Nielojalna zmienniczka

13 maja 2015 21:55
ivetta

Jest pewien nie pisany regulamin,co się powinno przygotować ,ale wszystko zależy na kogo się trafi.
Przeszłam podobną sytuację .Po długiej podróży ,żeby się umyć to musiałam łazienkę doprowadzić do używalności.
Na moje stwierdzenie dlaczego jest brudno ,to zmienniczka odburkła ,że ona jest do opieki ,a nie do sprzątania.Naprawdę nie było z kim rozmawiać .Czekałam z utęsknieniem ,zeby już sobie pojechała.

o masz....
 
no moja to też miała w nosie sprzątanie, o czym się ewidentnie dzisiaj przekonałam.... brrrrrrr.
13 maja 2015 22:10 / 1 osobie podoba się ten post
To ja też się tu poskarżę. Z mojego drugiego miejsca przejeżdżałam na 3 do tej wiedźmy co tu opisywałam. Na przyjazd zmienniczki na mojej 2 stelli wszystko było zapięte na ostatni guzik na 7 rano, tak, że jak przyjechała to od razu mogła rozłożyć się w swoim pokoju z swoimi rzeczami, ja z moimi czekałam w salonie. Pokój jej wysprzątałam (jak i całe mieszkanie, żeby miało lekki start) i wypucowałam dzień wcześniej, przygotowałam świeżą pościel, butelkę z wodą na stoliczku-żeby było przyjemnie. Byłam tam kilka godzin jeszcze, więc spokojnie mogła się kłaść spać i odsypiać (mimo, że sama z stresu spałam może 3 godziny), ale ona nie chciała. Zrobiłam jej śniadanko. Poinformowałam firmę, że na 2 stelli nie ma dodatkowego, osobnego pokoju, żebyśmy obdwie nocowały jedną noc wspólnie (każda w swoim pokoju), więc przejechałam tego samego dnia na 3 miejsce. Tam dostałam kanapę w pokoju jadalnym do którego nie było zamykanych drzwi, więc prywatność b. mała, a zmienniczka spała w pokoju, choć jechała następnego dnia do domu, a to na mnie czekała praca. W łóżku w pokoju, w środku chyba 1000 ubrań tej co zmieniałam i wcześniejszej zmienniczki, a w toalecie umiarkowany syf-też szorowałam.
13 maja 2015 22:29 / 2 osobom podoba się ten post
slonecznie

To ja też się tu poskarżę. Z mojego drugiego miejsca przejeżdżałam na 3 do tej wiedźmy co tu opisywałam. Na przyjazd zmienniczki na mojej 2 stelli wszystko było zapięte na ostatni guzik na 7 rano, tak, że jak przyjechała to od razu mogła rozłożyć się w swoim pokoju z swoimi rzeczami, ja z moimi czekałam w salonie. Pokój jej wysprzątałam (jak i całe mieszkanie, żeby miało lekki start) i wypucowałam dzień wcześniej, przygotowałam świeżą pościel, butelkę z wodą na stoliczku-żeby było przyjemnie. Byłam tam kilka godzin jeszcze, więc spokojnie mogła się kłaść spać i odsypiać (mimo, że sama z stresu spałam może 3 godziny), ale ona nie chciała. Zrobiłam jej śniadanko. Poinformowałam firmę, że na 2 stelli nie ma dodatkowego, osobnego pokoju, żebyśmy obdwie nocowały jedną noc wspólnie (każda w swoim pokoju), więc przejechałam tego samego dnia na 3 miejsce. Tam dostałam kanapę w pokoju jadalnym do którego nie było zamykanych drzwi, więc prywatność b. mała, a zmienniczka spała w pokoju, choć jechała następnego dnia do domu, a to na mnie czekała praca. W łóżku w pokoju, w środku chyba 1000 ubrań tej co zmieniałam i wcześniejszej zmienniczki, a w toalecie umiarkowany syf-też szorowałam.

