Nielojalna zmienniczka

23 maja 2015 07:14 / 8 osobom podoba się ten post
amelka

Z powyższego wynika, że to bardziej opiekunce zależy na rzeczach Podopiecznego, niż jemu samemu.  

To chyba nie o to chodzi , że opiekunce bardziej zależy na " majatku " PDP-go niż jemu samemu ! Gdybyś spotkała się z takim zdarzeniem też byś się wstydziła . Mam cichą nadzieję , że nieuczciwe opiekunki to jak kropla w morzu . Masz prawo nie wierzyć , ale niestety jest to prawdą co tutaj piszemy . Gdybym się nie spotkała z czymś takim to bym nie pisała , zeby kogoś oczerniać bez powodu . A , czy PDP- mu zależy ? czy to ma jakieś znaczenie jeśli chodzi o uczciwość i nieprzynoszenie wstydu następnym opiekunkom ?...Według mnie nie mówienie o czymś takim to takie ciche przyzwolenie , bo przecież cóż to jest parę szmatek , które ktoś zwinie ? to pryszczyk ! przeca można nowe kupić ....Jakoś mi smutno w tym temacie , bo koleżanki , które miały to szczęście nie spotkać się w pracy z nieuczciwością zaczynają nas , które opisały swoje przejścia traktować jak kłamczuchy , oszustki a w " białych rękawiczkach " bronić złodziejstwo , pijaństwo ........ szkoda , jest mi po prostu przykro
23 maja 2015 07:46 / 2 osobom podoba się ten post
Coś ty .Jak ktoś kradnie to kradnie, a możemy ewentualnie mieć się na czujności i nie żyć w niewiedzy.Dziewczynom nowym może to wszystko co tu jest na forum czerwone światełko w głowie zapali.Bo czasami się nie pomyśli ,że taka sytuacja może zaistnieć.
23 maja 2015 09:48 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

To chyba nie o to chodzi , że opiekunce bardziej zależy na " majatku " PDP-go niż jemu samemu ! Gdybyś spotkała się z takim zdarzeniem też byś się wstydziła . Mam cichą nadzieję , że nieuczciwe opiekunki to jak kropla w morzu . Masz prawo nie wierzyć , ale niestety jest to prawdą co tutaj piszemy . Gdybym się nie spotkała z czymś takim to bym nie pisała , zeby kogoś oczerniać bez powodu . A , czy PDP- mu zależy ? czy to ma jakieś znaczenie jeśli chodzi o uczciwość i nieprzynoszenie wstydu następnym opiekunkom ?...Według mnie nie mówienie o czymś takim to takie ciche przyzwolenie , bo przecież cóż to jest parę szmatek , które ktoś zwinie ? to pryszczyk ! przeca można nowe kupić ....Jakoś mi smutno w tym temacie , bo koleżanki , które miały to szczęście nie spotkać się w pracy z nieuczciwością zaczynają nas , które opisały swoje przejścia traktować jak kłamczuchy , oszustki a w " białych rękawiczkach " bronić złodziejstwo , pijaństwo ........ szkoda , jest mi po prostu przykro :-(

Dokładnie Basiu,tu nie chodzi o to,że opiekunce(czyli mnie w tym wypadku) zależało na majątku,bo generalnie mam go głęboko tam gdzie słońce nie dochodzi.
Problem polegał na tym,że gotować obiady wolała bym w garnkach a nie w kibelku,a i one były notorycznie wywożone!!

Daj spokój Baśka,-gowno mnie obchodzi jak i kto odbiera to co piszę,bo prawda jest taka,że kroplą w morzu jest to co się tu opisuje.............wystarczy posłuchać jak opiekunki rozmawiają ze sobą w busie,a bus to nie autobus,jest mały i kuźwa trzeba słuchać tego chłamu!!

Poza tym jeśli mowa o niedowierzaniu,to jakoś nie chce mi się wierzyć,że nikt nigdy z nieuczciwością opiekunek się nie spotkał.......ale tak szczerze mówiąc to to też mnie goowno obchodzi
23 maja 2015 09:50 / 2 osobom podoba się ten post
Zgadza się,kogo to??
A brzemie jest i to nie małe,bo rodziny są różne i różne były ich doświadczenia z opiekunkami.
23 maja 2015 13:30 / 7 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

