Uwaga na oszusta w HOMBURG-ERBACH

26 listopada 2014 10:21 / 1 osobie podoba się ten post
Mam czas wiec latam po necie,kiedys natknelam sie na forum dla dłużnikow są tam doradcy ktorzy pomagaja wyjśc z opresji i chyba taki sposob jest najlepszy.Przeciez pracowac trzeba zeby zyć i czesto rodzine utrzymać.Czy nie lepiej mieć spokojne wieczory i poranki, robic plany na przyszłość.
 
www.forum-kredytowe.pl
26 listopada 2014 10:25 / 3 osobom podoba się ten post
mleczko47

Chyba nie mogłabym żyć z myslą,że nic nie posiadam a jak dokonam zakupu to musze ukrywać,na kogoś kupować, jakies wiecznie wybiegi stosować.Myslę,że to nie sa jakieś zawrotne kwoty do spłacenia, bo przeciez miedzy nami nie właścicielek upadłych wielkich firm.Lepiej teraz przed zmianą umów dogadać sie z komornikiem spisac jakąś ugodę i spłacac regularnie a on nie będzie grzebał w naszych kontach.Wybiegi i ucieczka od spłaty zadłużenia nic nie da.A szczególnie bank nie popuści.Spłacić i odetchnąć z ulgą.Swiat napewno wyda sie o wiele lepszy jak nie będzie tego pana w ramonesce" jako współwłaściciela" konta.

To dobra zasada. Świetnie się sprawdza ...... ale w kontaktach z komornikami w cywilizowanych krajach. Niestety u nas wygląda to trochę inaczej. Nie unikniesz "grzebania" w kontach. Podobnie jak doradcy klienta również działy ściągania należności mają limity narzucone odgórnie dotyczące zysków z tytułu pożyczek przeterminowanych. I pracownicy albo wypełnią limit albo ..... Mamy najwyższe odsetki od kredytów w UE, a mimo to nadal atrakcyjniejsze są odsetki od kredytów przeterminowanych. Do tego dochodzą różne opłaty za telefon z przypomnieniem (za moich czasów 15zł), za monit (50zł), za przeksięgowanie kredytu z rach. kredytowego na przeterminowany łącznie z opłatami ok 1,5%. To duże pieniądze, dlatego banki tak niechętnie przystają na zmiany w umowach kredytowych. I nie są tutaj wyjątkiem kredyty konsolidacyjne, bo zawierają wszystkie te elementy plus oczywiście parę groszy do "ręki", ale wzrasta oprocentownie (niewidoczne na pierwszy rzut oka bo okres spłaty jest dłuższy).
26 listopada 2014 10:29
Joasia

Mleczko ja  dostałam pismo z ZUS-u że mam nie zapłacone składki za pół roku i że sprawa trafiła do komornika..... najlepsze jest to ,że moja  księgowa opłaca mi te nie małe składki co miesiąc..... Dzwoniłam do niej .... była w Zusie ze wszystkimi świstkami i co okazuje się ,że oni nie mieli nic zaksięgowane niby wszystko poprawili a do mnie po miesiącu przyszło pismo od komornika o zajęciu konta na poczet tych składek.... Znowu wizyta księgowej w Zusie i znowu stwierdzenie ,że oni nie mają ich zaksiegowanych ...... Po rozmowie z komornikiem i przedstawieniu mu wszystkich dokumentów odblokował mi konto :) a koszty komornicze poniesie ZUS :):)

 tak Asia, ale ja pisze o inych długach,ktore czesto wymusza na nas zycie.Nie jestem zwolenniczka zaciagania pozyczek bo to koszt wysoki a konsekwencje latami sie ciągną.Przecież nie potępiam tych,ktorzy biora pozyczki to sprawa każdego z kredytobiorców.Pisze,żeby nie zapędzac się w kozi rog - żyć i cieszyć sie zyciem.Bo coz to za życie z widmem komornika ciągnącym sie latami.Sa długi ktore nie ulegaja przedawnieniu a często przechodza na dzieci.
 
