17 czerwca 2013 06:43 / 3 osobom podoba się ten post
Ja mam 100 na tydzien,ale moja Pani przyjechala tak jak juz pisalam z Anglii ma nowe mieszkanie tutaj, wiec musze dokupić jakis drobiazg np.sitko.patelenke mala czy inne rzeczy leki tez kupuje te ktore nie sa przypisane do chproby(Parkinson) jakas masc jest tego nie wiele ale zawsze cos dochodzi ekstra.Paragony musze zbierac,Pani ma kuratora-opiekuna prawnego,pobiera tez dodatek socjalny z ktorego musi sie rozliczac.Raz w tygodniu jemy obiad u siostrzenicy mojej Pani,ale od czasu do czasu kupujemy sobie "zdrowa zywnosc" w postaci kebaba albo pizzy.Chodzimy na lody i nie ograniczmy sie z owocami.Musze sama decydowac co kupic i musze wydawac ta kwote,poniewaz w sobotnim rozliczeniu jak zostanie mi kasa zabiera Pani kuratorka paragony i reszte kasy z tej 100-wy.Mialam Stelle na ktorej nie robilam zakupow tylko dawalam liste i mialam wszystko w najlepszym gatunku i cos ekstra dokupionego.Tak bylo dla mnie najlepiej.A w innym miejscu mialam 25 E na tydzien bo corka miala robic zakupy glowne, ale jak napewno wiecie w takim przypadku teoria mija sie z rzeczywistoscia, albo kartke zgubila albo zapomniala.Byl koszmar.Jak wypadl tydzien,ze trzeba bylo kupic rekawice gumowe,pase do zebow papier toaletowy to na obiad najlepszy by byl program "Gotowanie na ekranie".A,ze lubie gotowac i mam troche pomyslow ze"Szkoly przetrwania".zyje jeszcze i ciesze sie dobrym zdrowiem.Nie ma sposobu na sknerusow,zwlaszcza ze sami zadawalaja sie" bele czem".