To chyba nie o to chodzi , że opiekunce bardziej zależy na " majatku " PDP-go niż jemu samemu ! Gdybyś spotkała się z takim zdarzeniem też byś się wstydziła . Mam cichą nadzieję , że nieuczciwe opiekunki to jak kropla w morzu . Masz prawo nie wierzyć , ale niestety jest to prawdą co tutaj piszemy . Gdybym się nie spotkała z czymś takim to bym nie pisała , zeby kogoś oczerniać bez powodu . A , czy PDP- mu zależy ? czy to ma jakieś znaczenie jeśli chodzi o uczciwość i nieprzynoszenie wstydu następnym opiekunkom ?...Według mnie nie mówienie o czymś takim to takie ciche przyzwolenie , bo przecież cóż to jest parę szmatek , które ktoś zwinie ? to pryszczyk ! przeca można nowe kupić ....Jakoś mi smutno w tym temacie , bo koleżanki , które miały to szczęście nie spotkać się w pracy z nieuczciwością zaczynają nas , które opisały swoje przejścia traktować jak kłamczuchy , oszustki a w " białych rękawiczkach " bronić złodziejstwo , pijaństwo ........ szkoda , jest mi po prostu przykro :-(

Ja wierze w to co piszesz, sama mialam okazję zmieniać dziewczynę, która ku mojej i PDP niewiedzy"zwędziła to i tamto", W dzień odjazdu chciała nawet pożyczyć krótkie futerko z norek, bo jak twierdziła jest zimno i zwróci je  jak przyjedzie mnie zmienić. Było to w środku nocy, PDP spali, a ja kategorycznie kazałam jej ściągać z siebie, bo inaczej jej nie wypuszczę. Owszem futerko zostawiła, ale to co "zwędziła i miała w bagażu okazało się nieco później. Dziewczyna nie wróciła w to miejsce, a firma jej podziękowała za współpracę. I tak miała farta, że nie poniosła innych konsekwecji.
Na pocieszenie dodam, że była to Słowaczka
 
 
 
 
23 maja 2015 18:00 / 10 osobom podoba się ten post
To bardzo dobrze,że taki temat został poruszony, bo on istnieje i jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości i udawali,że problemu nie ma, to fakty przeczą wyidealizowanemu obrazowi świata i ludzi.
Ludzie nieuczciwi w naszym zawodzie to może nie jest więkoszość, ale są , były i będą czarne owce - i opiekunki nie są wyjątkiem, bo w każdym zawodzie i w każdej sytuacji na takie kwiatki można się natknąć. Chowanie głowy w piasek i udawanie,że taki problem opiekunek nie dotyczy i wszystkie, co do jednej, są krystalicznie uczciwe, to hipokryzja. Albo, jak wyżej wspomniałam - idealistyczne zaklinanie rzeczywistości.
Podobnie jest z każdym innym zawodem - z ekspedientkami, politykami ( o, tu to dużo można by mieć do powiedzenia), biznesmenami, nauczycielami, sprzątaczkami i każdą inną grupą zawodową, jaka przyjdzie komuś do głowy. Bo taka jest natura ludzka, są ludzie uczciwi i są ludzie nieuczciwi i zupełnie nie rozumiem stanowiska,że jedynie opiekunki - na tle jakiejkolwiek innej grupy zawodowej-  są nieskazitelnie czyste. Nie ma takiej opcji.
I bardzo dobrze,że arabasia napisała to, co napisała.
I Ona też, choć może niefortunnie się wyraziła, za co dostała ostro po nosie i nieco niesprawiedliwie. Co do Onej - dziewczyna ma ewidentnie dysleksję ( lub raczej dysgrafię) i jej wypowiedzi nie zawsze są czytelne, ale to nie do końca jej wina. Ja staram się zrozumieć, co miała na myśli - pomimo jej trudnego do odczytania sposobu pisania i impulsywności, którą dobrze znam, bo padłam kiedyś jej ofiarą, ale dziewczyna ma dobre serce i w sumie dobre intencje i dlatego też pozwoliłam naszym stosunkom powrócić do normy.
Jedyna moja uwaga do Onej - zanim napiszesz, odetchnij i pomyśl - nie pisz pod wpływem impulsu. Nie chcę,żebyś odchodziła, masz swój wkład w to forum, tylko chwilkę się zastanów. :)
I to by było na tyle. :)


23 maja 2015 18:40 / 4 osobom podoba się ten post
Dorzucę "kwiatek",w który ciężko mi uwierzyć...Opowiadała jedna z tutejszych koleżanek,jak to wracając busem jedna z opiekunek wiozłaszczotkę do klo......uzywaną.Ale czy to prawda???Kto normalny na umysle połaszczyłby się na uzywaną szczotkę do kibla,nawet jeśli była porcelanowa??????
23 maja 2015 19:01 / 1 osobie podoba się ten post
W takie cosik, to i ja nie dam wiary
23 maja 2015 19:21 / 8 osobom podoba się ten post
kasia63

Dorzucę "kwiatek",w który ciężko mi uwierzyć...Opowiadała jedna z tutejszych koleżanek,jak to wracając busem jedna z opiekunek wiozłaszczotkę do klo......uzywaną.Ale czy to prawda???Kto normalny na umysle połaszczyłby się na uzywaną szczotkę do kibla,nawet jeśli była porcelanowa??????