Twoj to nie był dług - poprostu niedopatrzenie ZUS.
26 listopada 2014 10:36 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

 tez na marginesie. Jak biorę cos to wiem,że muszę oddać.I szukalabym sposobu na zwrot a nie na ucieczke wiedząc o konsekwencjach.

Czasem trzeba oddac,mimo ze sie nie wzięlo.Wiem ze to brzmi nielogicznie,ale coz ,skoro decyzje sądów bywaja nielogiczne...
26 listopada 2014 10:41 / 4 osobom podoba się ten post
Dobrze, ale zasada jest, ze jak pozycyzles to oddaj!
Jak mozna cos pozyczyc a po tym liczyc na co? Na nie oddanie?
To nieuczciwe po prostu jest.
Nikt za darmo w De nie robi. O takim "cudzie" nie slyszalam jeszcze.)
Jesli mnie na cos nie stac, nie mam tego. A jesli za cos sie "zabieram", to przemyslam wpierw, jakie tego moga byc konsekwencje.
Chcialabys pozyczyc komus kase i mu ot tak sobie-podarowac?
Ludzie maja ogromne dlugi a zyja jak Panowie.
Priorytet jak dla mnie jest tylko jeden: oddac i zapomniec.
Potrzeba mierzyc sily na zamiary.
Zaznaczam jednak, ze to wylacznie moja opinia i sposob dzialania. Postepowanie innych pozostawiam ich wlasnej woli.
Rozumiem takze, ze zycie ludzkie na zakrecie staje czasem, ale z kazdej sytuacji jest jakies wyjscie.
 
26 listopada 2014 10:48
Marta

Na razie nie mam do czynienia z komornikiem,ale kto wie :-)
 
Tylko jakoś tak dziwnie ci z oczu patrzy...
 

To dlatego, ze mam dobrego Kolege, komornika wlasnie )
26 listopada 2014 11:13 / 5 osobom podoba się ten post
Komornik nie bierze swojej teczki i "zasuwa" do pana Kowalskiego, bo ten ma dlugi i ma go oddac.
Komornik podejmuje swoje dzialania na podstawie aktu wykonawczego sadu, zaopatrzonego w tzw. klauzule wykonalnosci.
Istotą klauzuli wykonalności jest autorytatywne stwierdzenie, że dany tytuł egzekucyjny nadaje się do wykonania w drodze przymusu czyli egzekucji sadowej..
Tytuł egzekucyjny opatrzony klauzulą wykonalności staje się tzw. tytulem wykonawczym.
Ale i tak nie moglabym byc tym komornikiem )
Wole byc opiekunka i  przygotowywac obiady ).
 
26 listopada 2014 11:24 / 4 osobom podoba się ten post
Komornik, komornikiem ale żyć z czegoś też na bieżąco trzeba.
Ja śpię spokojnie mam popodpisywane umowy, wiem na czym stoję.
Jeden bierze to co ze zlecenia, dopłacam tez sama co m-c pewną kwotę,
drugiego sama spłacam z diet.
Nie sztuka spłacić w trzy m-ce, a przez ten czas to co? kamienie gryźć?
Ja wolę przez trochę dłuższy czas, ale ze spokojem, wiem że dam radę.

