrecic,ciagle mi sie to zdarza i zawsze sprawdzam paragon od razu przy kasie - a to policzki 2 serki zamiast 1 a to za malo reszty wyda,jak stoje juz do placenia to pi x oko licze ile powinnam zaplacic.A dziadkiem sie nie przejmuj,oddasz i zapomni,może mu niepotrzebnie od razu powiedzialas/chyba ze cie skrzetnie rozlicza po zakupach/.kiedys zepsul sie mojej babci ekxpress do kawy,byl bb stary ,nowy 100euro,ło jezuuuuu-gadania bylo ze 3 tygodnie,no bo kto popsul ,no opiekunki oczywiscie!!!Nawet tego nie komentowalam ,olewalam i juz.Tacy juz bywaja starzy ludzie,nic sie na to nie poradzi i ty jako"stara"wyga przeciez to wiesz ale doskonale rozumiem ze sie wku........TRZYM SIE!!!!!!!!!!
27 grudnia 2012 17:52 / 1 osobie podoba się ten post
kochane jesteście dziewczyny))poprawiłyście mi humor...

kasia63-masz w zupełności rację,powinnam zawsze od razu sprawdzić,bywam tak łatwowierna jak dzieciak. Fanie jest wyżalić się na forum...już mi lepiej, dziękuję Wam.

W innej kwestii po trzech dniach dziadkowi kategorycznie powiedziałam,że jeżeli będzie postępował tak dalej, to zadzwonię do firmy i rozstaniemy się,na razie poskutkowało,ale i tak nie lubię tutaj być od pierwszego dnia.Mam termin do 19 lutego,więc do tej pory będę wiedziała czy wrócić tutaj czy nie. Jakkolwiek ,z Wami kochane i kochani raźniej Uściski
27 grudnia 2012 19:03
Mycha,jest taki kawał,który b łatwo dziadziowi lub babci przełożyć na Niemiecki:--- Dziadek ,krzyczy do wnuczka,------Wnusiu,wnusiu,jak nazywa sie ten Niemiec,co mi co rano kradnie okulary??!!!!-----------Alzheimer ,diadku,Alzheimer!!!!!
27 grudnia 2012 19:11
Ania, poradzisz sobie, bo przecież nie masz innego wyjścia, ale rozumiem, jak Ci przykro. JJestem z Tobą. Widocznie nie jest to miejsce dla Ciebie. Miejmy nadzieję, że następna stella będzie skrojona na Twoją miarę. Trzymaj się dzielnie.
27 grudnia 2012 19:52
Anula, mam nadzieję, że rodzina przyjmie fakt ze zrozumieniem i to Cię pokrzepi oprócz naszych ciepłych słów, a jeżeli nie, to z takim stażem pracy z pewnością znajdziesz coś fajnego.
Ja dopiero teraz teraz wróciłam z miasta, od 10 rano tam grasując. A co robiłam? Pogadałam z kumpelką ze studiów, która pracuje w jednej z księgarni Taniej Książki i oczywiście nabyłam dwie nowe pozycje za jedyne 30 zł. Chwilę posłuchałam trójki ubranych w stroje ludowe panów z Ukrainy śpiewających w Rynku i grających na gitarze, perkusji oraz akordeonie i śpiewających na głosy. Trochę poczytałam Jak napisać powieść w kolejce po odbiór paszportu, zjadłam dobry obiad za 6.90 w słynnym barze Jacek i Agatka i poszłam na plotki z chrzestną naszego małego. Następnie wizyta w szpitalu u sublokatora taty, który ledwo zipie z powodu rozedmy i nadal pali, tyle że mniej, małe zakupy w Biedronce i wieczorny powrót do domu - w autobusie lektura jednej z kupionych książek- "Życie rodzinne starożytnych Greków". Pracowity dzionek, nie ma co dyskutować! Właściwie nie powinno tu być tego opisu, bo to jest dział poskarżyjek, ale nie umiem tego przeflancować gdzie indziej...