No cóż - ja też nie opuszczam pokoju na przyjazd zmienniczki, jeżeli będę tam jeszcze spała. Nie czuję takiej powinności. Owszem - przygotowuję jej pościel w innym pokoju, sprzątam dokładniej niż zawsze cały dom, ale zostaję w swoim łóżku i tyle. Nie będę się przenosiła z moimi rzeczami na tą jedną noc gdzie indziej. A rzeczy mam dużo.
13 maja 2015 22:40 / 2 osobom podoba się ten post
mzap88

o masz....
 
no moja to też miała w nosie sprzątanie, o czym się ewidentnie dzisiaj przekonałam.... brrrrrrr.

Weź nic nie mów ja to kiedyś trafiłam to nawet krzesła nie miałam żeby usiąść, nie mówiąc o tym, że pokój zadymiony jak ch....Wogóle fachura stwierdziła, że jedna z nas, ze wskazaniem na mnie, na krześle noc spędzi, bo rzekomo dziadek stwierdził, że nam się tylko jeden pokój należy. Fantazja ludzka nie zna granic.
13 maja 2015 22:40 / 4 osobom podoba się ten post
wichurra

No cóż - ja też nie opuszczam pokoju na przyjazd zmienniczki, jeżeli będę tam jeszcze spała. Nie czuję takiej powinności. Owszem - przygotowuję jej pościel w innym pokoju, sprzątam dokładniej niż zawsze cały dom, ale zostaję w swoim łóżku i tyle. Nie będę się przenosiła z moimi rzeczami na tą jedną noc gdzie indziej. A rzeczy mam dużo.

Robię tak jak Wichura.Zmienniczki czasami miałam 3 dni wcześniej, więc wygodne łóżko ,oddzielny pokój do mojego wyjazdu.Mója podróż do domu trwa około 25 h więc też chcę się wyspać.Szczerze mówiąc zawsze miałam na tyle dobre warunki lokalowe,że miejsca było dosyć i każdej nas wygodnie.Aktualnie mieszkam z PDP w domu w którym był pensjonat.My mieszkamy na parterze ,a na górze jest 16 pokoi  hotelowych.
13 maja 2015 22:43 / 1 osobie podoba się ten post
Ja u pierwszego dziadka też miałam pokoi pod dostatkiem. Zmienniczki przyjeżdżały ze skromnym bagażem, a ja zakupów pełno. Łatwiej później im przenieść swój bagaż, niż mi to wszystko na 1 dzień targać.
Na drugim miejscu musiałyśmy spac nawet w jednym łóżku, więc nie było tego problemu.
Obecnie 2 noce też będziemy spały razem, ale moja kuzynka mnie zmienia, więc wspólne spanie nawet przyjemne będzie.
13 maja 2015 22:44 / 1 osobie podoba się ten post
Jednak z reguły ja mam inny pokój a stałe mają swój, tam gdzie nie ma takiej możliwości ta która wyjeżdża bierze kanapę.
13 maja 2015 22:45 / 1 osobie podoba się ten post
Nie spałabym na kanapie w noc przed odjazdem. Już bym wolała noc po przyjeździe na niej spędzić.
13 maja 2015 22:56 / 4 osobom podoba się ten post
Wszystko zależy od punktu siedzenia. Wyjeżdżającym jest ciężko targać wszystko z pokoju do pokoju. Dla osoby, która jedzie w nowe miejsce przyjemniej jest spędzić pierwszą noc w porządnie przygotowanym pokoju, a nie na kanapie w przeciągu bo to może rzutować na to jak odbieramy dane miejsce od samego początku. Niemniej jednak dla mnie najważniejsze nie jest na czym śpię tylko atmosfera w danym miejscu.
14 maja 2015 07:28 / 6 osobom podoba się ten post
moja zmiana nie zadbala o to gdzie bede spala jak przyjade.mamy pokoj na gorze z jednym lozkiem,na dole jest waska kanapa.zmiana bedzie o 4 rano wiecna tej samej kanapie spac bedzie ,gdzie ja spalam po przyjezdzie.
14 maja 2015 08:30
ania52

moja zmiana nie zadbala o to gdzie bede spala jak przyjade.mamy pokoj na gorze z jednym lozkiem,na dole jest waska kanapa.zmiana bedzie o 4 rano wiecna tej samej kanapie spac bedzie ,gdzie ja spalam po przyjezdzie.