Do lata oddam i zapomnę jak Amelka pisze.
26 listopada 2014 12:30 / 7 osobom podoba się ten post
ja miałam kiedys pracownika któremu komornik siadł na wypłatę za niepłacony czynsz w spółdzielni. Dług długiem ale te wszystkie dodatki komornicze, upomnienia , odsetki to były połową comiesiecznej należności.Chłopina miał zasadzone 400 a z wypłaty komornik zabierał prawie 800. Żal mi było chłopulka bo taki pracowity i cichy ino "dupa".
Poszłam z nim do jego spółdzielni to człowieka zajmujacego sie tymi zaległymi naleznosciami. Okazało sie że za chwilę spółdzielnia musi wysłać następny wniosek do sadu bo jakiś kolejny okres niepłacenia sie skonczył. Po rozmowie dozlismy do porozumienia i społdzielnia odstąpiła od kolejnej sprawy w zamian za podpisanie umowy. Mój pracownik podpisał ze rególarnie będzie płacił za czynsz, jego matka podpisała ze co miesiac będzie wpłacać jakas kwotę na poczet długu. W jego 3 pokojowym mieszkaniu wynajelismy studentowi pokój , żone wyeksmitowalismy, a On z synem do tej pory pomalutku wychodzi z długu. Czasami trzeba isc i rozmawiać nie wszyscy chcą dłuznika dobic , sa też normalni pożadni ludzie tacy co pomogą jak poprosisz.
Jedyny lekki przekret to to ze jego premia była ksiegowana na mnie....ale chłopak by nie przeżył z dzieckiem za 500 zł które mu zostawiał komornik.
26 listopada 2014 16:37
Gosia1234 to bardzo ladnie, ze pomagasz  ludziom.
Jednakze z Twojego Pracownika chyba nie byla az taka dupa, rzeklabym raczej ryzykant i lekkoduch, 
poniewaz potrafil lekka reka wydawac zarobione pieniadze, nie myslac wcale o swojej i syna przyszlosci.
 
 
26 listopada 2014 16:47 / 3 osobom podoba się ten post
Zbyt pochopna ocena człowieka. Nie wiadomo z jakiego powodu czynszu nie placil.Cos tam jest o zonie, ktora trzeba bylo eksmitowac,wiec zycia latwego nie mial
Mysle ze Gosia nie pomagalaby komus kto nie ma na czynsz bo woli przehulac kase niz zaniesc ją do społdzielni
26 listopada 2014 20:27 / 1 osobie podoba się ten post
Posrednik to tez prawie jak komornik.Zdziera kase jak tylko sie da i ile sie da.A kombinacji tez maja wiele i roznych.
26 listopada 2014 20:29 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

 tak Asia, ale ja pisze o inych długach,ktore czesto wymusza na nas zycie.Nie jestem zwolenniczka zaciagania pozyczek bo to koszt wysoki a konsekwencje latami sie ciągną.Przecież nie potępiam tych,ktorzy biora pozyczki to sprawa każdego z kredytobiorców.Pisze,żeby nie zapędzac się w kozi rog - żyć i cieszyć sie zyciem.Bo coz to za życie z widmem komornika ciągnącym sie latami.Sa długi ktore nie ulegaja przedawnieniu a często przechodza na dzieci.
 
Twoj to nie był dług - poprostu niedopatrzenie ZUS.

 Małe, ale ważne sprostowanie - po śmierci dłużnika, w ciągu 6 m-cy należy notarialnie odrzucić spadek - długi nie przechodzą wtedy na rodzinę czyli najczęściej dzieci. Gdy na świecie są już wnuki - też w ich imieniu rodzice odrzucają spadek.
27 listopada 2014 08:41 / 2 osobom podoba się ten post
Ola55

 Małe, ale ważne sprostowanie - po śmierci dłużnika, w ciągu 6 m-cy należy notarialnie odrzucić spadek - długi nie przechodzą wtedy na rodzinę czyli najczęściej dzieci. Gdy na świecie są już wnuki - też w ich imieniu rodzice odrzucają spadek.

Tylko,że tu o co innego chodziło.
27 listopada 2014 10:21 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Zbyt pochopna ocena człowieka. Nie wiadomo z jakiego powodu czynszu nie placil.Cos tam jest o zonie, ktora trzeba bylo eksmitowac,wiec zycia latwego nie mial
Mysle ze Gosia nie pomagalaby komus kto nie ma na czynsz bo woli przehulac kase niz zaniesc ją do społdzielni

To Twoje zdanie. Moje jest zgola odmienne. I to ze inne, nie oznacza, ze napisane pochopnie.
Podtrzymuje w calosci swoje zdanie w temacie o nieroztropnym i lekkim wydawaniu zarobionych pieniedzy.
Nie twierdze jednak, ze je przepijal czy przegrywal w kasynie.
Czlowiek nie byl pozbawiony comiesiecznyh dochodow i powienien zdawac sobie sprawe z tego, ze wlasny dach nad glowa jest najwazniejszy.
To dobrze, ze spotkal kogos, kto naprowadzil go na prosta.