Kasiu, w "opowieści busowe" wierzyć nie należy, bo fantazja ludzka granic nie ma, jak się jedzie busem czy autobusem, to tego typu historyjki należą do lokalnego folkloru i są panie, które cuda wymyślą,żeby przyciągnć uwagę.
Ja to traktuję na równi z opowieściami o osobistym spotkaniu potwora z Loch Ness lub byciem wykorzystanym seksualnie przez kosmitów ( w USA są kobiety, które twierdzą,że maja dzieci z kosmitami).
Opowieści busowe mają wiele wspólnego z tzw. "urban legends" , w które wpisują się historyjki o słynnej czarnej wołdze porywającej dzieci, o szczurach wielkości bernardyna zamieszkujących kanały i mnóstwo tego typu historyjek.
"Bus stories" mówimy nasze gromkie "nie".

23 maja 2015 19:33 / 6 osobom podoba się ten post
Lawenda

Kasiu, w "opowieści busowe" wierzyć nie należy, bo fantazja ludzka granic nie ma, jak się jedzie busem czy autobusem, to tego typu historyjki należą do lokalnego folkloru i są panie, które cuda wymyślą,żeby przyciągnć uwagę.
Ja to traktuję na równi z opowieściami o osobistym spotkaniu potwora z Loch Ness lub byciem wykorzystanym seksualnie przez kosmitów ( w USA są kobiety, które twierdzą,że maja dzieci z kosmitami).
Opowieści busowe mają wiele wspólnego z tzw. "urban legends" , w które wpisują się historyjki o słynnej czarnej wołdze porywającej dzieci, o szczurach wielkości bernardyna zamieszkujących kanały i mnóstwo tego typu historyjek. :-)
"Bus stories" mówimy nasze gromkie "nie".

Zgadzam się z Tobą prawie w całości. Ten wyjatek, to taki, że faktycznie , niektóre kobiety mogą mieć rację, że ich dzieci są z "kosmitami"
23 maja 2015 19:35 / 1 osobie podoba się ten post
margaritka59

Zgadzam się z Tobą prawie w całości. Ten wyjatek, to taki, że faktycznie , niektóre kobiety mogą mieć rację, że ich dzieci są z "kosmitami"

Dobre!!

A może i one same są z innego wymiaru, bo czasem tak to wygląda. :)
23 maja 2015 19:43 / 4 osobom podoba się ten post
Lawenda

Kasiu, w "opowieści busowe" wierzyć nie należy, bo fantazja ludzka granic nie ma, jak się jedzie busem czy autobusem, to tego typu historyjki należą do lokalnego folkloru i są panie, które cuda wymyślą,żeby przyciągnć uwagę.
Ja to traktuję na równi z opowieściami o osobistym spotkaniu potwora z Loch Ness lub byciem wykorzystanym seksualnie przez kosmitów ( w USA są kobiety, które twierdzą,że maja dzieci z kosmitami).
Opowieści busowe mają wiele wspólnego z tzw. "urban legends" , w które wpisują się historyjki o słynnej czarnej wołdze porywającej dzieci, o szczurach wielkości bernardyna zamieszkujących kanały i mnóstwo tego typu historyjek. :-)
"Bus stories" mówimy nasze gromkie "nie".

No ,nie jestem pewna do konca -ta opowiadajaca koleżanka z tych normalnych raczej.....Osobiscie widziałam jak jedna wiozła używana drabinkę:)Kierowca jej 15 euro policzył za ten niezbędny i nie do kupienia w PL gadżecik:)
23 maja 2015 20:17 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

No ,nie jestem pewna do konca -ta opowiadajaca koleżanka z tych normalnych raczej.....Osobiscie widziałam jak jedna wiozła używana drabinkę:)Kierowca jej 15 euro policzył za ten niezbędny i nie do kupienia w PL gadżecik:)

No bo u nas posucha na drabiny, podobnie jak na sznurki do snopowiązałek. A już tragedia prawdziwa z treblinkami, co nie omieszkał zaznaczyć Stanisław Bareja podajże w " Nie lubie poniedziałku". :D
Sama bym treblinki z Niemiec przywiozła, ale niestety w domu żadnego klienta takowych nie znalazłam....
23 maja 2015 20:21 / 7 osobom podoba się ten post
Nie wiem ile jest prawdy w opowieściach o transportach z Niemiec do Polski, ale w odwrotną stronę to mnie kierowca busa uświadomił, że ma stałą pasażerkę, która jeździ do pracy i co 2 miesiące wozi ze sobą worek ziemniaków i worek cebuli. Aż sprawdziłam ceny tych delikatesów w DE i Polsce i nadal nie rozumiem sensu w takim oprowiantowaniu ;))))
23 maja 2015 20:52 / 3 osobom podoba się ten post
Lawenda

