Z powyższego wynika, że to bardziej opiekunce zależy na rzeczach Podopiecznego, niż jemu samemu.

Z powyższego wynika, że to bardziej opiekunce zależy na rzeczach Podopiecznego, niż jemu samemu.
To chyba nie o to chodzi , że opiekunce bardziej zależy na " majatku " PDP-go niż jemu samemu ! Gdybyś spotkała się z takim zdarzeniem też byś się wstydziła . Mam cichą nadzieję , że nieuczciwe opiekunki to jak kropla w morzu . Masz prawo nie wierzyć , ale niestety jest to prawdą co tutaj piszemy . Gdybym się nie spotkała z czymś takim to bym nie pisała , zeby kogoś oczerniać bez powodu . A , czy PDP- mu zależy ? czy to ma jakieś znaczenie jeśli chodzi o uczciwość i nieprzynoszenie wstydu następnym opiekunkom ?...Według mnie nie mówienie o czymś takim to takie ciche przyzwolenie , bo przecież cóż to jest parę szmatek , które ktoś zwinie ? to pryszczyk ! przeca można nowe kupić ....Jakoś mi smutno w tym temacie , bo koleżanki , które miały to szczęście nie spotkać się w pracy z nieuczciwością zaczynają nas , które opisały swoje przejścia traktować jak kłamczuchy , oszustki a w " białych rękawiczkach " bronić złodziejstwo , pijaństwo ........ szkoda , jest mi po prostu przykro :-(
To chyba nie o to chodzi , że opiekunce bardziej zależy na " majatku " PDP-go niż jemu samemu ! Gdybyś spotkała się z takim zdarzeniem też byś się wstydziła . Mam cichą nadzieję , że nieuczciwe opiekunki to jak kropla w morzu . Masz prawo nie wierzyć , ale niestety jest to prawdą co tutaj piszemy . Gdybym się nie spotkała z czymś takim to bym nie pisała , zeby kogoś oczerniać bez powodu . A , czy PDP- mu zależy ? czy to ma jakieś znaczenie jeśli chodzi o uczciwość i nieprzynoszenie wstydu następnym opiekunkom ?...Według mnie nie mówienie o czymś takim to takie ciche przyzwolenie , bo przecież cóż to jest parę szmatek , które ktoś zwinie ? to pryszczyk ! przeca można nowe kupić ....Jakoś mi smutno w tym temacie , bo koleżanki , które miały to szczęście nie spotkać się w pracy z nieuczciwością zaczynają nas , które opisały swoje przejścia traktować jak kłamczuchy , oszustki a w " białych rękawiczkach " bronić złodziejstwo , pijaństwo ........ szkoda , jest mi po prostu przykro :-(
Dorzucę "kwiatek",w który ciężko mi uwierzyć...Opowiadała jedna z tutejszych koleżanek,jak to wracając busem jedna z opiekunek wiozłaszczotkę do klo......uzywaną.Ale czy to prawda???Kto normalny na umysle połaszczyłby się na uzywaną szczotkę do kibla,nawet jeśli była porcelanowa??????
Kasiu, w "opowieści busowe" wierzyć nie należy, bo fantazja ludzka granic nie ma, jak się jedzie busem czy autobusem, to tego typu historyjki należą do lokalnego folkloru i są panie, które cuda wymyślą,żeby przyciągnć uwagę.
Ja to traktuję na równi z opowieściami o osobistym spotkaniu potwora z Loch Ness lub byciem wykorzystanym seksualnie przez kosmitów ( w USA są kobiety, które twierdzą,że maja dzieci z kosmitami).
Opowieści busowe mają wiele wspólnego z tzw. "urban legends" , w które wpisują się historyjki o słynnej czarnej wołdze porywającej dzieci, o szczurach wielkości bernardyna zamieszkujących kanały i mnóstwo tego typu historyjek. :-)
"Bus stories" mówimy nasze gromkie "nie".
Zgadzam się z Tobą prawie w całości. Ten wyjatek, to taki, że faktycznie , niektóre kobiety mogą mieć rację, że ich dzieci są z "kosmitami"
Kasiu, w "opowieści busowe" wierzyć nie należy, bo fantazja ludzka granic nie ma, jak się jedzie busem czy autobusem, to tego typu historyjki należą do lokalnego folkloru i są panie, które cuda wymyślą,żeby przyciągnć uwagę.
Ja to traktuję na równi z opowieściami o osobistym spotkaniu potwora z Loch Ness lub byciem wykorzystanym seksualnie przez kosmitów ( w USA są kobiety, które twierdzą,że maja dzieci z kosmitami).
Opowieści busowe mają wiele wspólnego z tzw. "urban legends" , w które wpisują się historyjki o słynnej czarnej wołdze porywającej dzieci, o szczurach wielkości bernardyna zamieszkujących kanały i mnóstwo tego typu historyjek. :-)
"Bus stories" mówimy nasze gromkie "nie".
No ,nie jestem pewna do konca -ta opowiadajaca koleżanka z tych normalnych raczej.....Osobiscie widziałam jak jedna wiozła używana drabinkę:)Kierowca jej 15 euro policzył za ten niezbędny i nie do kupienia w PL gadżecik:)
To bardzo dobrze,że taki temat został poruszony, bo on istnieje i jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości i udawali,że problemu nie ma, to fakty przeczą wyidealizowanemu obrazowi świata i ludzi.
Ludzie nieuczciwi w naszym zawodzie to może nie jest więkoszość, ale są , były i będą czarne owce - i opiekunki nie są wyjątkiem, bo w każdym zawodzie i w każdej sytuacji na takie kwiatki można się natknąć. Chowanie głowy w piasek i udawanie,że taki problem opiekunek nie dotyczy i wszystkie, co do jednej, są krystalicznie uczciwe, to hipokryzja. Albo, jak wyżej wspomniałam - idealistyczne zaklinanie rzeczywistości.
Podobnie jest z każdym innym zawodem - z ekspedientkami, politykami ( o, tu to dużo można by mieć do powiedzenia), biznesmenami, nauczycielami, sprzątaczkami i każdą inną grupą zawodową, jaka przyjdzie komuś do głowy. Bo taka jest natura ludzka, są ludzie uczciwi i są ludzie nieuczciwi i zupełnie nie rozumiem stanowiska,że jedynie opiekunki - na tle jakiejkolwiek innej grupy zawodowej- są nieskazitelnie czyste. Nie ma takiej opcji.
I bardzo dobrze,że arabasia napisała to, co napisała.
I Ona też, choć może niefortunnie się wyraziła, za co dostała ostro po nosie i nieco niesprawiedliwie. Co do Onej - dziewczyna ma ewidentnie dysleksję ( lub raczej dysgrafię) i jej wypowiedzi nie zawsze są czytelne, ale to nie do końca jej wina. Ja staram się zrozumieć, co miała na myśli - pomimo jej trudnego do odczytania sposobu pisania i impulsywności, którą dobrze znam, bo padłam kiedyś jej ofiarą, ale dziewczyna ma dobre serce i w sumie dobre intencje i dlatego też pozwoliłam naszym stosunkom powrócić do normy.
Jedyna moja uwaga do Onej - zanim napiszesz, odetchnij i pomyśl - nie pisz pod wpływem impulsu. Nie chcę,żebyś odchodziła, masz swój wkład w to forum, tylko chwilkę się zastanów. :)
I to by było na tyle. :)