ja tak jezdze...sa takie wyjazdy tyle ze zachodu troche kosztuje bo jak zjade albo jeszcze w de szukam takiego zlecenia....nie mam stalej stelli
ja tak jezdze...sa takie wyjazdy tyle ze zachodu troche kosztuje bo jak zjade albo jeszcze w de szukam takiego zlecenia....nie mam stalej stelli
Ano właśnie, zawsze w inne miejsce jedziesz, chociaż z drugiej strony takie rozwiązanie ma tez swoje plusy.
ja nie lubie jezdzic w jeno miejsce.rzadko kiedy wracam teraz wyjatek....stres zawsze przed nowym miejscem ale nie lubie bratania sie z niemcami,a za ktoryms razem niemce sila rzeczy zaczynaja traktowac mnie po ziomkowemu i na wiele wiecej sobie pozwalaja niz w stosunku do osoby nowej...takie moje zdanie..
Ja też tak mam, że wolę poznawać nowe rejony, nowych ludzi. W zeszłym roku zrobiłam wyjątek i 3 razy na tą samą stellę wracałam.
Teraz znowu szukam pracy, oby dobra firma mi się trafiła.
kiedy Malgi jechac chcesz?z mojej firmy bylo zapotrzebowanie na miesiac od konca stycz
ja nie lubie jezdzic w jeno miejsce.rzadko kiedy wracam teraz wyjatek....stres zawsze przed nowym miejscem ale nie lubie bratania sie z niemcami,a za ktoryms razem niemce sila rzeczy zaczynaja traktowac mnie po ziomkowemu i na wiele wiecej sobie pozwalaja niz w stosunku do osoby nowej...takie moje zdanie..
Ja dopiero od połowy lutego będę mogła pojechać. Wcześniej raczej lekarze nie pozwolą :-(
Skontaktuj się ze mną (Skype, @, sms)
To fakt, też uważam , zresztą na przykładzie moich koleżanek , które jeżdzą po kilka lat do jednej rodziny, że z czasem Pdp uważają : acha teraz to juz jesteś nasza i pozwalają sobie na coraz więcej.
To fakt, też uważam , zresztą na przykładzie moich koleżanek , które jeżdzą po kilka lat do jednej rodziny, że z czasem Pdp uważają : acha teraz to juz jesteś nasza i pozwalają sobie na coraz więcej.
To fakt, też uważam , zresztą na przykładzie moich koleżanek , które jeżdzą po kilka lat do jednej rodziny, że z czasem Pdp uważają : acha teraz to juz jesteś nasza i pozwalają sobie na coraz więcej.
Dobrze ,że napisałaś - czasem- jestem bardzo długo w jednej rodzinie i nie uważam ,że jestem wykorzystywana nazwałamn bym to z obustronną korzyścią -raz ja ich wykorzystuje raz rodzina , oczywiście w ramach przyzwoitości . Gdybym poczuła ,że traktuja mnie nie tak jak trzeba zwinęłam bym żagle i heja.
wlasnie...na za wiele nieraz sobie pozwalaja....dlatego jade raz gora 2 i do nowej familii...
Dziewczyny,a mogłbyście podać jakieś przykłady? W sensie, co zaczynają robić?
Dokładają zajęć ponad normę, bez żadnej gratyfikacji za dodatkową pracę. Umieją słodzić, żebyś czuła się ważna i niezastąpiona i spokojnie dokładają obowiązków. :-)
dokladnie....a i zachowanie nieraz pozostawia wiele do zyczenia...spouchwalaja sie za bardzo....