Jak tak to spoko
14 maja 2015 08:31 / 11 osobom podoba się ten post
Na ok.10 zmian tylko raz przytrafiło mi się spać w inny pokoju/składziku :( Nie czułam się komfortowo, zmęczona po podróży , zestresowana nowym miejscem , bez pościeli .Zawsze też przygotowuję pokój zmienniczkom, a sama swoje torby wynosze na korytarz, dla mnie to żadna praca , bo dzień przed wyjazdem dostaje takiego kopa pozytywnej energi, że torby mogłabym nosić w te i wewte.Nie oczekuje okwieconych pokoi, ciast i orkiestr na przywitanie, ale myśle ,że miło jak przyjeżdżamy i możemy już w swoim pokoju odpocząć, pozbierac myśli.
14 maja 2015 09:06 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra

Ja u pierwszego dziadka też miałam pokoi pod dostatkiem. Zmienniczki przyjeżdżały ze skromnym bagażem, a ja zakupów pełno. Łatwiej później im przenieść swój bagaż, niż mi to wszystko na 1 dzień targać.
Na drugim miejscu musiałyśmy spac nawet w jednym łóżku, więc nie było tego problemu.
Obecnie 2 noce też będziemy spały razem, ale moja kuzynka mnie zmienia, więc wspólne spanie nawet przyjemne będzie.

"NAWET PRZYJEMNIE BĘDZIE"....No ,nie wiem ,nie wiem co na to Pan Huragan:):):):)
14 maja 2015 09:13 / 3 osobom podoba się ten post
Ja na moim drugim miejscu jak przyjechalam, mialam juz pokoj gotowy :) Spalam sobie smacznie :))

I jak zmienniczka wrocila, tez juz jej przygotowalam pokoj a sama polozylam sie na niewygodnej kanapie w salonie ;) no, ale mysle ze tamat spania nie za duzo ma z nielojalnoscia.

Jestem tu na tym miejscu teraz jeszcze przez 3 tyg, i wiecie ze szalu nie ma, ale da sie wytrwac, ale co sie jednym nie podoba dla drugich moze byc fajnie, ale szczerze ? Ja nie chce, zeby do mnie dzwonila zmienniczka, ja moge ja wystraszyc, moze nie bedzie chciala przyjechac, albo cos.. a ja tez chce jechac do domu. A przez telefon nie bede koloryzowac, bo jak przyjedzie moze inaczej sie okazac. Nie chce brac takiej odpowiedzialnosci.
14 maja 2015 09:27 / 4 osobom podoba się ten post
ania52

moja zmiana nie zadbala o to gdzie bede spala jak przyjade.mamy pokoj na gorze z jednym lozkiem,na dole jest waska kanapa.zmiana bedzie o 4 rano wiecna tej samej kanapie spac bedzie ,gdzie ja spalam po przyjezdzie.

Też bym tak zrobiła.Taka była moja pierwsza myśl.

Ale...(bo zawsze jest jakieś ale,prawda?)-może taki uczynek ja czegos na przyszłość nauczy.
Ale może warto próbować nie oddawać "ciosów"?

Pierwszą myślą,jest zawsze postapić podobnie w odwecie za cokolwiek.Jednak przypomnijmy sobie,że kiedy dotyka nas coś ciężkiego,jakaś choroba czy śmierć,to wszystko to jest bez znaczenia.Wtedy takie drobiazgi są mało istotne,wtedy myslimy jakby ponad tym,wtedy zdajemy sobie sprawę,że czasami po prostu nie warto.Szkoda tylko,że pamieć o tym bywa zbyt krótka.

Przepraszam za ton wypowiedzi-tak mnie naszło.