Na jak długo zwykle wyjeżdżacie na stelle?

07 stycznia 2015 11:16 / 1 osobie podoba się ten post
Zawsze mówię na Pan,Pani-nawet jak bardzo polubię,ale Dziadków to ja juz miałam-swoich.
07 stycznia 2015 11:39
U mnie jest tak,od pierwszego spotkania dziadek mówił aby zwracać sie po imieniu,i tak jest do dziś,chociaż jest coraz słabszy i juz nie jade na dłuzej ,tylko na pare tyg.psychicznie lepiej dla mnie.
07 stycznia 2015 14:07
serce

U mnie jest tak,od pierwszego spotkania dziadek mówił aby zwracać sie po imieniu,i tak jest do dziś,chociaż jest coraz słabszy i juz nie jade na dłuzej ,tylko na pare tyg.psychicznie lepiej dla mnie.

Jak do tej pory na każdej stelli zawsze mówiłam Pani
07 stycznia 2015 17:54 / 5 osobom podoba się ten post
Zawsze zwracam się per Pan/ Pani do pdp. Do synów i córek na ogół po imieniu. Nawet gdy pada propozycja zwracania się w formie Oma/Opa odmawiam mówiąc, że są moimi pracodawcami i winnam im szacunek. Taka argumentacja sprawę zamyka i nigdy nie spotkałam się z tym aby spowodowało to jakąś zmarszczkę niezadowolenia. Tak jest lepiej. Delikatny dystans lepszy jest od poufałości.
07 stycznia 2015 18:04 / 1 osobie podoba się ten post
Moje wyjazdy to 2-3 miesiące. Najtrudniejszy jest pierwszy miesiąc, bo wtedy wszystko się "ustawia". Potem to już leci z górki.
07 stycznia 2015 19:19 / 4 osobom podoba się ten post
Tym razem mam umowę na 2 miesiące i jak babcia będzie dalej grzeczna to pewnie przedłużę i 2-3 tygodnie. Wogóle to zrobiłam się ostrożniejsza jeśli chodzi o długość pobytu,lepiej jest przedłużyć niż się męczyć jak kiepska sztela.
07 stycznia 2015 19:23 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Tym razem mam umowę na 2 miesiące i jak babcia będzie dalej grzeczna to pewnie przedłużę i 2-3 tygodnie. Wogóle to zrobiłam się ostrożniejsza jeśli chodzi o długość pobytu,lepiej jest przedłużyć niż się męczyć jak kiepska sztela.

No i super.Nie trzeba się uczyć na własnych błędach szkoda czasu.Trzeba korzystać jak ktoś radzi,bo przecież dla siebie wybiera sie najlepsza opcję.
07 stycznia 2015 19:28
ivanilia40

Tym razem mam umowę na 2 miesiące i jak babcia będzie dalej grzeczna to pewnie przedłużę i 2-3 tygodnie. Wogóle to zrobiłam się ostrożniejsza jeśli chodzi o długość pobytu,lepiej jest przedłużyć niż się męczyć jak kiepska sztela.

w starej umowie mialam scisle okreslony termin pracy od do.nowa co mi ja doslali do de mam dopisane 2 tyg ze niby na wypadek wszelki...pod sciana firma chce mnie postawic,bo jak podpisze to bede musiala zostac dluzej...nie podoba mi sie to....
07 stycznia 2015 19:30
ania52

w starej umowie mialam scisle okreslony termin pracy od do.nowa co mi ja doslali do de mam dopisane 2 tyg ze niby na wypadek wszelki...pod sciana firma chce mnie postawic,bo jak podpisze to bede musiala zostac dluzej...nie podoba mi sie to....

Powinnas mieć dokładnie podany termin zakończenia pracy bo to jest właśnie takie zabezpieczenie dla agencji,a kto na tym cierpi ????
07 stycznia 2015 19:33
ivanilia40

Powinnas mieć dokładnie podany termin zakończenia pracy bo to jest właśnie takie zabezpieczenie dla agencji,a kto na tym cierpi ????

jak podpisywalam umowe bylo napisane do 13 st.po NR przyszla nowa umowa bo zmiany i wpisane jest do 27 st.nie podpisze tej umowy bo nikt ze mna nowego terminu nie ustalal.15 st mam egzaminy...firma wykorzystala ze zmiana w godz pracy jest to dowalila mi te 2 tyg.
07 stycznia 2015 19:37
ania52

jak podpisywalam umowe bylo napisane do 13 st.po NR przyszla nowa umowa bo zmiany i wpisane jest do 27 st.nie podpisze tej umowy bo nikt ze mna nowego terminu nie ustalal.15 st mam egzaminy...firma wykorzystala ze zmiana w godz pracy jest to dowalila mi te 2 tyg.