To bardzo dobrze,że taki temat został poruszony, bo on istnieje i jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości i udawali,że problemu nie ma, to fakty przeczą wyidealizowanemu obrazowi świata i ludzi.
Ludzie nieuczciwi w naszym zawodzie to może nie jest więkoszość, ale są , były i będą czarne owce - i opiekunki nie są wyjątkiem, bo w każdym zawodzie i w każdej sytuacji na takie kwiatki można się natknąć. Chowanie głowy w piasek i udawanie,że taki problem opiekunek nie dotyczy i wszystkie, co do jednej, są krystalicznie uczciwe, to hipokryzja. Albo, jak wyżej wspomniałam - idealistyczne zaklinanie rzeczywistości.
Podobnie jest z każdym innym zawodem - z ekspedientkami, politykami ( o, tu to dużo można by mieć do powiedzenia), biznesmenami, nauczycielami, sprzątaczkami i każdą inną grupą zawodową, jaka przyjdzie komuś do głowy. Bo taka jest natura ludzka, są ludzie uczciwi i są ludzie nieuczciwi i zupełnie nie rozumiem stanowiska,że jedynie opiekunki - na tle jakiejkolwiek innej grupy zawodowej-  są nieskazitelnie czyste. Nie ma takiej opcji.
I bardzo dobrze,że arabasia napisała to, co napisała.
I Ona też, choć może niefortunnie się wyraziła, za co dostała ostro po nosie i nieco niesprawiedliwie. Co do Onej - dziewczyna ma ewidentnie dysleksję ( lub raczej dysgrafię) i jej wypowiedzi nie zawsze są czytelne, ale to nie do końca jej wina. Ja staram się zrozumieć, co miała na myśli - pomimo jej trudnego do odczytania sposobu pisania i impulsywności, którą dobrze znam, bo padłam kiedyś jej ofiarą, ale dziewczyna ma dobre serce i w sumie dobre intencje i dlatego też pozwoliłam naszym stosunkom powrócić do normy.
Jedyna moja uwaga do Onej - zanim napiszesz, odetchnij i pomyśl - nie pisz pod wpływem impulsu. Nie chcę,żebyś odchodziła, masz swój wkład w to forum, tylko chwilkę się zastanów. :)
I to by było na tyle. :)


O czym wy piszecie - ja widzę ze z lubościa i satysfakcją babrzecie sie w opowiastach,ktore z nielojalnością opiekunki nie mają nic wspolnego.Czy nielojalna bo  nie podzieliła się fantem?ta ktora kradnie -  to jest złodziejka a nie nielojalna opiekunka - zwykła przestepczyni bez względu na to co ukradła.Czy 1000 € czy wypiła alkohol pdp, czy ukradła brudna szczotke do klo.Jeśli znacie takie fakty a nie tylko opowieści z "wesołych busów" to są sposoby żeby wyeliminować takie opiekunki. Ile z nas zareagowało adekwatnie do popełnionego czynu i zawiadomiło firmę, bo przecież tylko w taki sposob mozna pozbyć się złodziejki z naszego grona.Ukrywanie tego tez jest przestępstwem.Nie napisałam,że przypadki  opisywane przez inne opiekunki nie miały miejsca ale mam to szczęście,że nie trafiłam na nieuczciwą opiekunke więc nie moge tego potwierdzić z własnego doświadczenia.

Nie wiem czy "ona" ma dysleksję bo to trudno stwierdzić, poniewaz nie ma to nic wspolnego z logicznym mysleniem.Natomiast dysgrafie  można stwierdzic tylko i wyłacznie na podstawie analizy odręcznego pisma więc co to ma do rzeczy gdy sie pisze na komputerze?

W każdej grupie zawodowej są nieuczciwi pracownicy, ale to jest wielka różnica pomiedzy nieuczciwością a nielojalnością.
Dla przykładu napisze:pracowałam w Essen prosiłam córkę pdp o zabranie precjozów,które były zmorą dla mnie.Ponieważ pdp chowała a potem szukałysmy do skutku.Po przyjeżdzie zmienniczki poinformowałam,że złoto jest zabrane a gdybym zapomniała powiedzieć? co by pomyślała?Rodzina nie dzieli sie z opiekunką wszystkimi informacjami,bo nie musi. Chyba lepiej podjąc konkretne działania niz snuc opowieści.