Albo napisz mu na kartce, co on ma Tobie kupić.
A dostałaś kasę na zakupy, czy za swoje zamierzasz?
Albo napisz mu na kartce, co on ma Tobie kupić.
A dostałaś kasę na zakupy, czy za swoje zamierzasz?
On mi da na zakupy.
Ta rodzina nie jest taka zła,tylko ja nie rozumiem ich mentalności.Z jednej strony rozrzutność,a z drugiej taka oszczędnośc,że szok.
Podałam przykład choćby z ich córką,dziewczya rozglądala się po stole,a nikt nawet nie spytał czy chciałaby jeszcze coś zjeść.
Jak człowiek głodny to we wszytkich postach widzi jedzenie :)
Ivanilia,Twoi pracodawcy chyba już tak po prostu jedzą,ale jezeli Ty potrzebujesz więcej,to faktycznie ukroj sobie chleba,powiedz Hartmutowi,że Ty jesz inaczej i trochę więcej.No chyba się nie oburzy jak go o to poprosisz.Żeby było w temacie,to wyjezdżam na ok 3 miesiace,a jezeli chodzi o jedzenie,to się nie podporządkowuję.Jakikolwiek przymus odebrałabym chyba jako próbę gwałtu na mojej autonomii;-)))
Ivanilia-w niedzielę knajpki są zwykle pootwierane:)A co do jedzenia to poprostu idz do kuchni weź sobie chleba tyle ile potrzebujesz a na ewentualne gadanie odpowiedz ,ze Ty tu pracujesz i jesc musisz i już - chyba masz swobodny dostęp do kuchni?.I jeszcze jedno !Pojechałaś 1x chyba jak pamietam -niech to będzie Twoje frycowe i nauka ,zeby nigdy wiecej nie jeździc do familii!!!!Tylko samotny podopieczny!!!!!!Wtedy ty jestes szefem od kuchni,zakupów i innych spraw!
Wichura - nikt nigdy nie sprawdzal mi paragonów ale tez nigdy ich nie wyrzucam,trzymam w kopercie i jeszcze sobie kajecik prowadze i je tam wpisuję ,teraz np zaznaczam oddzielnie wydatki na kota i babuszkowe papierosy bo to drogie i żeby w razie W na mnie nie było.Jak zjeżdzam -paragony wywalam.Na koniec robie podliczenie ile poszlo kasy na zarcie,koty i fajki:)W sumie to sam dla siebie -wiem wtedy ile nas 2 i kot te 5 tyg kosztuje.