No patrz jakie cwaniaczki.....
07 stycznia 2015 20:16 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Zawsze zwracam się per Pan/ Pani do pdp. Do synów i córek na ogół po imieniu. Nawet gdy pada propozycja zwracania się w formie Oma/Opa odmawiam mówiąc, że są moimi pracodawcami i winnam im szacunek. Taka argumentacja sprawę zamyka i nigdy nie spotkałam się z tym aby spowodowało to jakąś zmarszczkę niezadowolenia. Tak jest lepiej. Delikatny dystans lepszy jest od poufałości.

Wiesz Alinko, to ja będę teraz też tak robić, bo jakoś ulegałam do tej pory jak mnie prosili, osobiście wolę Pan , Pani i już. Dodatkowo uważam, że nawet firmy powinny to podkreślać zawierając umowy. Czasami spotykam opiekunki które przyjeżdzają i nawet nie pytając się mówią po imieniu.
07 stycznia 2015 20:25 / 5 osobom podoba się ten post
Alina

Zawsze zwracam się per Pan/ Pani do pdp. Do synów i córek na ogół po imieniu. Nawet gdy pada propozycja zwracania się w formie Oma/Opa odmawiam mówiąc, że są moimi pracodawcami i winnam im szacunek. Taka argumentacja sprawę zamyka i nigdy nie spotkałam się z tym aby spowodowało to jakąś zmarszczkę niezadowolenia. Tak jest lepiej. Delikatny dystans lepszy jest od poufałości.

Ja często zwracam sie z imienia w zaleznosci od stanu pdp.Jeżeli pdp rozmawia i jest kontaktowa, zwracam sie per pani a jeżeli jest silnie posunieta demencja to mowie z imienia.Szybciej reaguje na swoje imie, jak na forme grzecznosciową.Tez nie miałam nigdy problemu zwłaszcza ,że w DE tykanie jest na porzadku dziennym.
07 stycznia 2015 20:38 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Ja często zwracam sie z imienia w zaleznosci od stanu pdp.Jeżeli pdp rozmawia i jest kontaktowa, zwracam sie per pani a jeżeli jest silnie posunieta demencja to mowie z imienia.Szybciej reaguje na swoje imie, jak na forme grzecznosciową.Tez nie miałam nigdy problemu zwłaszcza ,że w DE tykanie jest na porzadku dziennym.

Być może i jest na porządku dziennym ale ja nie lubię i już. Gdy pracowałam w pl to początkowo przechodziłam z wszystkimi na Ty aż do momentu gdy pewna dziewczyna na zwróconą uwagę  powiedziała do mnie odpier...l się, a  była sporo ode mnie młodsza. Zrobiło mi się głupio tym bardziej, że byłam kierownikiem. Branża turystyczna, w której pracowałam jest dosyć specyficzna, z racji wyjazdów, stosowania często języka angielskiego ludzie mówią do siebie po imieniu. Od owego wydarzenia jednak przestałam  przechodzić na Ty, stosowałam formę oficjalną i o wiele łatwiej mi się pracowało. Teraz też nie przechodzę na żadne formy bezpośrednie i  bardzo dobrze mi się pracuje.
07 stycznia 2015 20:44 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Być może i jest na porządku dziennym ale ja nie lubię i już. Gdy pracowałam w pl to początkowo przechodziłam z wszystkimi na Ty aż do momentu gdy pewna dziewczyna na zwróconą uwagę  powiedziała do mnie odpier...l się, a  była sporo ode mnie młodsza. Zrobiło mi się głupio tym bardziej, że byłam kierownikiem. Branża turystyczna, w której pracowałam jest dosyć specyficzna, z racji wyjazdów, stosowania często języka angielskiego ludzie mówią do siebie po imieniu. Od owego wydarzenia jednak przestałam  przechodzić na Ty, stosowałam formę oficjalną i o wiele łatwiej mi się pracowało. Teraz też nie przechodzę na żadne formy bezpośrednie i  bardzo dobrze mi się pracuje.

Oczywiscie tylko,że w pracy w opiece dostosowuje sie do sytuacji.Gdy zwracam sie do demencyjnej osoby po imieniu ułatwiam sobie z nia kontakt a o to przeciez chodzi.Pisze tylko o opiece.Prywatnie też nie jestem sklonna do zawierania znajomosci tak bliskich,zeby sie tykać od chwili zapoznania.Muszę sie przekonać,że utrzymywanie tej znajomości jest cos warte .Wszystko zalezy od sytuacji.